Czasami przypadek sprawia, że trafiamy do jakiegoś miejsca. Poludnica schowała się w zakamarkach mojej pamięci na dobrych 19 lat. Wystarczyło jedno zdjęcie, na które kompletnie przez przypadek trafiłam na Instagramie, by przypomnieć sobie o tym szczycie. Dość niepozornym, ale jakże zaskakującym. Dlatego nasz kolejny wpis ze Słowacji będzie poświęcony Poludnicy. Obstawiamy, że jeśli jeszcze na niej nie byliście, to po tym wpisie zapragniecie ją odwiedzić.
Wakacje 2003, Iľanovo
W 2003 roku wraz z Rudymi Rodzicami, moją kuzynką, ciocią, wujkiem i ich znajomymi pojechaliśmy na wakacje do Iľanova. To niewielka wieś położona 4 km od Liptowskiego Mikulasza. Zwykle przyjeżdżaliśmy tam w zimie, by pojeździć na stokach Ski Opalisko w Závažnej Porubie. Tym razem w planach były spacery, trekkingi i ogólne eksplorowanie regionu Liptov. Mając 16 la powoli pojawiały się u mnie zapędy do nieco bardziej ambitnego chodzenia po górach. Przed wyjazdem rodzice kupili mi przewodnik opisujący okoliczne szlaki. W szczególności zaintrygował mnie jeden, wiodący na szczyt o nazwie Poludnica. Zasadniczo wędrówkę mogliśmy zacząć bezpośrednio z naszej kwatery. Czy coś mogło pójść nie tak? Już w 2003 roku ujawniła się moja cudowna tendencja do gubienia się. Ale ja, to ja. Natomiast zastanawia mnie, jak do tego doszło, że żaden z dorosłych nie ogarnął, że prowadzę ich w złym kierunku. Zamiast iść szlakiem, wędrowaliśmy pionowo do góry, po zwalonych drzewach, krzakach. Kropką nad i była świeża kupa misia, na którą natknęliśmy się podczas tego survivalu. Ogólnie, wszyscy chcieli mnie udusić. Wydaje mi się….
Noclegów w Liptowskim Mikulaszu możecie szukać na Booking.com (afiliacja).
Styczeń 2022
Naszego przedostatniego dnia na Słowacji, scrollując sobie Instagrama, trafiłam na poniższe zdjęcie. Od razu zwróciłam uwagę na nazwę szczytu. Szybki przegląd internetu i… odkrywam, że to „moja” feralna Poludnica. Nie pamiętałam, że jest tam taka skałka (bo mam dalej wątpliwości, czy wtedy dotarliśmy na szczyt), ale uznałam, że to idealny cel wycieczki przed drogą powrotną do Polski. Po tym jak Marek wraca z nart przedstawiam mu mój pomysł. Wspólnie decydujemy, że idziemy na Poludnicę.
Poludnica
Z samego rana opuszczamy Bešeňovą i jedziemy w stronę Liptowskiego Mikulasza. Prognozy pogody znowu się sprawdzają. Z samego rana miało być słońce, a dopiero późnym popołudniem nad całą okolicę miały przyjść chmury. Póki co cieszymy się perfekcyjną aurą. Błękit nieba, blask słońca i nadal spory mróz.
Trekking z Iľanova
Z Liptowskiego Mikulasza kierujemy się w stronę Iľanova. Dość szybko docieramy do tej skrytej w cieniu gór wsi i nieopodal stoku narciarskiego parkujemy auto. To własnie tam zaczyna się jeden ze szlaków wiodących na Poludnicę. Najpierw musimy przejść przez mostek przerzucony nad potokiem, następnie pokonać niewielką polanę, by na dłuższy czas zapuścić się w leśne ostępy. Szlak początkowo poprowadzony jest albo dość łagodnie, albo trawersami. Dopiero później, gdy zbliża się do grzbietu, zaczyna się robić bardziej stromo. Gdy jesteśmy na grzbiecie, otwiera się więcej widoków na Niżne Tatry z Chopokiem na czele. Są skałki, jest jedna mała drabinka.
