Szukaj
Close this search box.

Słowenia – 6 powodów, dla których moglibyśmy tam zamieszkać

Słowenia była dla nas do tej pory białą plamą na mapie Europy. Oczywiście kilka razy przejeżdżaliśmy przez nią w drodze do lub z Chorwacji, ale nigdy nie nadarzyła się okazja, by ją nieco lepiej poznać. Mniej więcej półtora tygodnia po powrocie z majówki dostałam maila z zaproszeniem na press trip do tego maleńkiego kraju. Jedyny haczyk był w tym, że miałam wyjechać dosłownie w ciągu kilku dni. Ale, że lubię tego typu spontany, to podjęcie decyzji zajęło mi dosłownie chwilę. Pięć dni w Słowenii minęły zbyt szybko. Niemniej będąc na miejscu i dzwoniąc do Marka, który został w Polsce, ciągle powtarzałam: Musimy się tu przeprowadzić! Oto, dlaczego wydaje mi/nam się, że to dobry pomysł.

Słowenia. W krainie winnic

1. Wszędzie blisko!

Słowenia ma powierzchnię  20 151 km², czyli praktycznie tyle samo, co Województwo Podlaskie. Do tego zamieszkuje ją tylko 2 mln osób, więc tylko ciut więcej niż liczy sobie populacja Warszawy. W efekcie przemieszczanie się po Słowenii nie jest zbyt czasochłonne. Wystarczy tylko godzina, by z Lublany pojechać na wybrzeże, albo z wybrzeża w wysokie góry. Słoweńcy często podkreślają, że jednego dnia można najpierw szusować po ośnieżonych stokach, a kilka godzin później pływać w morzu i opalać się na leżaku. Dodatkowo ze Słowenii jest rzut beretem do Wenecji, Wiednia, Zagrzebia czy zakamarków Półwyspu Bałkańskiego. Co więcej, z południowej Polski można do niej dojechać w 7-8 godzin. A jeśli nie samochodem, to Adria i LOT oferują połączenia samolotowe między Warszawą z Lublaną (do 4 dziennie). Podróż trwa tylko półtorej godziny!

Słowenia

2. Świetne drogi

Słowenia jest nie tylko dobrze zlokalizowana, ale przede wszystkim posiada doskonałą sieć dróg, która łączy ją ze wszystkimi sąsiadami, czyli Austrią, Chorwacją, Węgrami oraz Włochami. Autostrady przecinają ten kraj w każdym możliwym kierunku, pozwalając na sprawne przemieszczanie się. Lokalne drogi też są w dobrym stanie i na pewno są jeszcze bardziej malownicze, niż ich dwupasmowe, szybkie koleżanki. Niestety ze słoweńskimi autostradami jest kilka problemów. Choć kraj ten ma niewielu mieszkańców, to wiele dróg jest naprawdę mocno zatłoczonych. Powodów jest kilka – to państwo tranzytowe, przez które mknie wiele tirów. Również sporo turystów przejeżdża przez nie w drodze do Chorwacji, Włoch czy Austrii. W efekcie autostrady lubią się korkować. Na szczęście coraz mniej, dzięki wprowadzeniu winiet i wyeliminowaniu bramek. Do tego, w trakcie pięciu dni widziałam tam sporo wypadków samochodowych, które generowały wielokilometrowe zatory. Ale tak czy inaczej na pewno łatwiej i szybciej podróżuje się po Słowenii, niż po innych krajach regionu.

