Szukaj
Close this search box.

Dinara – parę słów o tym, jak zdobyliśmy najwyższy szczyt Chorwacji

W trakcie majówki mieliśmy wiele konkretnych planów, a jednym z nich był trekking na najwyższy szczyt Chorwacji. Dinara, bo o niej mowa, nie należy do najwyższych czy najbardziej wymagających wzniesień wchodzących w skład Korony Bałkanów. Ale ponieważ zdecydowaliśmy się zdobyć wszystkie, najwyższe szczyty tego regionu, to i dla niej musieliśmy w końcu wygospodarować trochę czasu. No i udało się pod koniec kwietnia 2018 r.

Glavaš – nasza baza wypadowa i nocleg pod Dinarą

Na parę tygodni przed wyjazdem na majówkę zdecydowaliśmy, że Dinarę będziemy zdobywać od strony schronu Glavaš, które znajduje się w niedużej odległości od źródeł rzeki Cetynii. Wiedzieliśmy, że w miejscu tym bez problemu można przenocować pod namiotem, że jest tam studnia, miejsce piknikowe, a co najważniejsze, że zaczyna się tam jeden ze szlaków prowadzących na najwyższy szczyt Chorwacji. Do Glavaš jedziemy od strony Kninu. We wsi Kijevo, przy szosie nr 1 należy skręcić w lewo i podążać do góry. Przy przystanku autobusowym wystarczy znowu skręcić w lewo i po chwili jest się obok schronu. Nie jest ono na stałe czynne i służy głównie klubom górskim lub osobom, które jego opiekunowi zgłoszą wcześniej chęć przybycia. Na miejscu zastajemy ładnie wykoszoną trawę, jest tu nawet latarnia, która oświetla część terenu. Posiłek możemy przygotować kulturalnie przy stole, a wodę do mycia wyciągnąć ze studni. Oczywiście jesteśmy tam sami, a kołysankę do snu śpiewają nam ptaki.

Glavaš o poranku

Glavaš

Glavaš

Dinara – trekking ze schronu Glavaš

Wstajemy dość wcześnie. Poranek wita nas piękną, słoneczną pogodą. Szybko zjadamy śniadanie, pakujemy plecaki i wyruszamy w drogę. Szlak zaczyna się tuż obok schronu Glavaš. Początkowo wiedzie on przez trawiaste zbocze do znajdującej się tam Utvrdy Glavaš. Już w czasach prehistorycznych podobno istniała tam twierdza na skale. Na jej fundamentach chorwacki szlachcic Nelipčić zaczął w XIV w. budować fort, który miał wejść w skład całej sieci umocnień, mających chronić przed tureckimi atakami. Z twierdzy tak naprawdę do naszych czasów zachowała się wieża, która całkiem malowniczo wygląda na tle okolicznych wzniesień.

Początek szlaku nieopodal Utvrdy Glavaš

Utvrdy Glavaš

Utvrdy Glavaš

Za nią szlak zaczyna nieco stromiej piąć się wśród krzewów i niskich drzew. Po chwili wychodzi na polanę, gdzie po dłuższej prostej dociera do źródełka z wodą pitną. Tam robimy pierwszy postój, bo upał zaczyna nam mocno doskwierać, a cienia praktycznie na tej trasie nie ma. Po ochłodzeniu i nawodnieniu ruszamy w dalszą drogę.

Źródełko Gornji Bunar – 1000 m n.p.m.

Dinara

Szlak zakosami wyprowadza nas na spory płaskowyż, gdzie witają nas krokusy i szafirki. Docieramy na rozstaj dróg – w lewo wiedzie trasa na Dinarę, na wprost do Martinovej Košary, czyli górskiego schronu w kamiennej chatce.

Ku Dinarze

Dinara

Dinara

Dinara

Oczywiście wyruszamy w stronę najwyższego szczytu Chorwacji. Najpierw trawersujemy trawiaste zbocze, później musimy przejść przez niewielki lasek, w którym zalega sporo śniegu i co chwilę któreś z nas mocno się w nim zapada. Dalej szlak wychodzi na otwartą przestrzeń i wiedzie niezbyt stromym grzbietem.

W drodze 

Dinara

Dinara

Dinara

Dinara

Dinara

Po chwili ukazuje nam się Dinara. Tuż poniżej niej ścieżka meandruje wśród gęsto rosnącej kosodrzewiny. Po kilku minutach jesteśmy na szczycie. Pogoda funduje nam bardzo plastyczne widoki – niebieskie niebo, białe obłoczki, słońce. Spędzamy tam trochę czasu podziwiając widoki, wpisując się do zeszytu, robiąc zdjęcia i posilając się.

