Szukaj
Close this search box.

Założyliśmy biuro podróży… na dwa tygodnie przez lockdownem. Be The Story

Macie ochotę się z nas pośmiać? W takim razie rozsiądźcie się wygodnie, weźcie kubek kawy, herbaty lub czegoś mocniejszego i przeczytajcie o tym, jak w 2020 roku założyliśmy biuro podróży. Dokładnie na dwa tygodnie przed lockdownem i całą masą obostrzeń, jakie pojawiły się w ramach pandemii koronawirusa. Poznajcie historię Be The Story –  projektu, który rodził się kilka lat, który miał zrewolucjonizować nasze dotychczasowe życie, a który musieliśmy poniekąd schować do szafy, by nie irytował nas swoją obecnością.

Marzenia są po to, aby je spełniać

Od bardzo dawna chodził nam po głowie plan organizowania wyjazdów na Bałkany. Od samego początku chcieliśmy to zrobić w 100% prawilnie. Czyli zostać oficjalnym organizatorem turystyki, a więc posiadać wszystkie, niezbędne wpisy, gwarancje itd.. Nadal widzimy dużo prywatnych inicjatyw, które obchodzą przepisy nałożone na organizatorów turystyki, tylko po to żeby zaoferować wyjazd taniej. My jednak tak nie chcieliśmy. Ale, żeby to osiągnąć, musieliśmy zebrać środki i odwagę na przejście od snucia rozważań do czynów.  W 2019 roku podjęliśmy szereg działań, by powołać do życia nasze biuro podróży. Przede wszystkim wyjechaliśmy na dwa miesiące do Macedonii Północnej, by wraz z naszymi macedońskimi przyjaciółmi (którzy notabene pracują w turystyce) przygotować wyjazdy dla turystów z Polski. Tam też, podczas jednej burzy mózgów, powstała nazwa naszej firmy, czyli Be The Story – Bądź częścią historii. Była wizja, były plany wyjazdów, dograne szczegóły, zrobiony research. Musieliśmy więc przejść do formalności.

be the story

Założyliśmy biuro podróży…

Po powrocie do Polski zabraliśmy się ostro za przygotowanie podwalin pod firmę. Konsultowaliśmy się z prawniczką, rozważaliśmy różne opcje, ostatecznie postanowiliśmy założyć spółkę, a następnie opłacić gwarancję ubezpieczeniową. To wszystko było nam potrzebne, by później ubiegać się o wpis do Rejestru Organizatorów Turystyki i Pośredników Turystycznych Województwa Mazowieckiego. Prawda jest taka, że większość formalności dopinaliśmy w lutym, na kilka dni przed naszym wyjazdem do Sarajewa. W sumie na dzień przed planowaną podróżą mieliśmy wszystko przyklepane. I to nawet pomimo tego, że wniosek o wpis do rejestru złożyliśmy na złym druku. Czuliśmy się farciarzami roku. Już otwieraliśmy szampana. Już chcieliśmy Wam opowiedzieć o naszym projekcie. Już oczami wyobraźni widzieliśmy nasze liczne wyjazdy na Bałkany w 2020 roku.

Luty 2020, Warszawa. Po podpisaniu dokumentów dotyczących gwarancji ubezpieczeniowej.

Be The Story

…w czasie pandemii

Oczywiście już w lutym koronawirus rozgrzewał do czerwoności polskie media. Ale, z perspektywy zimowej Bośni i Hercegowiny, patrzyliśmy z optymizmem w przyszłość. Na tyle byliśmy pozytywnie nakręceni, że zarezerwowaliśmy w LOT dwa loty grupowe i opłaciliśmy zaliczki. Fakt faktem, już po kilku dniach zaczęliśmy żałować tej decyzji. Podobnie, jak i tego, że przed wyjazdem udało nam się dopełnić wszystkich formalności związanych z Be The Story. Bo jak zapewne pamiętacie, w marcu, z powodu zamknięcia granic wynikającego z pandemii, utknęliśmy w Chorwacji. Na początku chciało nam się płakać. Nie dlatego, że mieliśmy przymusowy pobyt w Chorwacji. Ale właśnie z powodu naszego nieszczęsnego biura podróży. W szczególności, że na powołanie do życia Be The Story poświęciliśmy naprawdę sporo czasu i środków. Jasne, część z nich była zainwestowana długoterminowo. A część, jak gwarancja, którą opłaca się na rok, w dużej mierze miała nam przepaść. Bo z każdym, kolejnym dniem wiedzieliśmy, że w 2020 roku nie zrealizujemy żadnego z zaplanowanych wyjazdów.

Było tylko gorzej

Turystyka mocno oberwała z powodu pandemii. Do maja mieliśmy jeszcze iskierkę nadziei, że może na jesieni uda nam się zrealizować chociaż jeden wyjazd. Niestety z góry założyliśmy, że będziemy na Bałkany latać. LOT-em… A jak sami zapewne wiecie, większość bezpośrednich lotów na Bałkany została zawieszona. Nie wiedzieć dlaczego i po co. My nie chcieliśmy zabierać turystów lotami z przesiadkami, które generują dużo więcej zamieszania. Ostatecznie więc, odpuściliśmy wszystkie, zaplanowane na 2020 rok wyjazdy. Ale po pierwszym załamaniu trzeba się było otrząsnąć. I zacząć kombinować.

