Szukaj
Close this search box.

2021 – jaki był?

Bałkańskie sprawy

Szczerze mówiąc w 2021 rok wchodziliśmy bez większego entuzjazmu. Jego poprzednik dość mocno wyzuł nas z pozytywnego nastawienia. Nie snuliśmy żadnych większych planów. Nie marzyliśmy o dużej ilości wyjazdów, uzależniając wszystko od… sytuacji na świecie. Dość szybko się okazało, że 2021 szykował dla nas sporo niespodzianek. Na szczęście w większości pozytywnych.

Polska zima

Początek 2021 przeznaczyliśmy na eksplorowanie Polski. A dokładniej jej południa. Trzy razy odwiedziliśmy Beskidy. Dwa razy w towarzystwie naszego psa – Gumisia. Udało mi się w końcu spełnić moje ogromne marzenie, jakim był dogtrekking. Okazało się, że psie wędrówki są niesamowitą przygodą i dobrą zabawą jednocześnie. Nieco więcej pisałam o tym we wpisie poświęconemu dogtrekkingom. Ponieważ śniegu w górach było mnóstwo, Marek mógł wyszaleć się na nartach i kilka razy odwiedzić ulubioną wśród skiturowców górę, czyli Pilsko. Generalnie z zimy wycisnęliśmy całkiem sporo, mimo że spędziliśmy ją w kraju.

dogtrekking

Wczesna wiosna

W drugiej połowie marca światło dzienne ujrzał mój nowy przewodnik. „Bałkany na czterech kółkach” okazały się idealną propozycją na zwariowane, covidowe czasy. I gdy piszę ten tekst, jest koniec grudnia, a nakład przewodnika się wyczerpał. Jego dodruk planowany jest…w marcu 2022. Praca nad nim była jazdą bez trzymanki przy mocno wyżyłowanych terminach. Ale… dałam radę i sam przewodnik wyszedł rewelacyjnie. Od Was też wiem, że chętnie z niego korzystaliście, a nawet realizowaliście w całości opisane tam trasy. W kwietniu natomiast wybraliśmy się z rowerami nad jezioro Czorsztyńskie, by zrealizować najpopularniejszą trasę rowerową południowej polski, czyli tą wiodącą dookoła tego malowniczego akwenu. Ośnieżone szczyty Tatr oraz sielankowe Pieniny to połączenie idealne. Do tego nocleg ponad zamkiem w Niedzicy, a następnego dnia wjazd na rowerach na… Gubałówkę.

hala majerz

Późniejsza wiosna

W maj weszliśmy z przytupem. A raczej… wystaliśmy go z przytupem. 2 maja postanowiliśmy się zaszczepić, korzystając z totalnie nieprzemyślanej akcji pt. zaszczep się w majówkę. Po odstaniu w kolejce ok. 6 godzin, z czego połowę tego czasu spędziliśmy w ulewie… udało nam się przyjąć jednodawkowego J&J. Dlaczego uparliśmy się, żeby zaszczepić się właśnie wtedy? Odpowiedź jest prosta. Pod koniec maja planowaliśmy nasz urlop. A termin wyznaczony przez system nie dawał nam możliwości odczekania 2 tygodni między przyjęciem dawki a naszym wyjazdem.

Podróż nr 1 – Serbia, Bułgaria i Grecja

Przełom maja i czerwca spędziliśmy eksplorując trzy kraje: Serbię, Bułgarię i Grecję. W dobie pandemii turystów było niewielu. Pogoda prawie idealna. Prawie, bo momentami ścigały nas zwariowane burze, które dostarczały nam różnych rozrywek (np. szukania nowego, dzikiego noclegu w Grecji przez rozpoczęciem się godziny policyjnej, jaka w tym czasie tam obowiązywała). Udało nam się odwiedzić sporo miejsc, w których byliśmy pierwszy raz. Iście wakacyjny klimat zaliczyliśmy na Sithonii wchodzącej w skład Chalkidiki. Miałam okazję przebiec się w stronę Olimpu. Eksplorowaliśmy niesamowite Rodopy. Odwiedziliśmy najbardziej charakterystyczny monument Bułgarii, czyli Buzludzhę. Generalnie – działo się. Wszystkie relacje, które do tej pory opublikowaliśmy, znajdziecie → TU.

sithonia

Podróż nr 2 – Marek we Włoszech

Pod koniec czerwca Marek dostał propozycję wyjazdu do Włoch. A dokładniej do Livigno, na wydarzenie o nazwie „Great Days”. Jest to impreza rowerowa nastawiona na promowanie tras zjazdowych ośrodków Carosello 3000 i Mottolino, dobrą zabawę a nie zaciętą rywalizację, promocję lokalnej kuchni (i trunków). Marek wrócił stamtąd zachwycony, a nawet bogatszy o kask i inne gadżety, które udało mu się wygrać wraz z całym, polskim teamem. Przepiękne alpejskie krajobrazy oraz sieć świetnie przygotowanych tras rowerowych były doskonałym przerywnikiem od zdecydowanie bardziej dzikich bałkańskich ścieżek.

madonon
livigno latem
Fot. Grzegorz Pastuszak

Podróż nr 3 – Korfu

Gdzieś w międzyczasie z moją teściową wpadłyśmy na pomysł udania się na jakąś grecką wyspę. Po długich analizach wybrałyśmy… Korfu. Wyspę tę podziwiałam wielokrotnie siedząc na jednej z plaż południa Albanii. Korfu okazało się świetnym wyborem. Aczkolwiek początek sierpnia dał nam się odrobinę w kość pod kątem panujących tam temperatur. Jednego dnia stacja pogodowa pokazała odczuwalną temp. na poziomie 50 stopni na plusie. Tak czy inaczej, korzystając z transportu publicznego, udało nam się sporo zobaczyć. I kiedyś na pewno chciałybyśmy tam wrócić!

