O ogromnych, chorwackich kempingach słyszałam głównie z opowieści Marka i jego rodziców, którzy jeździli na nie pod koniec lat 90-tych. Sama nigdy na żadnym nie byłam, głównie dlatego, że uważałam, iż takie miejsca nie są kompletnie moją bajką. Traf chciał, że na jeden z takich kempingów udałam się w trakcie naszego słoweńskiego i częściowo chorwackiego press tripu. Lanterna Premium Camping Resort (KLIK) należy do spółki Valamar i znajduje się w bliskim sąsiedztwie Poreča. To kempingowe miasto zadziwiło mnie pod wieloma względami.
10 000 mieszkańców
Tyle, a w sumie nawet jeszcze więcej może pomieścić Lanterna Premium Camping Resort. Dla porównania Poreč ma ok. 9500 stałych mieszkańców. Kiedy wraz z moimi towarzyszkami usłyszałyśmy te liczby, to trochę włos nam się zjeżył na głowie. No bo jednak spora część osób jeździ na wakacje, by odpocząć od miasta i jego zgiełku. Więc trudno było nam zrozumieć ideę nocowania na kempingu, który jest takim molochem. W maju byłyśmy jednymi z 4500 gości i powiem szczerze już wtedy odczuwało się obecność tylu osób. I jakoś nie mogę sobie wyobrazić, co tam się dzieje, kiedy przychodzi szczyt sezonu…
Lokalizacja
Oczywiście Lanterna Premium Camping Resort ma też kilka mocnych plusów, które zapewne doceni spora ilość turystów. Przede wszystkim w Chorwacji wcale nie jest tak łatwo znaleźć pensjonat czy prywatną kwaterę tuż nad samym morzem. Natomiast większość tamtejszych kempingów znajduje się na wybrzeżu, ma zwykle kilka plaż i zejść do wody, a także ulokowane są w ładnych i widokowych miejscach. Podobnie jest w przypadku Lanterny. Położona jest na wysokości miejscowości Tar, na półwyspie po przeciwnej stronie zatoki niż Novigrad, a tylko 12 km od Poreča. Łatwo tu dojechać własnym autem czy rowerem, a między kempingiem a Porečem jeździ linia autobusowa. Dzięki temu nie traci się czasu na przejazdy, plażę się ma pod bokiem, tak samo zresztą jak kilka, innych, przydatnych na wakacjach rzeczy.
Widok z kempingu na Novigrad
Skoro miasto to…
…oczywiście na kempingu znajdziemy sklepy (spożywcze, te oferujące świeże pieczywo itd.), kilka restauracji serwujących najrozmaitsze dania, głównie jednak z szeroko pojętej kuchni śródziemnomorskiej. Jest tu też ogólnie dostępny aquapark oraz mniejsze baseny dla dzieciaków. Organizowane są wszelkiej maści zajęcia sportowe, w tym joga, cross fit, aerobik itp. Można wypożyczyć rowery czy sprzęt pływający. Jest sporo terenów rekreacyjnych, w tym mini golf, boiska do gry w tenisa czy sportów zespołowych. Przede wszystkim jednak znaleźć tam można chyba wszystkie, możliwe rodzaje opcji noclegowych, zarówno dla bardziej, jak i mniej wymagających (ale nadal z zasobnym portfelem) turystów. O dyrektor zarządzającej obiektami należącymi do spółki Valamar, pracownicy kempingu mawiają, że jest jego burmistrzem.
Lanterna Premium Camping Resort od glampingu po psie SPA
Generalnie nie miałam pojęcia, że kempingi oferują aż tak różnorodne opcje noclegowe. Może było tak dlatego, że mnie kojarzą się one głównie z noclegiem pod namiotem i nigdy nie wczuwałam się w kwestie domków letniskowych. Jak się okazuje ich wybór jest bardzo bogaty. W przypadku Lanterny możemy wybrać Maro Premium Village jeśli mamy dzieci i chcemy, by tuż obok znajdował się plac zabaw oraz płytki basen.
Gdy przyjeżdżamy z kotem, psem, fretką lub złotą rybką do naszej dyspozycji jest Happy Dog Premium Village z psim SPA (gdzie można kupić piwo dla psów), wyprowadzaczem psów czy placem zabaw oraz kojcami. Dodatkowo każdy domek jest tam ogrodzony, by futrzasty lub pokryty łuskami pupil miał możliwość swobodnego przemieszczania się. Powiem szczerze, że ta idea na kempingu najmocniej do mnie przemówiła. Bo pokazuje, że ze zwierzakiem można podróżować i na dodatek mieszkać w naprawdę godziwych warunkach.
