Większość osób zafascynowana Bałkanami zazwyczaj zna je tylko z perspektywy dłuższych i krtószych wojaży. Jednak są też tacy, jak Bartosz i Lauren, którzy nie tylko pokochali ten region, ale również postanowili w nim zamieszkać. Ta polsko – amerykańska para jest Wam już znana z wpisu Hostel Polako, w którym opowiadają o tym, jak to się stało, że założyli w Trebinje hostel. Wpis ten niewątpliwie cieszył się w ostatnim czasie dużą popularnością i był jednym z częściej czytanych artykułów na blogu. Stąd też nie tak dawno temu powstał pomysł, aby Bartek i Lauren podzielili się z Wami swoimi przemyśleniami na temat życia w Trebinje. Przed Wami zestawienie, dzięki któremu dowiecie się, gdzie należy bywać odwiedzając to miasto na południu Bośni i Hercegowiny oraz w jakim stylu powinni ubierać się panowie wybierający się w tamte strony, by nie wyróżniali się z tłumu 😉
Zdravo! Dziękujemy za duże wsparcie jakie uzyskaliśmy po publikacji naszego tekstu na blogu 🙂 Korzystając z kolejnej szansy ( dzięki Olka 😉 ) chcielibyśmy przybliżyć Wam życie w Trebinje z naszej perspektywy. Całość ma formę luźnych refleksji. Zapraszamy!
- Wszyscy mieszkańcy są bardzo dumni z tego, iż Trebinje nazywane jest miastem „Słońca i wina”. Liczba dni słonecznych podawana przez nich waha się od 250 do 365 w ciągu roku ( zależy w dużej mierze od ilości wcześniej wypitego wina ).
- Każdy zna każdego, a jak nie zna to okazuje się że…i tak go zna. Statystyczny mieszkaniec wypowiada słowo „Cao” („Cześć” ) około 1000 razy każdego dnia.
- Możesz mieć większe problemy, kiedy przyjdziesz do urzędu z jogurtem, niż kiedy zapalisz tam papierosa.
- Dzień w pracy w Trebinje: 8:00 – początek pracy, 8:15-13 – przerwa na kawę/lemoniadę. 13-16 – obiad w domu. 16-18:30 – przerwa na cappucino/rakije. 19:00 – koniec pracy.
- Przyjęło się ze jeśli nie masz profilu na facebooku, to tak jakby cie w ogóle nie było. To samo mieszkańcy Trebinje mogą powiedzieć o Platani (Znany hotel, w którym znajduje się kawiarnia – posiada ona „ogródek” z ponad 200 stolikami) – musisz się tam pojawić przynajmniej kilka razy w tygodniu.
- Nie ma biznesu bez kawy. Z racji tego, iż Trebinje zamieszkałe jest przeważnie przez Serbów, lepiej nie używać określenia „kawa po turecku” – należy powiedzieć „kuvana” lub „domaca”.
- Większość mężczyzn kocha dresowe spodnie i bluzy (podobno moda przyszła z Czarnogóry ) – niektórzy do tego stopnia, że rzadko kiedy je zdejmują.
- Słowa, które musisz znać : „Polako” i „Lagano” lub „Laganini” –znaczenie – powoli, spokojnie, bez pospiechu.
- Jeśli masz odpowiednie kontakty , nic nie jest niemożliwe (na większą skale niż w Polsce)
- Wszyscy urzędnicy ignorują moje imię „Bartosz”, zastępując go imieniem „Stanisław” (tak mam na drugie). Niektórzy ignorują też moje nazwisko – moja umowa telekomunikacyjna wypisana jest na osobę, która nazywa się „Bartosz Stanisław” 🙂
-
Papierosy pala prawie wszyscy, Lauren zauważyła, że jeśli ktoś nie pali przez 30 minut, po prostu nie pali w ogóle. Członkowie lokalnego zespołu rockowego potrafią grać na gitarach i palić w tym samym czasie (eliminuje to przerwy podczas koncertów 🙂 )
A oto krótki filmik na temat Trebinje, w którym Bartek i Lauren mieli swoje pięć minut:
19 odpowiedzi
Świetne! Ubawiłam się i widzę kilka drobnych podobieństw do Italii:) Bałkany coś w sobei mają! A most na zdjęciu to zupełnie jak most diabła na Garfagnanie w Toskanii!