Słowenia

3. Cudowni ludzie

Na całych Bałkanach ludzie są bardzo życzliwi i otwarci. Jednak mam wrażenie, że Słoweńcy osiągnęli w tym mistrzostwo. Oczywiście ktoś może powiedzieć: Spotykałaś ludzi, którzy pracują w turystyce, mieli promować usługi czy miejsca, więc musieli być mili. Ale to nie to. W ich zachowaniu nie było nic z fałszu lub wyuczonej pozy. A na takie rzeczy jestem wyczulona i mam wrażenie, że studiowanie psychologii pomaga mi teraz w odczytywaniu ludzkich zachowań. I wszystkie spotkane w trakcie press tripu osoby były w 100% naturalne, niesamowicie pozytywne, przepełnione pasją i radością życia. Może to też zasługa naszej babskiej grupy, która sama w sobie również tworzyła dobrą atmosferę. A może to suma tych wszystkich elementów. Jedno jest pewne – Słoweńcy nas oczarowali i gdybyśmy się tam przeprowadzili z Markiem, to coś czuję, że szybko przejęlibyśmy od nich ten optymizm, którego w szczególności mi często brakuje. I na koniec taka drobna dygresja. Często spotykam się z kłótniami o to, czy Słowenia to Bałkany. Oto, co mieszkańcy sami mówią na ten temat. My? Oczywiście, że jesteśmy Bałkanami! Nasza mentalność i zachowanie jest w 100% bałkańskie. Jasne, część ludzi będzie twierdzić, że pod kątem rozwoju, aspektów społecznych itd. bliżej nam do Europy Zachodniej. Ale pod kątem jedzenia, picia i zabawy nasze korzenie są absolutnie bałkańskie!

Słowenia

4. Krajobrazy, które chwytają za serce

Oboje z Markiem kochamy Bałkany za wspaniałą przyrodę i krajobrazy. Słowenia pod tym kątem jest absolutną perełką. Wystarczy wysiąść na lotnisku w Lublanie, by zrozumieć dlaczego. Bowiem już po opuszczeniu samolotu witają tam góry i cudowne, sielankowe krajobrazy. Choć Słowenia ma niewielką powierzchnię, to oferuje ogromną różnorodność pejzaży. Przede wszystkim jednak jest małym, górskim rajem, skrywającym w swym wnętrzu istne cuda: Logarską Dolinę, Alpy Julijskie, Jezioro Bled, widok na pół Słowenii z ośrodka narciarskiego Krvavec, porywające jaskinie (np. Postojna) i wiele, wiele innych. Oczywiście w ciągu 5 dni nie byłam w stanie zobaczyć ich wszystkich. Ale bez wątpienia mój apetyt się zaostrzył. I nawet gdybyśmy tam zamieszkali, to pewnie przez długi czas Słowenia nie dałaby nam powodów do nudy.

Słowenia

5. Kraj dla aktywnych

Od pierwszych chwil pobytu w Słowenii wiadomo, że jest to idealny kierunek dla wszystkich aktywnych osób. Trekkingi, wspinaczka skałkowa, kolarstwo górskie, kolarstwo szosowe, DH, raftingi, kajakarstwo, paragliding, wszelkie odmiany narciarstwa – to tylko niektóre ze sportów, jakie uprawiać można w tym niewielkim kraju. Infrastruktura turystyczna jest tam na bardzo wysokim poziomie, pozwalając na czystą frajdę z wszelkich aktywności sportowych. Osobiście marzą mi się nieskończenie długie wędrówki po tamtejszych górach, Markowi zaś rowerowe szaleństw w lokalnych bike parkach. Pod tym kątem oboje byśmy byli w Słowenii niesamowicie szczęśliwi.

Słowenia

6. Słowenia dla łasuchów

Niewątpliwą zaletą Słowenii jest także wysoka jakość produktów spożywczych. I nawet dla mnie – wegetarianki, ma ona naprawdę sporo do zaoferowania. Wyborne sery, soczyste warzywa i owoce, mnogość aromatycznych ziół, fantazyjne desery. Osoby jedzące mięso zakochają się w rybach i owocach morza, a także wszelkiej maści daniach z grilla. Idealnym uzupełnieniem potraw będą lokalne wina, np. biała Malvazija czy musująca, czerwona Tera z regionu Krast. Stołowanie się w restauracjach nie rujnuje portfela tak mocno, jak w Chorwacji, a niewątpliwie cieszy tak podniebienie, jak i oczy, bo dodatkowo kucharze mocno dbają o wygląd serwowanych dań.