Natomiast jeśli poszukujemy luksusu, wtedy bez wątpienia nasz wybór powinien paść na glamping, czyli ekskluzywne namioty z kuchnią, łazienką, sypialniami, jadalnią, tarasem i grillem. O ile wcześniej nie miałam pojęcia, czym jest glamping, to po wizycie w Chorwacji i Słowenii wszystkim polecam taką formę ekskluzywnego biwakowania. W szczególności, jeśli nie można sobie wyobrazić funkcjonowania bez bieżącej wody czy kibla 😉
A gdzie my mieszkałyśmy? W Mediterranean Garden Premium Village, która znajduje się w środkowej części kempingu, niestety w pewnym oddaleniu od morza. Składają się na nią luksusowe domki, dla 4 osób, wyposażone w dwie sypialnie, dwie łazienki oraz kuchnię połączoną z salonem. Do tego taras z widokiem na wspólną przestrzeń z dużą ilością zieleni i placem zabaw.
Na kempingu są także miejsca przeznaczone dla kamperów czy posiadaczy namiotów.
Inne atrakcje
Oczywiście kemping oferuje sporo atrakcji. Do najważniejszych należą darmowe aquaparki – jeden większy oraz jeden mniejszy tuż nad morzem, baseny dla dzieciaków oraz prywatny basen dla mieszkańców glampingu. Oprócz tego wzdłuż terenu całego Lanterna Premium Camping Resort ciągną się plaże. W większości są one skaliste, z zejściami do morza po drabinkach. Są też żwirowe plaże. Przy jednej z nich działa morski plac zabaw (taka dmuchana konstrukcja dryfująca przy brzegu).
Wyspa Sveti Nikola
W ramach pobytu na kempingu miałyśmy zaplanowaną wycieczkę do Poreča. Ponieważ o mieście tym już pisałam -> KLIK, to skupię się jedynie na wizycie na wyspie Sveti Nikola. Z wybrzeża przy starówce podróż na nią zajmuje dosłownie 5 min. Stateczki kursują mniej więcej co pół godziny. Cała wyspa przekształcona jest w ekskluzywny kurort Valamar Isabella. Jednak osoby, które nie są jego mieszkańcami, również są mile widziane. Sveti Nikola choć jest malutką wyspą, to oferuje przyjemne trasy spacerowe, urocze plaże czy możliwość odpoczynku w jednym ze znajdujących się tu lokali. Działają tu trzy duże hotele (w tym jeden znajdujący się w niewielkim zamku), można wynająć luksusowe wille, potaplać się w jednym z dwóch basenów i ogólnie odciąć się od wszystkiego. Muszę przyznać, że naprawdę mi się tam podobało. Pewnie wytrzymałabym jeden dzień i później zaczęła się nudzić (no bo ile można wypoczywać w takim na wskroś ekskluzywnym miejscu?), niemniej doceniłam starania Valamru, któremu udało się stworzyć tak sprzyjające relaksowi miejsce.
Widok na Poreč z wyspy Sveti Nikola
Podsumowując
Na pewno na swój sposób cieszę się, że mogłam przenocować na tak ogromnym kempingu jak Lanterna. Bo dzięki temu wiem, że na tym etapie życia, tego typu miejsca są kompletnie nie dla mnie/dla nas. Natomiast widzę ich ogromny potencjał w odniesieniu np. do rodzin z dziećmi. Siostra Marka ma trzech synów i gdy wraz z mężem wybierają się całą piątką na wakacje, to szukają właśnie takich miejsc, jak Lanterna Premium Camping Resort. Dlaczego? Bo mają wszystko na miejscu – od plaż po sklepy, restauracje czy aquaparki. Jak nie chcą, to w ogóle nie muszą ruszać auta i albo przemieszają się pieszo, albo za pomocą transportu publicznego. Do tego jeśli dzieciaki zapragną towarzystwa rówieśników, to na kempingu bez trudu ich znajdą. Natomiast dla mnie i Marka wyjazd na Bałkany wiąże się z byciem blisko przyrody i najlepiej z dala od tłumu ludzi. Kłóci się to z faktem, że Lanterna jest niczym małe miasto (no dobra, wcale nie takie małe).
A Wy co sądzicie o tak dużych kempingach? Korzystacie z nich czy omijacie szerokim łukiem?