Włochy i Bałkany mają wiele wspólnego. Przede wszystkim „kultura niespieszenia się” – na wszystko znajdzie się czas, jak nie teraz to później, a jak nie później to jeszcze kiedy indziej 😉 Do tego ten luz, radość życia i pogoda ducha. Tego mi w Polsce strasznie brakuje.
O rety. Wszędzie na Bałkanach i południu Europy jest tak samo z godzinami pracy 😀
takim to dobrze – bezstresowa praca 😉
my dalej sie przyzwyczajamy do tego, kilkanascie razy wychodzilismy na miasto zeby cos kupic .. a tu wszystko pozamykane, wszyscy siedza w domach bo „mama ugotowala obiad” 😉
Są sprawy ważne i ważniejsze. Kwestia pracy jest mniej ważna 😛
o rany, chyba nie mogłabym tam mieszkać, jak tyle się pali papierosów. Nie znoszę palenia w miejscach publicznych 🙂
No niestety palenie jest na Bałkanach wyjątkowo popularne i wszędzie spotyka się palaczy. Ja sama nie palę, więc też nie jestem zachwycona, gdy ktoś przy mnie wypala kolejne papierosy. Ale cóż…taki klimat Bałkanów 😉
Tyle słońca w całym mieście ooooo otwórz winooo! ooo wino! Piękne miejsce, szczególnie pierwsza fotka!
A i wino na Bałkanach wybornie smakuje, więc pełnia szczęścia murowana 🙂
Świetny wpis. Poprawił mi humor na wieczór. Liczę, że takie „gościnne” wpisy będą się częściej pojawiać.
Apropos godzin pracy to wyczytałem, że na południu Europy ludzie wielokrotnie rzadziej umierają „na serce” niż na północy. Kwestia podejścia do życia jest bardzo istotna…u nas, pęd, stres, wybijanie się i szczurze wyścigi…a tam … hmmm… jak w starym dowcipie:
– Po co Czarnogórzec stawia koło łóżka stołek?
+ Żeby mógł przysiąść i odpocząć po wstaniu z łóżka.
Pomysl ile mogli by zyc gdyby nie palili dwoch paczek papierosow dziennie 😉 postaram sie cos jeszcze napisac, oczywiscie majac nadzieje, ze Gospodyni tego bloga wyrazi zgode 😉 pozdrawiam
Z drugiej strony… może oni palą aby zabić nudę, wg. wzorca papierosy-wóda-cień to sposób na dobry dzień ? 🙂
PS: Dwie paczki dziennie ?! To tam są chyba tanie papierosy ? 😉
Tak., papierosy sa bardzo tanie, mozna kupic za ok. 5 pln / paczka, ale oni kupuja tyton i sami nabijaja wiec wychodzi im jeszcze taniej 😉 raczej, papieros – rakija i bukmacherskie zaklady 🙂
Gospodyni zaprasza z kolejnymi wpisami w skromne progi bloga 😉
Papierosy rzeczywiście są na Bałkanach tanie, co łatwo zaobserwować na granicy serbsko-węgierskiej, gdzie spora część aut przemyca mniejsze i większe ilości tej używki.
To palenie papierosów może przyciągać niektórych, którzy tęsknią za dawnymi czasami zadymionych lokali w Krakowie 😉
Ja przez lata byłam przyzwyczajona, że jak wracam z jakiejkolwiek polskiej knajpy, to wszystkie ciuchy muszą iść do prania. Teraz, jak wracam z knajpy i nie śmierdzę szlugami, to trochę mnie to dziwi, aczkolwiek biorąc pod uwagę, że mieszkam z dwójką palaczy, to i tak wszystko mam przesiąknięte tym „zapachem”. Na Bałkanach papierosy chyba pozwalają zabić nudą, ale też nawiązać kontakty towarzyskie.
No niestety, za dużo ludzie tam palą (osobiście również mnie to razi, tak jak moich przedpiśców). Trebinje trzeba będzie zobaczyć 😀
Cóż…palenie to nałóg (ewentualnie jak twierdza niektórzy – przyzwyczajenie) i wielu osobom nie chce się z nim walczyć. Gorzej, że przy okazji zatruwają otoczenie, bo jednak bierne palenie również jest niezdrowe…