Dinara jeszcze z dystansu

Dinara

Na Dinarze

Dinara

Dinara

Dinara

Dinara

Takiego słodziaka spotkaliśmy na szczycie

Dinara

Dinara – zejście przez Martinovą Košarę

Ponieważ nie lubimy wchodzić i schodzić tą samą drogą, postanowiliśmy nieco zmodyfikować naszą trasę powrotną. Nieco poniżej szczytu odbijamy w ledwo widoczny szlak wiodący w stronę Uništy. Jednak zamiast kierować się do tej położonej w Bośni i Hercegowinie wioski, odbijamy w stronę polany, na której rozrzuconych jest kilka kamiennych chat pasterskich. W jednej z nich funkcjonuje ogólnodostępny schron Martinova Košara. Jest tam kilka pryczy, a na zewnątrz stoi studnia. Problem jednak polega na tym, że przed budynkiem wala się mnóstwo śmieci, głównie puszek po konserwach. Widok ten mocno dziwi, w szczególności, że jesteśmy po środku niczego, gdzie teoretycznie docierają świadomi ochrony przyrody entuzjaści górskich wędrówek. Teoria swoje, a praktyka swoje. Przykre. Stamtąd kierujemy się w dół polany, do rozstaju dróg, na którym wcześniej skierowaliśmy się ku Dinarze. Teraz idziemy prosto, by zejść bezpośrednio do schronu Glavaš i pozostawionego tam samochodu.

Martinova Košara i okolice

Martinova Košara

Martinova Košara

Martinova Košara

Martinova Košara

Źródła rzeki Cetiny

Większość z Was pewnie było w Omišu, gdzie rzeka Cetina spotyka się z Adriatykiem. Jednak pewnie większość z Was nie miała okazji odwiedzić miejsca, w którym bierze ona swój początek. Źródła rzeki Cetiny (Izvor Cetine) zlokalizowany jest w niedużej odległości od schronu Glavaš. Wystarczy kilkuminutowa jazda autem, by zobaczyć miejsce, skąd wybija rzeka Cetina. Największe i najważniejsze źródło zwane jest Glavaševo vrelo. Wygląda jak spore, szmaragdowe jeziorko, z którego wypływa krystalicznie czysta woda. W okolicy jest kilka mniejszych źródeł, które łączą się w jedną, dużą rzekę. Najpiękniejszy widok na Glavaševo vrelo rozciąga się spod kościoła św. Spasa. W okolicy znaleźć można trasy spacerowe, a że jest tu bardzo sielankowo, to jest to całkiem dobry pomysł na luźne, lekkie popołudnie.

źródło Cetyni

źródło Cetyni

Dinara – nasze wrażenia

Generalnie trekking na Dinarę nie był ani szczególnie wymagający, ani też szczególnie porywający. Maglić czy Korab przyzwyczaili nas do dużo bardziej spektakularnych widoków i wrażeń estetycznych. Owszem, jest tam całkiem ładnie, a widok ze szczytu jest dość rozległy, ale jakoś nie mogliśmy powiedzieć o tym, że doświadczyliśmy efektu WOW. Weszliśmy, zeszliśmy, zdobyliśmy, zobaczyliśmy i tyle. Nie jest to góra, na którą jakoś szczególnie chcielibyśmy wrócić. Natomiast nocleg przy schronie Glavaš wspominamy bardzo dobrze i jeśli kiedykolwiek będziemy w tych okolicach, to może wpadniemy tam przenocować.

Dinara – informacje praktyczne

    • Dinara leży w górach Dynarskich i osiąga wysokość 1830 m n.p.m. (lub 1831 – tak twierdzi tabliczka na szczycie).
    • Zwana jest także Sinjal lub Vrh Dinare.
    • Najbliższe duże miasto w okolicy Dinary to Knin.
    • My zdecydowaliśmy się zdobywać ją od strony schronu Glavaš, gdzie można bez większego problemu przenocować na dziko pod namiotem lub po prostu zostawić samochód na czas trekkingu.
    • Na Dinarę szlaki wiodą nie tylko z Glavašu, ale również od strony Kninu (na Dinarę można wyjść bezpośrednio z tego miasta).
    • Nasza trasa miała długość 16 km i zajęła nam niecałe 5 godz. Poniższa mapa pozwoli Wam nie tylko się z nią zapoznać, ale również ściągnąć sobie nasz log.

Zapraszamy też na film podsumowujący nasz trekking:

 

Zobacz również

2 odpowiedzi

  1. To coś podobnego do Make Life Harder – podróże Dacią? 🙂
    PS – fajny opis. Wybieramy się za tydzień na ten szczyt. Mam nadzieję, że upał nas nie pokona.

    Pozdrawiam,
    D

    1. Nie, my nie byliśmy w kampanii reklamowej Dacii, a Logana zakupiliśmy z własnych, ciężko zarobionych pieniędzy. 😉 U nas auta zawsze są częścią podróży, bo są pełnoprawnymi członkami naszego podróżniczego teamu. Wcześniej była Kia Picanto, teraz jest Logan. W książce, którą niedawno napisałam, trochę to tłumaczę 😉 https://www.balkanskisklep.pl/product/balkany-podroz-w-mniej-znane/
      A co do Dinary, to życzę udanego trekkingu. Zacznijcie trekking wcześnie rano, by mieć ciut niższą temperaturę. Niestety z cieniem na trasie jest kiepsko, więc czapka z daszkiem i krem z filtrem oraz zapas wody to podstawa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.