Szukaj
Close this search box.

Internet na Bałkanach. Jak radzić sobie z dostępem do sieci?

Bałkany praktycznie

Od pewnego czasu dostajemy mnóstwo pytań dotyczących tego, jak radzimy sobie z dostępem do sieci podczas naszych bałkańskich wojaży. Na przestrzeni lat doszliśmy w tym temacie do wprawy. Internet na Bałkanach jest nam zwykle niezbędny, żeby móc na bieżąco Wam wszystko relacjonować i/lub do mojej pracy zdalnej. Jakie są więc nasze patenty? Poniżej znajdziecie ich pełne zestawienie.

Internet z roamingu

Odkąd nasi rodzimi operatorzy oferują pakiet internetu w ramach roamingu w UE, dość znacząco ułatwiło to funkcjonowanie. W szczególności w takich krajach, jak Słowenia, Chorwacja, Bułgaria, Rumunia czy Grecja.

Od 2024 roku Orange klientom abonamentowym oferuje też pakiety roamingowe poza UE. Szczegóły znajdziecie poniżej:

roaming poza UE
roaming poza ue kraje

Jak widać, na liście znajdują się wszystkie, bałkańskie kraje. Opcja jednodniowa na pewno jest ciekawą propozycją, jeśli planujecie przejeżdżać tranzytem przez kraj/kraje i potrzebujecie internetu tylko do zrobienia rezerwacji na Bookingu lub skorzystania z Google Maps.

Jak to wygląda u innych operatorów? Cóż, nie najlepiej. W T-mobile dla państw spoza UE można dokupić 1 GB transferu danych za 89 zł.

tmobile roaming

Plus ma Pakiet Orientalny, podzielony na kilka opcji. W ramach niego znajdują się kraje bałkańskie.

Plus roaming

Nieco mniej propozycji jest dla osób posiadających telefony na kartę. Tu pakietów jest mniej.

Internet z eSIM

Jeśli Wasze telefony obsługują wirtualne karty SIM, to możecie poszperać po ofertach z internetem właśnie dla nich przeznaczonych. Osobiście nie mamy doświadczenia z internetem kupowanym w ten sposób. Dodatkowo, przeglądając oferty kilku dostawców takiej usługi, widzieliśmy, że nie zawsze dostępne są wszystkie, bałkańskie kraje, a i ceny nie były mocno konkurencyjne względem Orange, w którym oboje mamy abonamenty.

Lokalna karta SIM

Jeśli planujemy zostać w jakimś kraju na dłużej, np. na półtora lub dwa tygodnie, wtedy decydujemy się na wykupienie lokalnej karty SIM z internetem. Przy telefonie dual SIM jest to bardzo wygodne rozwiązanie. Korzystałam z niego podczas wielu pobytów na Bałkanach. Aby zakupić internet wystarczy udać się do salonu telefonii komórkowej, poprosić o „internet on SIM card”. Zwykle procedura zajmuje 10-15 minut. W tym czasie może (ale nie musi) zostać zeskanowany Wasz paszport, pracownik pomoże Wam uruchomić internet, sprawdzi, czy wszystko działa. W niektórych państwach oferowane są specjalne pakiety dla turystów (np. na 7 dni, 14 dni itd.). Koszt średnio ok. 50-60 zł. Teoretycznie, odkąd powstała idea tzw. unii Bałkanów, również te turystyczne pakiety powinny działać nie w jednym, a w większości, bałkańskich państw. I owszem, unia ta działa dla posiadaczy telefonów na abonament. W przypadku opcji turystycznych jedynie część albańskich kart daje taką opcją. Ale np. bośniacka czy czarnogórska już nie (testowałam). Więc najbezpieczniej jest w każdym kraju wykupić osobną kartę. W szczególności, gdy tak jak ja, na wyjazdach po prostu też pracujecie.

