Szukaj
Close this search box.

Jezioro Bohinj, Korita Mostnice, Vogel – trekkingowo i na rowerze

Jezioro Bohinj było kolejnym po Bledzie punktem naszego wyjazdowego, słoweńskiego planu. W perspektywie mieliśmy szalenie aktywny dzień, podczas którego zaliczyliśmy dwie trasy rowerowe, jeden trekking oraz wizytę w ośrodku narciarskim Vogel. Plan ten stworzył dla nas Grega – przewodnik i właściciel firmy o wiele mówiącej nazwie, czyli Bike&Hike.

Słowenia. W krainie winnic

Bohinjska Bistrica i Bohinj Eco Hotel

Jednak zanim zaczęliśmy eksplorować okolice jeziora, czekał nas zasłużony odpoczynek po intensywnym dniu w Bledzie. Nocleg mieliśmy zaplanowany w Bohinjskiej Bistricy, a dokładniej w Bohinj Eco Hotel. Cóż, hotel jak hotel, z zewnątrz nie zrobił na nas zbyt dużego wrażenia. Jednak po wejściu do apartamentu, który był większy od naszego mieszkania, już byliśmy pod wrażeniem. Przede wszystkim jednak hotel przypadł nam do gustu ze względu na znajdujący się tam aqua park. Jest on dostępny zarówno dla gości hotelowych, jak i osób z zewnątrz. Generalnie wygrzanie tyłków w wodzie i choćby chwila nic nie robienia były nam bardzo potrzebne. W szczególności, że nasz pobyt w Słowenii nie tracił na intensywności.Bohinj Eco Hotel

Na rowerach z Bohnjskiej Bistricy do Starej Fužiny

Po wczesnym śniadaniu i nafaszerowaniu przeziębionego Marka proszkami, spotykamy się z naszym przewodnikiem Gregą. Wraz z żoną prowadzi firmą Hike&Bike, która organizuje wycieczki i promuje aktywną turystykę na terenie Bohinja, jak i Triglavskiego Parku Narodowego. Grega, jak na doświadczonego przewodnika i organizatora przystało, szybko przedstawił nam plan działania. Początkowo miałam wątpliwości, czy uda nam się zrealizować wszystkie, wymyślone przez niego aktywności. W szczególności, że poranek przywitał nas mgłą i mżawką. Jednak nie zrażając się pogodą wsiadamy na rowery i we trójkę wyruszamy do Starej Fužiny. Z Bohinjskiej Bistricy prowadzi tam całkiem przyjemna ścieżka rowerowa, która oprócz dwóch niezbyt długich podjazdów, praktycznie cały czas wiedzie po płaskim. Ze względu na nisko zawieszone chmury nie możemy się cieszyć zbyt rozległymi widokami. Za to możemy pogadać z Gregą o turystyce w tej części Słowenii. Z jednej strony chcemy, aby docierało tu więcej turystów. Z drugiej strony nie chcemy, aby z Bohinjem stało się to, co z Bledem. Gdy turystów jest za dużo, to dla miejsca/regionu to też nie jest dobre.

