Szukaj
Close this search box.

Tygodniowy pobyt w Sarajewie – ile to kosztuje?

Planowanie wyjazdów zazwyczaj bazuje na trzech głównych kwestiach: kierunku podróży, terminie i pieniądzach. Tą pierwszą Wam podpowiadamy – są to oczywiście kraje Półwyspu Bałkańskiego. Tej drugiej nie możemy za Was zaplanować, lecz potrafimy doradzić, kiedy warto udać się w ten region Europy. Natomiast w przypadku tej trzeciej kwestii jesteśmy w stanie pokazać Wam, jak to wygląda u nas. Na przykładzie naszego tygodniowego pobytu w Sarajewie zobaczycie, ile taki wypad kosztuje i na co głównie wydaje się pieniądze (i uwaga – nie będzie to tylko sama rakija).

Główny koszt nr 1 – transport

Jak doskonale wiecie podróżujemy głównie autem. Wybierając się w styczniu 2017 do Sarajewa również zdecydowaliśmy się na ten środek transportu. Tym razem, by nieco zaoszczędzić na czasie przejazdu, postanowiliśmy zainwestować w autostradowe winiety na Słowacji i Węgrzech oraz oczywiście w Bośni i Hercegowinie. O jakich kwotach mówimy?

10-dniowa winieta na Słowacji: 10 €

10-dniowa winieta na Węgrzęch: 11,23 €

Przejazd autostradą Osijek-Velika Kopanica: 28 HRK

Przejazd autostradą Slavonski Brod-Osijek: 39 HRK

Przejazd autostradą na trasie Zenica-Sarajewo: 5 KM

Przejazd autostradą na trasie Sarajewo-Tarčin: 2,50 KM

SUMA: 10 € (46 zł) + 11,23 (55,28 zł) +28 HRK (17zł) + 39 HRK (23 zł) + 5KM x 2 (24 zł) + 2,50KM x 2 (12 zł) ≈ 178 zł

Benzyna na początku 2017 roku nie należała do najtańszych. W Polsce oscylowała wokół 4,60zł/litr, na Słowacji, Węgrzech i w Chorwacji między 5,40 a 5,60zł/litr. Najtaniej było w Bośni i Hercegowinie, bo tylko 4,04zł/litr. Ile zatem wydaliśmy na paliwo do Kianki?

Koszt paliwa dla trasy mającej 3217 km ≈ 700 zł

Ponieważ w styczniu jechaliśmy we trójkę, to koszt podróży dzieliliśmy na trzy osoby. Stąd też naszą dwójkę dojazd kosztował 290 zł x 2 + 180 zł (za odcinki, które przejechaliśmy bez Dominika, na trasie Warszawa-Bielsko Biała-Warszawa) = 760 zł.

Główny koszt nr 2 – nocleg

Podczas styczniowego pobytu w Sarajewie zdecydowaliśmy się na nocleg przez Airbnb. Rezerwacji dokonywaliśmy na jakiś tydzień przed planowanym wyjazdem. Wybór padł na apartament zrobiony w garażu, znajdujący się blisko nowszej części miasta, a jakieś 2 km od Baščaršiji. Istotne dla nas było to, że oferuje darmowe miejsce parkingowe. Fakt, po sporych opadach śniegu wyzwaniem było dotarcie do apartamentu, ale Kianka oraz Marek jako kierowca dawali jakoś radę.

7 dni, 8 nocy to koszt: 572 zł

Główny koszt nr 3 – wyżywienie

Jeśli chodzi o jedzenie, to śniadanie przygotowywaliśmy sobie sami w naszej kuchni. Wcześniej podczas wyjazdów często chodziliśmy codziennie do piekarni na burki, tym razem woleliśmy jeść w apartamencie. Na obiady, a raczej obiadokolacje chadzaliśmy do restauracji. Moje żywienie było dość oszczędne, z tego względu, że nie za wiele wegetariańskich dań było dostępnych zimą. Stąd też zdarzało się, że zamawiałam jedynie porcję frytek i tyle. Ile we dwójkę wydaliśmy na jedzenie?

Średni koszt jednego obiadu dla dwóch osób: 40 zł

Żywność kupiona dodatkowo: 100 zł

Jedzenie: 40zł x 7 + 100 zł = 380 zł

Pamiątki

Każdy wyjazd na Bałkany wiąże się też z przywożeniem pamiątek. Głównie kupujemy alkohole (wino, rakiję), ajwary, jakieś słodkości oraz sery/szynkę. Podczas pobytu w Sarajewie nabyliśmy również jeden element do wystroju naszego mieszkania, który kosztował nas całe 15 KM.

Pamiątki: 220 zł

Dodatkowe koszty

Dodatkowym, poniesionym przez Marka wydatkiem, były karnety na stoki narciarskie. Dwa razy jeździł na Bjelasnicy – jednego dnia zapłacił 12 KM (czynne były tylko dwa wyciągi), drugiego 18 KM (czynny był też główny wyciąg krzesełkowy). Na Jahorinie wydał 25 KM za karnet.

12 KM + 18 KM + 25 KM = 52 KM czyli 116 zł

Zajrzeliśmy też do dwóch muzeów (Narodowego i Historycznego), gdzie wydaliśmy łącznie:

10 KM + 12 KM = 22 KM czyli 49 zł

Tygodniowy pobyt w Sarajewie – ile ostatecznie wydaliśmy?

Generalnie suma, którą za chwilę zobaczycie wynika z powyższych wyliczeń. Prawda jest jednak taka, że może się ona nieznacznie różnić, bo nie wszystkie wydatki byliśmy w stanie zanotować (np. ilość wypitej rakii – kto by zawracał sobie głowę tego typu rzeczami?). W każdym razie mogliśmy gdzieś „zgubić” maksymalnie 100-150 zł. A zatem:

Na naszą dwójkę wydaliśmy ok. 2200 zł 

Oczywiście można wydać mniej, jednak pytanie, czy warto oszczędzać na wszystkim, na czym się da? Podczas tego wyjazdu jedliśmy codziennie w innej restauracji, nie odmawialiśmy sobie spróbowania nalewek, domowego wina czy rakii. Staraliśmy się zaliczyć kilka atrakcji, których do tej pory nie mieliśmy okazji lub czasu odwiedzić. Po to jednak się jeździ poza Polskę, by próbować, doświadczać i cieszyć się chwilą, a nie liczyć każdy grosz.

 

Zapisz

Zapisz

Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.