Szukaj
Close this search box.

Jak przygotować wesele z motywem podróżniczym?

Takie pytanie postawiliśmy sobie na kilka miesięcy przed naszym ślubem i weselem. Oczywiście chcieliśmy, aby Bałkany były obecne podczas tego ważnego dla nas dnia. Niestety motyw podróżniczy na weselu nie jest czymś popularnym i to, co znaleźliśmy w sieci w niczym nam nie pomogło. Bo globusy na stołach czy serwetki zadrukowane mapą, to nie był nasz klimat. Jednak krok po kroku udało nam się wypracować nasz pomysł na to, jak podróże i Bałkany wpleść na tyle, by nie były dominujące, a stanowiły miły dodatek.

1. Zaproszenia

Oczywiście pierwszym elementem, który należało dopracować były zaproszenia. Nie chcieliśmy żadnych kwiatuszków, gołąbków, obrączek czy innych typowych elementów kojarzących się ze ślubem. Gdzieś, kiedyś trafiłam na zaproszenie z kulą ziemską i samolotem ciągnącym za sobą transparent z imionami narzeczonych. Idąc tym tropem, doszliśmy do wniosku, że zaznaczymy na kuli Polskę i Bałkany i umieścimy gdzieś Kiankę, która towarzyszy naszym podróżom niemal od początku związku. Oczywiście grafikami nie jesteśmy, więc musieliśmy zdać się na umiejętności pań z firmy zajmującej się zaproszeniami. I się nie zawiedliśmy, bo zaproszenia wyszły świetne, a wszyscy goście byli nimi zachwyceni. PAMIĘTAJCIE: warto jest spersonalizować zaproszenia, by choć trochę kojarzyły się z Wami. Jeździcie na rowerach/motocyklach/wspinacie się itp.? Wplećcie to w Wasze zaproszenia!

zaproszenie wesele

2. Zamiast kwiatów

Oczywiście przed stworzeniem zaproszeń należało się zastanowić, co chcemy otrzymać od naszych gości weselnych zamiast kwiatów. Kwiaty to mamy w ogrodzie, więc kilkadziesiąt bukietów do niczego by nam się nie przydało. Ja wpadłam na pomysł, by zamiast nich nasi goście sprezentowali nam przewodniki po różnych stronach świata. Aby uniknąć powtórzeń i tego, że dostaniemy tylko te po Bałkanach, stworzyłam listę z propozycjami, z której każdy mógł wybrać, co chce nam kupić. Efekt? Dostaliśmy ok.50 najrozmaitszych przewodników.

zaproszenie wesele podróże

3. Bałkański stół

Kiedy byliśmy na przełomie grudnia i stycznia na Bałkanach zrobiliśmy spore zapasy alkoholu oraz ajwarów/lutenic/lokumów głównie po to, aby na weselu stworzyć „bałkański stół”. Doszłam do wniosku, że z typowego wiejskiego stołu ja np. nie skorzystam (jednak szynki i kiełbasy nie jadam), więc postanowiłam stworzyć konkurencję dla niego. Na „bałkańskim stole” znalazły się macedońskie wina, albańska rakija, Skanderbeg, lokumy, lutenica oraz pasta z bakłażanów, a także 3 rodzaje burków zamówionych w piekarni Novita z Raszyna, która prowadzona jest przez Albańczyka z Kosowa. PAMIĘTAJCIE: taki stół możecie stworzyć z kuchnią z każdego kraju czy regionu. Możecie zamówić jakieś potrawy np. z restauracji, która zajmuje się danym typem kuchni (ja się dowiadywałam o to w warszawskich, bałkańskich knajpkach i nie było z tym najmniejszego problemu).

bałkański stół

4. Potrawy weselne

Okazało się, że kucharka, która miała gotować na naszym weselu, jest w stanie przygotować potrawy ze wszystkich stron świata. Postanowiliśmy więc dorzucić do menu kilka dań z Półwyspu Bałkańskiego. Jako wege alternatywa dla rosołu pojawiła się zupa z soczewicy, zamiast mięsa można było zjeść pindżur lub zapiekane papryki faszerowane ryżem i warzywami. Wśród przekąsek na stołach znalazły się zawijane, faszerowane bakłażany czy choćby szopska sałata. PAMIĘTAJCIE: warto podpytać się kucharzy mających gotować na Waszym weselu, czy są w stanie przygotować nieco mniej typowe potrawy. Jednak nie należy przesadzić z ich ilością, bo nie każda babcia czy ciotka będzie zachwycona daniami, których nazw nie jest w stanie wymówić 😉

5. Winiety na stół i tablica z usadzeniem gości

Elementy te korespondowały oczywiście z naszymi zaproszeniami, a głównym motywem była Kianka. Nasi goście weselni byli zawiedzeni, że nie pojechaliśmy nią do ślubu, ale za to była ona obecna na całym naszym weselu. Znalazła się na każdej winiecie oraz na tablicy z usadzeniem gości. Pomysł ten spotkał się z dużą aprobatą wszystkich obecnych tego dnia osób.