W drodze do Starej Fužiny

Bohinjska Bistrica

Bohinjska Bistrica

Szlak Korita Mostnice

Po dojechaniu do Starej Fužiny zsiadamy z rowerów, które zostawiamy pod biurem Gregi. Tam mamy okazję poznać jego żonę – Maję. Możemy też przyjrzeć się blaszakowi, jaki stoi na szczycie Triglavu. Jego replika wznosi się tuż przed budyneczkiem, w którym swoje biuro ma firma Bike&Hike. Po krótkim odpoczynku wyruszamy pieszo na szlak Korita Mostnice (wstęp: 3 €/1,50 €). Jest to jedna z popularniejszych tras w tej okolicy, w szczególności, że nadaje się praktycznie dla każdego, bez względu na wiek czy kondycję. Poprowadzona została przez Dolinę Voje, której dnem płynie malowniczy, alpejski potok Mostnice. Wyżłobił on wśród skał wąski kanion, a także utworzył najrozmaitsze skalne rzeźby, z której najbardziej charakterystyczną jest… słoń. Szlak zaczyna się w centrum Starej Fužiny. Najpierw prowadzi wzdłuż łąki, a następnie wspina się ku Diabelskiemu Mostowi. Dalej szlak wiedzie mniej lub bardziej stromo przez las, aż ostatecznie żegna się z potokiem, by dotrzeć do położonego na polanie schroniska Koča na Vojah. Tam pałaszujemy drugie śniadanie i cieszymy się pierwszymi tego dnia promieniami słońca. Po odpoczynku wracamy praktycznie tą samą drogą do Starej Fužiny.

Prawie jak na Triglavie

Stara Fužina

Początek szlaku

Korita Mostnice

Korita Mostnice

Grega

Korita Mostnice

Kamienny słoń

Korita Mostnice

Korita Mostnice

Koča na Vojah i górskie śniadanie

Koča na Vojah

Koča na Vojah

W drodze powrotnej

Bohinj

Jezioro Bohinj po raz pierwszy

Po powrocie do Starej Fužiny znów wsiadamy na rowery, by w końcu zobaczyć z bliska Jezioro Bohinj. Jednak zanim to nastąpi zaglądamy do centrum edukacyjnego należącego do Triglavskiego Parku Narodowego. Bowiem ok. 60% jeziora i jego okolic leży na jego terenie. Na miejscu można nie tylko zaopatrzyć się w darmowe mapy czy ulotki, ale również zgłębić nieco wiedzę na temat tej części Słowenii. Stamtąd wyruszamy bezpośrednio do Ribčev Laz, czyli miejscowości z którego pochodzi najwięcej zdjęć ukazujących Jezioro Bohinj. To tu wznosi się kościół św. Jana Chrzciciela z charakterystyczną, białą wieżą. Jednak my kierujemy się ku dolnej stacji kolejki gondolowej Vogel, która znajduje się kilka kilometrów dalej. Ważna informacja! Ścieżką poprowadzoną wzdłuż południowego brzegu jeziora mogą poruszać się rowerzyści. Niestety ścieżka wiodąca wzdłuż północnego brzegu dostępna jest tylko i wyłącznie dla turystów pieszych. W efekcie nie ma możliwości objechania jeziora dookoła.

Vogel

Kolejny raz porzucamy rowery i przesiadamy się na kolej linową stanowiącą część całego ośrodka, jakim jest Vogel. Nazwa nawiązuje do jednego ze szczytów, na którego zboczach ulokowany jest cały kompleks wyciągów i stoków narciarskich. Jednak kolej linowa zaczynająca się niemalże nad brzegiem Jeziora Bohinj na sam szczyt Vogla nie prowadzi. Dociera się nią na wysokość 1535 m n.p.m. i musimy przyznać, że jazda nią jest doświadczeniem niezapomnianym. Widoki robią wrażenie! Aczkolwiek osoby z lękiem przestrzeni lub wysokości mogą nie być zachwycone. Po dotarciu do górnej stacji od razu maszerujemy do wyciągu krzesełkowego, który wwozi nas w wyższą część ośrodka narciarskiego. Oczywiście, gdybyśmy mieli więcej czasu, to udalibyśmy się na trekking. Niestety tego czasu nie mieliśmy, więc musieliśmy się zadowoli wycieczką wyciągową. Gdy staliśmy na jednym z wzniesień i rozglądaliśmy się po okolicy zaczęliśmy się pytać Gregi, czy na wszystkie widoczne stamtąd szczyty da się wejść. Nie tylko się da, ale zwykle na każdy z tych szczytów wiedzie po kilka różnych wariantów szlaków! – stwierdza Grega. A my po dłuższej chwili zaczynamy dostrzegać wijące się wszędzie wąskie nitki ścieżek. Jednym słowem – jest tu co robić! Po powrocie do górnej stacji kolejki idziemy na lunch do Chalet Merjasec. Możemy tam skosztować serów typowych dla regionu Bohinj oraz lokalnych specjałów.