O Be The Story słów kilka

Zanim jednak opowiemy o naszej nowej strategii, parę słów o samym Be The Story. Biur podróży jest masa. Wyjazdów organizowanych przez blogerów/z blogerami też jest całkiem sporo. Bałkany stały się ważnym kierunkiem dla wielu biur podróży. Wiedzieliśmy, że musimy mieć coś, czym będziemy się wyróżniać. Podczas macedońskiej burzy mózgów, jeden z naszych przyjaciół nagle stwierdził: „Słuchajcie, ja wasze wyjazdy widzę, jako podróże nastawione na przeżywanie. No wiecie, takie be the story. Ludzie będą jechać z wami, poznawać Bałkany z waszej perspektywy i będą tworzyć swoją historię.” W ten sposób narodziła się nazwa naszej firmy. Be The Story – Bądź Częścią Historii. Ale nie tylko o poznawanie/tworzenie historii w tym wszystkim chodzi. Ważną częścią Be The Story jest też Bądź Częścią Przygody. Pod tym określeniem kryć się będą wyjazdy nastawione na turystykę aktywną: trekkingi, jazdę na rowerze, jazdę konną itp. Od początku założyliśmy też, by w ramach naszej działalności nawiązać kontaktu z najlepszymi w regionie firmami organizującymi wyżej wymienione aktywności. Sami nie jesteśmy przewodnikami górskimi czy rowerowymi, stąd chcemy na miejscu korzystać z usług osób zajmujących się tym profesjonalnie. Tak, by każda wycieczka była organizowana w sposób bezpieczny, pod opieką wykwalifikowanych, doświadczonych przewodników.

Oprócz tego, chcemy Wam pokazywać Bałkany odrobinę mniej znane, takie jakie my najbardziej lubimy. Ale równocześnie pragniemy stawiać na wysoką jakość i małe grupy. Nie będziemy w stanie konkurować ceną z wielkimi graczami. Ale możemy konkurować naszym podejściem, wiedzą, zaangażowaniem, kontaktami na miejscu oraz pasją. A tej, mimo ogólnej, kiepskiej sytuacji nam nie brakuje.

be the story

Be The Story w 2020 roku

Aby jednak cały 2020 rok nie poszedł na straty, Marek postanowił przejąć Be The Story i mimo wszystko zorganizować chociaż jeden wyjazd. Tworząc biuro podróży chcieliśmy też promować jazdę na rowerze. Ponieważ mamy sporo, rowerowych kontaktów w regionie, Marek zdecydował o stworzeniu listopadowego wyjazdu do Chorwacji. Rabac, znajdujący się tam bike park, szkolenia z jazdy w terenie, joga i piękno wybrzeża. Z ofertą zapoznacie się bezpośrednio na stronie Be The Story. Tam też znajdziecie nasze pozostałe oferty, które wstępnie były planowane na lato/jesień 2020, ale czekają na lepsze czasy, czyli na 2021 rok. O terminach i planach z nimi związanymi będziemy Wam dawać znać na bieżąco.

enduro chorwacja

W tym momencie zachęcamy Was do obserwowania fanpage’a Be The Story na Facebooku, gdzie będziemy wrzucać wszelkie aktualności dotyczące wyjazdów. Mamy nadzieję, że w końcu uda nam się ruszyć pełną parą z tym projektem. W głowach mamy zdecydowanie więcej pomysłów na ciekawe wyjazdy, niż przedstawiona obecnie skromna oferta. Bez Was się to jednak nie uda. A może Wy macie jakieś ciekawe pomysły, które chcielibyście zrealizować na Bałkanach? Będziemy też wdzięczni za opinie o naszym pomyśle i ofertach, które są gotowe. Chcielibyście wyruszyć z nami we wspólną podróż, czy jednak wolicie jeździć na własną rękę?

rabac

Zobacz również

4 odpowiedzi

  1. W sumie chyba dobrze, że nie założyliście tego biura np. rok temu, bo nie wiem czy po czymś takim udałoby się Wam podnieść. A tak… wszystko przed Wami ;). Ciekawe czy jeśli biuro będzie funkcjonować to będziecie mieli jeszcze czas na „normalne” wyjazdy 😛

    1. Tu oczywiście masz rację. Nas najbardziej „ucieszyło”, że pandemia nie zaskoczyła nas z grupą gdzieś na Bałkanach. Na szczęście mamy ten komfort, że nasze dochody są zdywersyfikowane i to, że Be The Story na siebie nie zarobiło, jakoś mocno nas nie boli. No dobra, boli, ale troszkę mniej. 😉 Śmialiśmy się też, że kiedy inne biura będą walczyć ze stratami, my wejdziemy na scenę cali na biało, z czystą kartą. 😉

  2. Trzymam kciuki, żeby Wam się udało 🙂 pomysł z wyjazdem rowerowym jest bardzo fajny 🙂
    Tak z ciekawości – w planach od początku był przejazd busem? W notce wspominaliscie tez o lotach. Mnie osobiście chyba nie chciałoby się jechać do Chorwacji busem (kto wie jak ciasnym 😉 ), nie wiem czy nie wolałabym polecieć samolotem i wynająć rower na miejscu (jeśli nie kosztowałoby to miliony :P).
    Z praktycznych uwag to wydaje mi się, że dobrze by było napisać też że bike park jest bezpłatny – znalazłam tą informację dopiero na innej stronie, która podaliście. Nie wszystkie bike parki w końcu są darmowe. Poza tym to chyba pomysleliscie o wszystkim 🙂

  3. Ten rok wszystkim bardzo pokrzyżował plany. Nie miałam pojęcia, że założyliście biuro podróży akurat w takim momencie. Bardzo współczuję. Ale wszystko kiedyś w końcu wróci do normy i wystartujecie z wyjazdami 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.