OlaiMarek_slubne-229

OlaiMarek_slub-116

OlaiMarek_slub-151

6. Prezenty dla gości

Chcieliśmy podarować naszym gościom weselnym jakiś drobiazg, który będzie się im kojarzył z nami i naszymi podróżami. Wpadliśmy na pomysł magnesów na lodówkę z naszymi imionami, datą ślubu oraz zdjęciem naszego autorstwa. Wybraliśmy fotografię wykonaną w Albanii z dwoma kieliszkami i zachodem słońca. Magnesy można zamówić np. na allegro, gdzie koszt jednego wynosi ok.1-2zł. PAMIĘTAJCIE: warto wcześniej zamówić parę sztuk, aby sprawdzić ich jakość. U nas niestety okazało się, że zdjęcie na magnesie blaknie, gdy wisi w miejscu mocno naświetlonym. Odkryliśmy to jednak po czasie, więc naszym gościom zalecamy trzymanie magnesów w cieniu 😉

OlaiMarek_slub-141

7. Muzyka na weselu

Nie mogło oczywiście zabraknąć bałkańskich hitów muzycznych. Pierwszy taniec zatańczyliśmy do piosenki czarnogórskiej: Knez – Adio, a zaraz po niej pojawiła się Bałkanica, która rozkręciła całą imprezę. Później bałkańskie utwory wymieszane były z typowymi, weselnymi kawałkami. Choć nasz Dj nie był przekonany, że goście weselni będą się bawić do wybranych przeze mnie utworów, to szybko się okazało, iż jego niepokój był bezpodstawny. Parkiet praktycznie cały czas był wypełniony po brzegu i zarówno przedstawiciele młodszego, jak i starszego pokolenia bawili się wyśmienicie. PAMIĘTAJCIE by nie przesadzić z muzyką „regionalną”. W Polsce jesteśmy przyzwyczajeni do pewnych, weselnych hitów, które dobrze jeśli się pojawią. Warto też mieć Dj’a, który „wyczuje” naszych gości i będzie tak dobierał muzykę, by podkręcać dobrą atmosferę. Dodam też, że u nas na weselu nie było ani jednej zabawy oraz oczepin. Dlaczego? Otóż nasi goście bawili się tak dobrze, że nie trzeba było dorzucać im dodatkowych wrażeń. Okazało się, że ta kwestia była jedną z pierwszych, jaką wymieniali opowiadając, dlaczego podobało im się na naszym weselu. Nie każdy lubi zabawy weselne, my również nie byliśmy do nich przekonani, więc uznaliśmy, że nikogo nie będziemy do nich „zmuszać”.

A muzycznym, bałkańskim hitem naszego wesela była piosenka Dubiozy Kolektiv 😉

8. Pokaz zdjęć

Na sali weselnej mieliśmy dwa telewizory, które głównie były nam potrzebne do zaprezentowania naszych filmowych podziękowań. Ponieważ jednak miały stać przez całą imprezę, doszliśmy do wniosku, że trzeba je wykorzystać. W piątek stworzyliśmy pokaz naszych wspólnych, głównie podróżniczych zdjęć, który został zapętlony i wyświetlał się przez całą noc. Pomysł ten również się wszystkim spodobał i stanowił przyjemny akcent, urozmaicający całe wydarzenie.

OlaiMarek_slubne-206

Jeśli Waszą pasją są podróże, to bez większego problemu możecie wpleść je w Wasze wesele. Mam nadzieję, że tych kilka pomysłów, które sami zrealizowaliśmy, pomoże Wam podczas planowania. Na pewno Wasze rodziny i znajomi wspierają Was w podróżowaniu i obserwują Wasz poczynania, więc nie będą zdziwieni, że ten element Waszego życia jest obecny również w trakcie wesela. U nas wszystko wyszło perfekcyjnie, co daje tym większą satysfakcję, że od początku do końca realizowaliśmy nasze pomysły. Teraz dzielimy się nimi z Wami i mamy nadzieję, że za jakiś czas będziecie mogli się podzielić Waszymi wspomnieniami z wesela, na którym podróże były mocno obecne 🙂