Prednia Poludnica i Poludnica
Po półtorej godzinie marszu jesteśmy na Predniej Poludnicy. Z niej rozciąga się fenomenalna panorama Tatr Zachodnich i Wysokich oraz Liptova. Stamtąd na Poludnicę mamy jakieś 10 min. Robimy jednak krótką przerwę, by się posilić i w spokoju pokontemplować widoki. Akurat trafiamy na moment, gdy jest tam odrobinę mniej ludzi. A panorama, jaka się stamtąd rozciąga, jest naprawdę prześliczna.
Ruszamy w dalszą drogę. Niewielki fragment podejścia na właściwy szczyt jest nieco bardziej stromy i oblodzony. Kawałek za nim, na szlaku, znajdujemy… Słowaczkę, które leży jak długa na ścieżce. Należy do ekipy czterech dziewczyn, z którymi mijaliśmy się na podejściu od strony Iľanova. Jej towarzyszki zanoszą się śmiechem, natomiast biedaczka zaplątała się… we własne raczki. Jeden z nich zaczepił się o haczyk w drugim bucie i za żadne skarby nie mogła się z nich wyplątać. Marek ratuje sytuację i Słowaczkę i całą ekipą zdobywamy Poludnicę. A tam czeka na nas cudowna panorama Tatr Niżnych oraz „Instagramowa skałka”. Jest pięknie, choć powoli na niebie pojawia się coraz więcej chmur.
Z Poludnicy do Závažnej Poruby
Ponieważ preferujemy trasy w formie pętli, stąd schodzimy w stronę Závažnej Poruby. W tym celu schodzimy z Poludnicy na Prednią Pludnicę. Stamtąd, do Závažnej Poruby wiedzie żółty szlak. Jest dość stromy i żmudny. Mamy też wrażenie, że nieco dłuższy niż niebieski wariant z Iľanova. Aczkolwiek również jest całkiem malowniczy. Przede wszystkim znów możemy podziwiać kilka formacji skalnych, co jakiś czas pojawia się też panorama Tatr Wysokich. Kiedy zagłębiamy się mocniej w las mijamy niewielką jaskinię. Ostatecznie szlak doprowadza nas do Ski Opalisko, gdzie jako nastolatka jeździłam na nartach. Tak, były takie czasu, gdy próbowałam swoich sił w tym sporcie. Ale nigdy się z nim nie pokochałam i z ulgą z niego zrezygnowałam. Przez lata Ski Opalisko ciut się zmodernizowało i doczekało jednego wyciągu krzesełkowego.
Z Závažnej Poruby do Iľanova
Ostatni etap naszej wycieczki to trasa z Závažnej Poruby do Iľanova. Do wyboru mamy dwie opcje: powrót asfaltową szosą łączącą obie miejscowości albo wzdłuż linii lasu, przez rozległe polany. Oczywiście wybieramy wariant nr 2. Dzięki temu trafiamy na Zvernica Brestová, czyli ostoję (albo rodzaj zoo), w którym mieszkają jelenie, daniele i muflony. Udaje nam się zobaczyć spore stadko przez ogrodzenie, ciągnące się wzdłuż szerokiej drogi. Dalej nasza trasa wiedzie wzdłuż linii lasu. Zgodnie z prognozami, słońce gdzieś się schowało, a niebo zaczęły zasnuwać chmury. Do Iľanova docieramy dość sprawnie, ciesząc się, że w najbardziej newralgicznych, bo szczytowych momentach wycieczki, mieliśmy słońce.
Poludnica – niewysoki szczyt z dużym potencjałem
Poludnica generalnie nie jest ani bardzo imponująca, ani bardzo trudna technicznie. Ale ma w sobie to coś, co przyciąga do niej turystów. Podczas naszej niedzielnej, styczniowej wycieczki turystów było sporo. Choć tak naprawdę wynikało to z tego, że zimą dzień jest krótki i większość osób zaczęła wycieczkę w podobnym czasie. Musimy jednak podkreślić, że dalej nie mogliśmy mówić o takich tłumach, jak na Giewoncie w szczycie sezonu. Poludnica sama w sobie jest też bardzo fotogeniczna i nie mamy na myśli jedynie skałki popularnej na Instagramie. Zarówno główny szczyt, jak i Prednia Poludnica oferują wspaniałą panoramę gór i regionu Liptov. Przy dobrej widoczności naprawdę warto się tu wdrapać. A jaa absolutnie nie żałuję, że po 19 latach postanowiłam wrócić w te strony!
