Szukaj
Close this search box.

Bohinj czy Bled? Naszych 7 powodów, dla których wybieramy Bohinj

Jeśli wpiszecie w wyszukiwarkę hasło Słoweniato na 100% wyskoczą Wam zdjęcia… Bledu. Jezioro wraz zamkiem i wysepką to swoiste symbole tego maleńkiego państwa. Oczywiście są to prześliczne symbole, jednak naszym zdaniem ciut przereklamowane. A na pewno strasznie zatłoczone. Jednak wystarczy udać się kilka kilometrów na zachód, by znaleźć się w miejscu równie pięknym, a bardziej naturalnym i mniej przez turystów zadeptanym. Jezioro Bohinj dużo bardziej przypadło nam do gustu. Oto, dlaczego:

Bohinj Bled

Bohinj bez tłumów

Jeśli w Bledzie zmęczą Was tłumy Azjatów atakujących Was selfie stickami czy teleobiektywami, wtedy od razu udajcie się nad Jezioro Bohinj. Tam ruch turystyczny rozkłada się na znacznie większy teren, w efekcie bez trudu można znaleźć miejsca niezatłoczone i kameralne. We wrześniu w Bledzie wszędzie było mnóstwo ludzi. W tym samym czasie nad brzegiem Jeziora Bohinj tylko w okolicach kościółka kręciło się nieco więcej ludzi. Im dalej, tym spokojniej.

Bohinj

Bliżej natury

Naszym zdaniem Jezioro Bohinj pozwala być bliżej natury. Jego brzegi są dużo bardziej dzikie niż w przypadku Bledu. Owszem, znajdziecie tu trasy piesze lub pieszo-rowerowe, istnieje możliwość wypożyczenia sprzętu wodnego itd. Ale nadal te elementy nie ingerują aż tak mocno w tamtejszą przyrodę. W przypadku Bledu widać, że jezioro zostało praktycznie w każdym calu dostosowane do potrzeb coraz bardziej rosnącego zainteresowania wśród turystów.

Bohinj

Dużo bardziej spektakularne widoki

Przyznajemy – zarówno Bled, jak i Bohinj oferują cudowne widoki. Jednak na dużo bardziej spektakularne można liczyć w okolicach Bohinja. W szczególności, jeśli tak, jak my zdecydujecie się wjechać kolejką do Centrum Narciarskiego Vogel. W trakcie jazdy nią będziecie mogli podziwiać Bohinj niemalże jak z lotu ptaka. Ponieważ nie jest mile widziane lataniem tam dronem, była to dla nas jedyna okazja by nabrać właśnie takiej, powietrznej perspektywy.

Bohinj

Spokój

Wrześniowy spokój panujący nad Jeziorem Bohinj absolutnie nas zauroczył. I dość mocno kontrastował z tym, co zastaliśmy nad Bledem. Jasne, nad tym drugim jeziorem było naprawdę przyjemnie po zapadnięciu zmierzchu, gdy wszystkie, zorganizowane wycieczki poszły do hoteli lub restauracji. Ale nawet to nie zatarło kiepskiego wrażenia, jakie zrobił na nas np. Blejski Grad. Szczerze mówiąc z ulgą stamtąd uciekliśmy. Niewątpliwie jest to dobry przykład na to, co masowa turystyka może zrobić z nawet najpiękniejszym miejscem. Zresztą nie tylko my tak uważamy…

Bohinj

Mniej komercji

Produkt turystyczny Bled jest wart więcej niż pozostałe, słoweńskie atrakcje razem wzięte. To już mówi samo przez się. Zdjęcia Bledu znaleźć można w każdym zakątku Słowenii, a wpisując w wyszukiwarkę jakiekolwiek inne miejsce w tym kraju, tak czy inaczej wyskoczą nam fotografie jeziora z wysepką i zamkiem. Ten przesyt jest trochę straszny. W szczególności, że przekłada się to na odbiór całego jeziora i jego okolic. Wszystko jest tam drogie, zatłoczone i nastawione na duże ilości turystów. Bohinj też jest gotowy na przyjęcie tłumów. Tyle że ich tam zwykle nie ma. A nawet jeśli się pojawiają, to nie siedzą w jednym miejscu, a rozchodzą się w wielu różnych kierunkach.

Bohinj

Dużo więcej opcji uprawiania turystyki aktywnej

Bohinj mieliśmy okazję poznać przede wszystkim z perspektywy turystyki aktywnej. W jego okolicach jeździliśmy na rowerach, byliśmy na trekkingu, a także zawitaliśmy w Ośrodku Narciarskim Vogel. Jasne, Bled też ma swój ośrodek narciarski – Straza, który jest mniejszy i nie oferuje aż tak spektakularnych, górskich widoków. Jezioro Bled można też objechać na rowerze dookoła, czego nie można zrobić w przypadku Bohinja (tylko po jednej stronie jeziora ścieżka dopuszczona jest do ruchu tak pieszych, jak i rowerzystów; po drugiej mogą poruszać się jedynie piesi). Ale zaręczamy Was, że przejażdżka dookoła Bledu nie będzie taka super, biorąc pod uwagę tłok panujący na ścieżce. Oba jeziora oferują całkiem sporą ilość szlaków pieszych, ale Bohinj ma tych opcji zdecydowanie więcej.

Bohinj

Bardziej swojsko

Bled jako miasto jest… typowo turystycznym kurortem. Natomiast jeśli zajrzycie do Starej Fužiny położonej nad brzegiem Jeziora Bohinj to… poczujecie się jak na wsi. Bled i okolice oferują piękne, eleganckie wille i hotele. Bohinj natomiast jest pod kątem noclegów bardziej swojski i bez zadęcia, dzięki czemu jest tam ciut taniej. Pod tym kątem na pewno czuliśmy się lepiej nad drugim jeziorem.

Bohinj

Podsumowując

Oczywiście uważamy, że warto odwiedzić oba jeziora. Przy czym, jeśli planujecie dłuższy pobyt nad jednym z nich, to chyba lepiej, abyście wybrali Bohinj. Głównie dlatego, że łatwiej tam o ciut tańsze noclegi. A że Bohinj od Bledu dzieli raptem 20-30 min jazdy samochodem, to spokojnie można nawet w ciągu jednego dnia odwiedzić oba miejsca. Z naszej perspektywy, jeśli mielibyśmy wrócić gdzieś na dłużej, to własnie nad Jezioro Bohinj. W szczególności, że mamy tam jeszcze kilka tematów do ogarnięcia, głównie pod kątem trekkingów.

Dla porównania kilka zdjęć z Bledu.

Bled

Bled

Bled

Bled

A czy Wy jesteście #teamBled czy #teamBohinj? Które z tych dwóch miejsc wolicie?

Słowenia. W krainie winnic

Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.