Podróż nr 4 – Słowenia

3 września, czyli w dniu moich kolejnych, 18-stych urodzin wyruszyliśmy na 9 dni do Słowenii. Uwielbiamy tam wracać, bo kraj ten zawsze funduje nam moc pozytywnych wrażeń. Odwiedziliśmy całkiem sporo miejsc, zarówno tych nam znanych, jak i tych kompletnie nowych. Jednym z większych zaskoczeń była Goriška Brda, czyli winiarski region na zachodzie kraju, tuż przy granicy z Włochami. Cudowne chwile spędziliśmy też w Dolinie Soczy oraz Dolinie Vipavy. Wyjazd był bardzo intensywny, a także dał możliwość spróbowania zupełnie nowych aktywności. Działo się! Relacje z tej podróży znajdziecie → TU.

Podróż nr 5 – Macedonia Północna

Gdzieś w kolejnym międzyczasie wpadłam na pomysł, że w październiku chcę polecieć do Skopje. W sumie głównym powodem była… chęć zrobienia sobie tatuażu u mojej macedońskiej tatuatorki Iriny oraz chęć odwiedzenia naszych przyjaciół. Zaproponowałam teściowej, czy nie chciałaby mi towarzyszyć. Długo namawiać jej nie musiałam. W przeciągu godziny miałyśmy zarezerwowany lot oraz nocleg w samym sercu miasta. Podróż zaczęła mi się z przygodami. Wieczorem przed wylotem zaczął mi się robić ropień zęba, a na lotnisku, na dzień dobry zgubiłam kurtkę. Z oboma problemami się uporałam. Po przylocie do Skopje ząb się ogarnął, a moja kurtka postanowiła poczekać na mnie w biurze rzeczy znalezionych. Wypad do Skopje był wielce udany. Idealna, jesienna pogoda, ponad 100 km zrobionych na piechotę, pyszne jedzenie, ciekawe spotkania i… lawendowy tatuaż.

zachod slonca Skopje

Zdrowie w 2021

Rok 2021 okazał się być w szczególności dla mnie dość ciekawy pod kątem tematów zdrowotnych. Aczkolwiek, wolałabym się w tej materii ponudzić. Historię zęba już poznaliście. Ale finału jeszcze nie. Niestety, musiałam się z nim pożegnać. Na szczęście nie musicie mi nucić piosenki „Kobieta bez zęba na przedzie”. Oprócz tego przez przypadek, podczas rutynowego USG piersi dowiedziałam się, że mam… chorą tarczyce. Co ma piernik do wiatraka? Ano… całkiem sporo. Mam hashimoto, ale na szczęście wprowadzona w ekspresowym tempie diagnostyka i leczenie szybko zaczęły przynosić rezultaty. Dodam tylko, że… nie miałam i nie mam żadnych objawów typowych dla hashimoto. Pewnie dzięki temu, że jestem bardzo aktywną osobą i moja dieta raczej jest z tych ciut zdrowszych. Co nie zmienia faktu, że w styczniu czeka mnie trylion dodatkowych badań. Tak – mój lekarz jest bardzo dociekliwy. W naszych rodzinach również było sporo zdrowotnych zawirowań. Na szczęście kończących się pozytywnie.

Co dalej?

Póki co nie mamy planów na 2022 rok. Oprócz tych oczywistych, jak weekendowe wypady w polskie/słowackie góry. Myślimy oczywiście o dalszych podróżach, ale rok 2021 pokazał, że w obecnych czasach lepiej trochę polegać na spontanicznych decyzjach. Ja na pewno chciałabym wrócić do Grecji. Wspólnie kombinujemy, żeby udać się zimą do Słowenii lub… Czarnogóry. A co z tego wyjdzie? To się okaże. 🙂 Mam też sporo znaków zapytania odnośnie mojej działalności gospodarczej. Nowy wał, znaczy się ład, mocno uderza w małe firmy. Dlatego możliwe, że będę musiała obmyślić nowy plan działania dla mojej działalności. Póki co jednak liczę (może naiwnie), że nie będzie bardzo źle. I szczerze? Wolę jednak myśleć o podróżach.

I korzystając z okazji chcielibyśmy Wam życzyć wszystkiego co najlepsze na 2022 rok. Oby był lepszy od swojego poprzednika. Oby dał nam tak potrzebną stabilizację oraz mniejszą ilość zawirowań.

Zobacz również

8 odpowiedzi

    1. To prawda, udało nam się sporo z ostatniego roku wycisnąć. W tym mamy nadzieję będzie równie owocnie pod kątem podróży. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.