Warszawa stanowi swoiste zagłębie bałkańskich restauracji w Polsce. W stolicy znaleźć można naprawdę sporo lokali, które serwują dania inspirowane Serbią, Macedonią, Albanią czy Bośnią i Hercegowiną. Widać, że popyt na te smaki rośnie i świadczy o tym również fakt, iż praktycznie z roku na rok pojawiają się nowe miejsca z kuchnią Półwyspu Bałkańskiego. W maju 2018 roku blisko Placu Konstytucji swoje drzwi otworzyła restauracja Na Bałkany. Nam udało się ją odwiedzić dopiero w październiku, ale była to wizyta wielce udana.
Restauracja Na Bałkany – nowocześnie z tradycyjnymi korzeniami
Restauracja Na Bałkany należy do tego samego właściciela – Rafała Grabowskiego, który od lat prowadzi Mały Belgrad oraz Bałkański Kocioł na Ursynowie. Jeśli byliście w tych dwóch lokalach to wiecie, że dania są tam nieco bardziej tradycyjne. W Małym Belgradzie bywamy dość często, gdyż uwielbiamy tamtejsze smaki oraz… gigantyczne porcje. Bałkański kocioł również serwuje smaczne dania, ale jeśli mamy wybór, to na Ursynowie od razu pędzimy na ul. Belgradzką. Po kilku latach Rafał razem z Violą Stanisławską zdecydowali o otwarciu trzeciego, nieco różniącego się od pozostałych bałkańskiego lokalu. Na Bałkany łączy w sobie tradycyjne smaki Półwyspu Bałkańskiego z dużo bardziej nowoczesnym podejściem do kuchni. Generalnie byliśmy bardzo ciekawi, jak na tle innych restauracji wypada ten nowy, bałkański lokal.
Bałkańska uczta
Podczas naszej wizyty w Restauracji Na Bałkany towarzyszyli nam właściciele, czyli Viola i Rafał. I choć widzieliśmy się pierwszy raz w życiu, to tematów do rozmów nam nie brakowało. Sami rozumiecie – jedzenie i Bałkany connecting people. Menu nie jest bardzo rozbudowane, dzięki czemu można mieć pewność, że dania są przyrządzane ze świeżych produktów. Zresztą proces przygotowywania wszystkich potraw można na bieżąco obserwować, gdyż kuchnia znajduje się przeszkloną ścianą, która pozwala podglądać kucharzy.
Restauracja Na Bałkany od razu u mnie zapunktowała, gdyż posiada kilka wege dań. Po rekomendacji Violi i Rafała decyduję się na falafele z hummusem oraz paprykę faszerowaną serem sirene. Marek poszedł w nieco bardziej tradycyjną stronę, czyli ćevapy z kajmakiem i pilafem z kaszy pęczak. Mogliśmy również skosztować panierowanych cukinii, natomiast Marek spróbował również krewetek. Uważam, że prawdziwym hitem jest faszerowana papryka, do której dodatkiem jest sos śliwkowy. Moim zdaniem to połączenie jest kulinarnym majstersztykiem – słony ser, wytrawna śliwka plus aromatyczna papryka. Falafele były smaczne, ale odrobinę za suche, natomiast hummus był perfekcyjny. Marek bez wątpienia zachwycił się ćevapami, ale chyba najmocniej kajmakiem, który powstaje na miejscu wedle „tajnej receptury”. Dania nie dość, że smaczne, to były oczywiście ślicznie podane.
Menu
Panierowana cukinia z galaretką ogórkową
Falafele i hummus
Faszerowana papryka, ajwar i sos ze śliwki
Ćevapy, kajmak i pilaf
Nie za nowocześnie?
Oczywiście domyślam się, że część z Was może zacząć nieco kręcić nosem, bo powyższych dań raczej nie skosztuje się w takim wydaniu podczas wizyty na Bałkanach. Ale Viola i Rafał zgodnie podkreślają, że Restauracja Na Bałkany jest nowoczesną restauracją, która inspiruje się i czerpie garściami z tego, co w kuchni Półwyspu najlepsze. Czyli w wykorzystaniu świeżych, prostych produktów; bazowaniu na grillowanych mięsach i sezonowo dostępnych warzywach, a także bawieniu się tradycyjnymi recepturami. I choć lokal ma bardzo nowoczesne, industrialne wnętrze, to mimo wszystko jest tam przytulnie. Nie wiem, czy to za sprawą ludzi, czy muzyki, czy ogólnej atmosfery, ale oboje czuliśmy się tam dobrze. Zresztą spędziliśmy tam prawie trzy godziny, w trakcie których smakowaliśmy Bałkanów i o nich dyskutowaliśmy. Czego chcieć więcej?
Restauracja na Bałkany
ul. Koszykowa 47
(wejście od Koszykowej 53)
Godziny otwarcia:
pn., wt., śr. 12.00 do 22.00
czw., pt., sb. 12.00 do 24.00
nd. od 13.00 do 22.00