Słowenia

Czy aby na pewno tak idealnie?

Mieszkańcy Słowenii, zarówno ci, którzy mieszkają tam od dawna, jak i Ci, którzy przeprowadzili się tam np. z Serbii, podkreślają, że to dobry kraj do życia. Ma on jednak także swoje wady, jak choćby dość wysokie ceny mieszkań. Podobno obecnie brakuje trochę rąk do pracy i niektóre firmy mają problem ze znalezieniem pracowników. W naszym przypadku, ja mogę pracować gdziekolwiek, byleby tylko mieć dostęp do internetu. Z Markiem ta kwestia jest nieco bardziej problematyczna, ale może udałoby mu się znaleźć jakieś zajęcie związane z turystyką rowerową. Oczywiście decyzji o przeprowadzce nie podjęlibyśmy jedynie na podstawie tych kilku, wyżej wymienionych punktów. Ale na pewno w Słowenii zaczniemy bywać częściej, bo po tej mojej pierwszej wizycie wiemy, że to pod wieloma względami doskonałe miejsca dla nas.

Zobacz również

3 odpowiedzi

  1. Jeśli chodzi o drogi na Słowenii i łatwość poruszania się to „i tak i nie” 😀
    Faktycznie sieć autostrad jest rewelacyjna (ale już koszty ich winietek takie świetne nie są), natomiast jeśli chcemy jeździć tylko bocznymi drogami (a tak robiliśmy podczas naszego tygodniowego pobytu) to okazuje się, że już nie jest tak wesoło. Widokowo – rewelacja, stan nawierzchni – super. Ale… nagle okazuje się, że dystans, który autostradą zabiera 2h, to drogami lokalnymi trzeba liczyć 2 lub 3 razy dalej. Nie rzadko najbliższa droga prowadziła przez Austrię po to tylko, by po 50 km z powrotem wjechać do Słowenii 😉 I nie chodziło tu o same limity prędkości na danej kategorii dróg, co konieczność robienia sporych objazdów, podczas gdy autostrada szła najkrótszą możliwą drogą. Stąd np. zrezygnowaliśmy z odwiedzenia Lublany, czy Postojnej (mieszkaliśmy w północnej części tego kraju). Natomiast z całą resztą w pełni się zgadzam, dodałbym jeszcze jeden punkt – dla miłośników zamków i fortyfikacji, to jest ich sporo i to utrzymanych w świetnym stanie. Do tego ich wspomniana przez Ciebie serdeczność – zajechaliśmy do Velenje – wstępy na zamek za darmo, folder za darmo, do tego jeszcze wręczono nam klucz do kłódki zamykającej dostęp do ruin innego zamku – również nie chcąc nic jako depozyt „jak pozwiedzacie to tylko nie zapomnijcie odnieść klucza z powrotem” 🙂

  2. Fajny tekst. Od siebie dodam że Słoweńcy jeździ się ciężko jeśli robisz to zgodnie z przepisami i światłami. Jeżdżą szybko i niebezpiecznie choć podobno do Włochów sporo im brakuje. Dodam że nieźle znają angielski i faktycznie są bardzo serdeczni w kontaktach międzyludzkich. Uwielbiają kawę, wino za to piwo mają słabe i wolą Czeskie.

    1. Z racji tego, że mnóstwo czasu spędzamy na bałkańskich drogach, to sama Słowenia pod tym kątem nie zrobiła na nas większego wrażenia. Na tle innych państw byłej Jugosławii wypadają raczej korzystnie. I nie spotkaliśmy się tam z jakimiś hardcorowymi sytuacjami. Natomiast wybierając się tam na pewno trzeba mieć z tyłu głowy, że jednak głównie jeździ się tam po górach (oczywiście, jeśli zboczy się z autostrady) i że niektóre drogi choć z mapy wyglądają na całkiem „główne” mogą być np. szutrowe 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.