Poludnica praktycznie
- Poludnica ma 1548 m n.p.m. i znajduje się na terenie Tatr Niżnych.
- Najbliższymi względem Poludnicy miejscowościami jest Iľanovo oraz Závažná Poruba, a ciut dalej Liptowski Mikulasz.
- Na Poludnicę bięgną dwa szlaki: niebieski z Iľanova oraz żółty z Závažnej Poruby. Niebieskim można dalej iść na Chopok. Startując z Iľanova czas przejścia na Chopok obliczony jest na 10 godzin.
- Polecamy nasz wariant trasy w formie pętli. I naszym zdaniem warto zaczynać w Iľanovie i wracać do niego z Závažnej Poruby.
- Cała trasa zajęła nam nieco ponad 5 godzin, w tym czasie zrobiliśmy ok. 15 km. Mapę naszego przejścia znajdziecie poniżej.
- Generalnie szlak ten przy niewielkiej ilości śniegu raczej nie powinien nastręczać problemów. Natomiast po dużych opadach może stanowić wyzwanie i niektóre odcinki szlaku będą bardzo wymagające lub wręcz niebezpieczne.
- Jeśli szukacie noclegu w tej okolicy, to kliknijcie TU (link afiliacyjny).
26 odpowiedzi
Super! Zapisuje do planów na wiosnę!
Absolutnie polecamy 🙂
Bardzo podobają mi się widoki na Tatry
Panorama Tatr jest stamtąd naprawdę genialna. 🙂
Jeszcze nigdy tam nie byłam, choć muszę przyznać że zdjęcia zachęcają do wyjazdu. 🙂
Polecam z całego serducha. 🙂
Cudownie, pięknie, słonecznie… Czego bym nie napisała będzie mało 😍
Pogodę mieliśmy wyjątkowo dobrą 🙂
Wygląda bajkowo, koniecznie musimy się tam wybrać! 🙂
Przy dobrej widoczności na pewno warto. 🙂
Przepiękne widoki! Ciekawe, czy bym usiadła na na tej skałce. 😀
Myślę, że spokojnie byś usiadła. Ona tak tylko „strasznie” wygląda 😉
Przekonałaś mnie, a szczególnie te widoki 😉
Poludnica to fajny cel takiej jednodniowej (a w sumie bardziej półdniowej) wycieczki. 🙂 Więc – polecamy!
Genialne miejsce! Nigdy o nim nie słyszałam, ale muszę powiedzieć, że muszę się tam wybrać. Może nie zimą, bo to nie moje klimaty, ale późną wiosną/wczesnym latem na pewno!
W wybranym przez Ciebie terminie na pewno będzie super! Więcej kolorów w krajobrazach.
Wow , ale widoki. Ja myślę, że na zdjęcie na tej skałce po Twoim wpisie będzie więcej chętnych 😉 . Ja na IG zobaczyłam kiedyś Bamford Edge w Peak District w Anglii i też musiałam tam być.
Ig czasem się przydaje do odkrywania takich perełek 🙂
Niby niepozorny, ale te widoki zapierają dech w piersiach 🙂
Dokładnie – nie jest wysoka, a jednak zaskakuje pięknymi i baaaaaardzo rozległymi widokami. 🙂
rewelacyjne miejsce , kompletnie wcześniej o nim nie słyszałam … zaznaczyłam sobie na swojej mapie „must see” – mam nadzieję, że uda się tam kiedyś dotrzeć
Bo Poludnica raczej nie jest jakimś mocno znanym szczytem w Tatrach Niżnych, ale na pewno zasługuje na uwagę 🙂
Faktycznie piękne widoki 🙂 Muszę w końcu zacząć eksplorować też Tatry słowackie, a nie tylko polskie 😉
Słowackie góry polecam w ich całej rozciągłości 🙂
Zimą raczej nie, ale latem chętnie bym się przeszedł. Piszesz, że bywa wręcz niebezpiecznie miejscami – jak myślisz, czy z 6 latkiem latem w ładną pogodę udałoby się przejść trasę. Chodzimy po małych górkach i póki co nie ma marudzienia.
Latem na luzie. Zimą głównie chodzi o to, że przy większej ilości śniegu podejście od strony Ilanova może być bardziej wymagające i bez doświadczenia lub z małym dzieckiem bym odradzała. Więc sądzę, że latem możecie spokojnie spróbowac. 🙂