Grecka sieć na południu Albanii

Jeśli będziecie na południu Albanii sporym ułatwieniem (ale i zagrożeniem, o czym za chwilę) jest możliwość złapania zasięgu greckich operatorów telefonii komórkowych. Z naszego doświadczenia już na plażach pod przełęczą Llogara można połączyć się z grecką siecią. Im bliżej Korfu, tym zasięg jest mocniejszy, a wybór operatorów większy. Jednak później, gdy oddalacie się z tej części wybrzeża, musicie pamiętać o wyłączeniu transferu danych. Bo możecie dostać dość pokaźny rachunek, jak to miało miejsce w przypadku Marka, gdy po dwóch godzinach od opuszczenia Albańskiej Riwiery zorientował się, że jego telefon wciąż korzysta z internetu. Niestety zdążył przełączyć się na albańską sieć. Możecie się domyślić, że przy płaceniu rachunku Marek nie był zachwycony. Unijną sieć na spokojnie złapiecie też przy innych granicach, np. tych z Chorwacją, Węgrami czy Bułgarią.

Darmowe wi-fi na stacjach, w sklepach, restauracjach, hotelach

Oczywiście, jeśli wszystkie, powyższe metody nie działają (lub świadomie nie chcemy z nich korzystać), wtedy bazujemy na darmowych sieciach wi-fi, jakie oferuje wiele stacji benzynowych, część sklepów, restauracje czy hotele. Oczywiście w tych ostatnich nie za często nocujemy, więc zwykle korzystamy z opcji gdzieś na trasie. Wiadomo, ta metoda ma swoje wady, gdyż jest ograniczona w czasie (np. tylko na moment tankowania/jedzenia posiłku) i nie zawsze prędkość internetu pozwala na coś więcej niż wysłanie maila. Ale w awaryjnych sytuacjach, np. gdy musimy szybko sprawdzić prognozy pogody, wiadomości na mailu itp. jest on wystarczający.

Internet na Bałkanach

Tep Wireless – router wi-fi

Przez kilka lat współpracowaliśmt z marką Travel WiFi (wcześniej Tep Wireless), która oferuje routery wi-fi. Bazują one na lokalnie dostępnych sieciach komórkowych. Na czym polega usługa oferowana przez tę firmę? Urządzenie Tep Wireless działa jako hot spot na terenie 100 państw. W obrębie Bałkanów obejmuje: Serbię, Albanię, Chorwację, Grecję, Bułgarię, Rumunię oraz Słowenię. Z roku na rok poszerza on swój zasięg, więc liczę, że za jakiś czas obejmie cały region. Wchodząc na stronę Tep Wireless możecie wypożyczyć urządzenie oraz wybrać plan abonamentowy. Przy czym Tep może zostać Wam dostarczony np. do hostelu czy hotelu. Z naszego doświadczenia wiemy, że wysyłka jest bardzo szybka i bezproblemowa. Na stronie wybieracie też plan abonamentowy. I tu oczywiście pewnie wiele z Was się skrzywi, bo koszt jest spory. Przy 1 GB transferu dziennie wychodzi 7,95 €/dzień. Jeśli nie zarabia się w euro, jest to całkiem spory wydatek. Ale z drugiej strony macie stały, naprawdę niezawodny dostęp do sieci (sprawdzałam go zarówno w albańskich górach, totalnych zadupiach Rumunii itd., wszędzie działał). Tep ma też polski odpowiednik (możecie go sobie wygooglować), ale za jego jakość nie mogę ręczyć, bo go nie testowałam.

Internet na Bałkanach

Internet na Bałkanach ogólne uwagi

Internet na Bałkanach nie jest problemem dla tych, którzy nie muszą mieć do niego stałego dostępu. Jeśli musicie pracować zdalnie lub prowadzicie bloga i chcecie być na bieżąco z czytelnikami, wtedy musicie trochę pokombinować lub nieco więcej wydać. Nasz ulubione patenty, przy dłuższych pobytach, to przede wszystkim lokalne karty SIM oraz internet od naszego, rodzimego dostawcy, albo dokupowany w ramach pakietu spoza UE, jak i w ramach pakietu unijnego. Przy krótszych, po prostu korzystamy z darmowych, otwartych sieci.

Zobacz również

3 odpowiedzi

  1. Można też kupić starter kievstar a tam bałkańskie kraje wychodzą 5,50 zł za 100 MB na dzień. Zanim dojadę do kraju docelowego używam tej karty. A na miejscu miejscowego operatora.

  2. Ten Travel WiFi to zwykłe naciąganie na kasę i absolutnie nie warte rozważania. Polecam mocną antenę WiFi i darmowe sieci otwarte.

    1. Z tymi darmowymi sieciami wcale nie jest tak różowo. A jak pracujesz zdalnie, to nie możesz liczyć na farta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.