Zapisz

Zobacz również

24 odpowiedzi

    1. Standardowe zaproszenia nam się nie podobały, więc nie pozostało nic innego jak wymyślić własny projekt. Z efektu jesteśmy bardzo zadowoleni, gościom zaproszenia się podobały, a my mamy fajną pamiątkę 🙂

  1. Rewelacja! No, kurcze na mnie już chyba za późno. Chociaż muszę powiedzieć, że od pewnego czasu chodzi mi po głowie rozpocząć serię podróży ślubnych i brać ślub według lokalnie panujących obrządków. Jest tego dość sporo na świecie.

    1. Powiem Ci, że pomysł z tymi ślubami w różnym obrządku jest naprawdę ekstra. Nie tylko może to być super dodatek do podróży, ale też intrygujące doświadczenie (duchowe również).

    1. Nam zależało na tym, by od razu było widać, że to nasze wesele. Stąd te podróżnicze dodatki i nasz samochód, jako motyw ozdób na sali weselnej 🙂 Bo ogólnie wesele mogło być przaśne, bo odbywało się obok stadniny 😛

  2. Heh, przypomniały mi się zaręczyny gdzieś w Sudetach. Postanowiłem oświadczyć się mojej pięknej pani, a że nie miałem na podorędziu pierścionka zaręczynowego, to musiałem coś wykombinować – załączam fotę 😉 Jeśli kiedykolwiek wstąpimy na ślubny kobierzec, może trochę od Ciebie pomysłów ukradnę 😉

    1. Prześliczne 🙂 !!
      Nam ksiądz, który udzielał ślubu, powiedział, że jak świadek zgubi/zapomni obrączki, to on nam da jakieś śruby albo nakładki, co byśmy mogli sobie cokolwiek na palce założyć 😉

  3. Ja też miałam motywy podróżnicze, mapy, globusy na zaproszeniach, w winietkach, w menu, na tablicy rozsadzenia gości, w muzyce itp. 🙂 Ale zamiast kwiatów poprosiliśmy coś do czego też mielismy sentyment – karmę dla zwierząt w schronisku.

    1. Super 🙂 Nam globusy nie do końca pasowały, stąd szukaliśmy jakiś innych motywów 😉 W sumie na samych stołach oprócz winietek z naszym autem i prezentów dla gości nie było więcej motywów podróżniczych.
      Nad karmą też się zastanawialiśmy, ostatecznie pozostaliśmy przy pomyśle podróżniczym, czyli przy przewodnikach.

  4. Cudowne pomysły i naprawdę, bardzo pozytywna relacja! Jesteście autentyczni w tym, co robicie, przekazujecie swoją pasję nawet w takiej chwili jak ślub! Coś o tym wiem 😉 Serdecznie gratuluję raz jeszcze! 🙂

    1. No właśnie – Ty wraz z żoną chyba najlepiej wiecie, jak połączyć ślub z podróżami 😉 W końcu dwa ślubu braliście poza granicami Polski. Niewątpliwie jesteście specami w tym zakresie!
      Dzięki za te miłe słowa 🙂 Chcieliśmy, by w tym ważnym dla nas dniu, Bałkany były obecne cały czas (nasz samochód również, choć nie namacalnie). Niestety ślub na Bałkanach nie był możliwy, więc w ten sposób staraliśmy to sobie zrekompensować 🙂

  5. Ojej bardzo słodko. Podoba mi się pomysł ze zdjęciami z podróży. Chciałabym być na takim „innym” weselu. Jak na razie wszystkie na których byłam niczym się nie wyróżniały.

    1. A w sumie nie za wiele wysiłku kosztuje zorganizowanie wesela, które będzie się choć trochę wyróżniać na tle innych tego typu imprez. Owszem, trzeba pokombinować, ale daje to sporo satysfakcji, gdy później goście wspominają różne elementy z wesela, które im się podobały 🙂

  6. Ja znam fajne miejsce pod Warszawą – hotel Groman. Ich sala
    weselna pomieści 300 osób, jest przestronna, podają w niej pyszne jedzenie. Do
    tego obsługa jest niemal niewidoczna. Duży parking i fajne pokoje hotelowe to
    dodatkowy plus 🙂

  7. dobrze, że przypomniałaś ten post 🙂 myślę, że jak bym miała organizować własne wesele to też wybrałabym motyw podróżniczy. Uwielbiam Cie Ruda, tak samo jak Bałkany. :):) do zobaczenia w trasie 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.