Jezioro Bohinj

Jezioro Bohinj

Vogel

Vogel

Vogel

Vogel

Vogel

Vogel

Vogel

Vogel

Vogel

W drodze na lunch

Vogel

Przed opuszczeniem Vogla

Vogel

Jezioro Bohinj po raz drugi

Po powrocie do dolnej stacji kolejki znów wsiadamy na rowery i wracamy do Ribčev Laz. Tam przede wszystkim witamy się z pomnikiem Zlatoroga, czyli legendarnej kozicy o złotych rogach. Inny Zlatorog stoi po drugiej stronie gór, w Kranjskiej Gorze, nad jeziorem Jasna. Drugim ważnym pomnikiem, jaki znajduje się w Ribčev Laz jest ten ukazujących Czterech Dzielnych Ludzi. To nie kto inny, jak Štefan Rožič, Matija Kos, Lovrenc Willomitzer i Luka Korošec, czyli pierwsi zdobywcy Triglava. Na jego wierzchołku stanęli 26 sierpnia 1778 r.. Natomiast ich pomnik stanął nad Jeziorem Bohinj dokładnie w dwusetną rocznicę tego wydarzenia. Z Ribčev Laz wyruszamy szosą 209 przez Polję i Savicę z powrotem do Bohinjskiej Bistricy. Piękne widoki towarzyszom nam aż do samego hotelu. Tam rozstajemy się z Gregą, który okazał się być bardzo profesjonalnym i niesamowicie sympatycznym przewodnikiem.

Zlatorog

Jezioro Bohinj

Jezioro Bohinj

Jezioro Bohinj

Jezioro Bohinj

Pomnik pierwszych zdobywców Triglava

Jezioro Bohinj

Rzeka Sava Bohinjka

Jezioro Bohinj

Jezioro Bohinj po raz trzeci

Po krótkim odpoczynku w hotelu dochodzimy do wniosku, że wracamy nad Jezioro Bohinj. Tym razem już bez rowerów, a samochodem. Chcieliśmy zdążyć przed zachodem słońca, które we wrześniu, w szczególności w górach następuje dość szybko. W pierwszej kolejności jedziemy do Starej Fužiny, gdzie nad brzegiem jeziora stworzono plażę i cały teren spacerowo-rekreacyjny. To niesamowicie malownicze miejsce, wprost ideale na relaks. Znajduje się tu płatny parking, ale jeśli tak jak my, chcecie tam wpaść na kilka zdjęć, to pierwszych 15 min jest darmowych.

Jezioro Bohinj i plaża

Jezioro Bohinj

Jezioro Bohinj

Stara Fužina

Stara Fužina

Następnie podjeżdżamy nieco powyżej jeziora, szosą w kierunku znanego nam z poranka schroniska Koča na Vojah. Warto tam zajrzeć po garść iście sielankowych pejzaży. Później udajemy się na chwilę na zachodni kraniec Jeziora Bohinj, by złapać jeszcze kilka kadrów po zachodzie słońca. Musimy przyznać, że okolica nas urzekła. Ale równocześnie uświadomiła, jak dużo możliwości mają tam osoby, które uprawiają aktywną turystykę. Bo oczywiście w ciągu tego jednego dnia udało nam się sporo zobaczyć. Przy czym pisząc sporo, mamy na myśli miejsca najbardziej popularne. A jednak Jezioro Bohinj ma znacznie więcej do zaoferowania, dlatego na pewno będziemy tam jeszcze wracać. Na trekkingi, spacery i rowerowe przejażdżki.

Okolice Starej Fužiny

Stara Fužina

Na zachodnim krańcu jeziora

Jezioro Bohinj

Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.