Większość osób myśląc o Chorwacji, widzi morze, plaże, leżaki, czasem też jakieś zabytki. Na pewno kraj ten rzadko przywodzi na myśl jazdę na rowerze, również tę nieco bardziej ekstremalną. A co byście powiedzieli na to, gdybyśmy zaproponowali Wam pobyt w miejscu, który ma wszystko to, co wymieniliśmy przed chwilą? Na Istrii, w urokliwie położonym miasteczku Rabac działa Bike Center Rabac należący do spółki Valamar. Posiada ona wiele hoteli i kempingów na terenie Chorwacji. Od pewnego czasu dość mocno stawia na turystykę rowerową, stąd w jednym ze swoich ośrodków stworzyła bike park tuż nad brzegiem morza.
Kilka słów o Bike Center Rabac
Bike Center Rabac lub po prostu Bike Park Rabac znajduje się we wschodniej części Rabaca, na terenie kompleksu hotelowego należącego do Valamru. Przy ul. Slobode działa sklep, wypożyczalnia sprzętu, serwis, są też toalety i prysznice. Powyżej drogi znajduje się tzw. skills park z krótszymi trasami i pumptrackiem. Cały bike park został tak pomyślany, by świetnie bawili się w nim początkujący, jak i zaawansowani rowerzyści oraz dzieci. Na ten moment poprowadzono tam 17 tras łącznej długości 20 km i różnym poziomie trudności. UPDATE! Jeszcze przed publikacją tego wpisu otrzymaliśmy informację, że właśnie teraz budowane są dwie nowe trasy. Druga trasa familijna o długości 3,5 km oraz trasa dla bardziej zaawansowanych rowerzystów. Oczywiście oprócz wyznaczonych i przygotowanych tras, znaleźć tu też można szutrowe drogi, którymi można przemieszczać się po terenie całego parku. W kilku miejscach znaleźć też można mapy, które ułatwiają odnalezienie się w terenie, a także drogowskazy kierujące do konkretnych tras. Co istotne, Bike Center Rabac może też stanowić bazę wypadową do poprowadzonych w okolicy szlaków rowerowych o łącznej długości 200 km!
Opcji noclegowych w Rabacu jest kilka. Jeśli chodzi o Rabac możecie rozważyć Girandella Resort – KLIK lub Sanifor – KLIK.
Bike Center Rabac w…grudniu
No cóż, musimy przyznać, że do Bike Center Rabac trafiliśmy w dość mało oczywistym terminie, bo 30 grudnia 2018 roku. Jak do tego doszło? Otóż planowaliśmy spędzić sylwestra na Istrii. Prognozy pogody zakładały, że będą wtedy iście wiosenne warunki. Z tego też powodu, szukając różnych opcji na spędzenie wolnego czasu, Marek przypomniał sobie o działającym w Rabacu bike parku. Napisał do nich i okazało się, że w tym terminie będą się mogli z nami spotkać i wypożyczyć nam rowery. W końcu nikt nie mówił, że w Chorwacji można na rowerach jeździć tylko latem. Jedynym minusem naszego planu związanego z Bike Center Rabac był krótki, grudniowy dzień. Z tego też powodu z Opatii, w której mieliśmy nocleg, musieliśmy wyjechać skoro świt, by na 8.30 stawić się w Rabacu. Ale szybko okazało się, że absolutnie było warto.
Bike Center Rabac dla początkujących
Nie ukrywam, że jazda w bike parkach to dla mnie coś nowego. Tak naprawdę zaczęłam się wdrażać w temat pod koniec 2018 roku. Najpierw miałam okazję pojeździć na singlach w Zawoi, a później właśnie na trasach w Bike Center Rabac. Przede wszystkim podstawowym ułatwieniem był fakt, że oboje mogliśmy tam jeździć na rowerach elektrycznych typu full suspension. Dzięki temu byliśmy w stanie zobaczyć znacznie większą część ośrodka niż na zwykłych rowerach, jednocześnie mając z tego frajdę i nie doprowadzając się na skraj wycieńczenia. Aczkolwiek to ostatnie i tak nam się prawie udało.
Family Trail
Swoją przygodę z Bike Center Rabac zaczęłam od jazdy na Family Trail (zwanej też Maro Adventure Trail – Maro to maskotka Valamaru). Ma 3080 m długości. Zaczyna się obok wypożyczalni rowerów i pumptracku. Następnie schodzi w stronę morza pomiędzy hotelami. Przez chwilę trzyma się linii brzegowej, następnie dość długimi serpentynami wspinać się po zboczu. Później trasa wraca z powrotem do punktu startu. Family Trail jeździłam w dwóch kierunkach, czyli albo zjeżdżałam serpentynami, albo nimi podjeżdżałam. To dobre miejsce na rozgrzewkę, by się rozjeździć, oraz dla najmłodszych rowerzystów, którzy mogą po drodze zbierać specjalne pieczątki.
Easy does it
Drugą trasą, na której mogłam szlifować umiejętności zjazdowe, była ta o nazwie Easy does it. Ma tylko 400 m długości, ale oferuje nieco ciaśniejsze zakręty. Nie jest bardzo stroma, dlatego pozwala bezpiecznie i komfortowo trenować. Szczerze mówiąc nie liczyłam, jak wiele razy ją pokonywałam, ale chyba bardzo dużo. Jazda nią sprawiła mi sporo frajdy i pozwoliła na pokonanie mojego lęku przed wchodzeniem w zakręty (w szczególności w miejscach, gdzie jest wąsko, a na dodatek rośnie sporo drzew).
Wycieczka wokół Rabaca
Ponieważ bike parkowe trasy ciągną się też poza ścisłym terenem Valamaru, to wspólnie z Markiem udaliśmy się do położonej powyżej wsi Ripenda Kosi. Dość żmudny podjazd żwirową drogą pokonaliśmy, dzięki rowerom elektrycznym, dosłownie w chwilę i bez zbędnego zmęczenia. Z okolic Ripenda Kosi rozciąga się całkiem ładny widok na morze i wyspę Cres. Stamtąd udaliśmy się jeszcze wyżej. Marek skierował się na bike parkową trasę, oznaczoną jako trudną. Ja natomiast trzymając się dalej asfaltowej szosy podjechałam do wsi Ripenda Kras, a następnie zjechałam do Rabaca. Widok podczas zjazdu był piękny, aczkolwiek nie za bardzo miałam możliwość, by się zatrzymać i zrobić jakieś porządne zdjęcia.
Przez cały dzień jazdy w Bike Center Rabac zrobiłam prawie 46 km i pokonałam prawie 1000 m przewyższenia.
Bike Center Rabac dla zaawansowanych
Skills Park
Jest to serce całego bike parku. Znajduje się tuż obok parkingu i głównego punktu informacyjnego. W jego skład wchodzą 2 pumptracki oraz 6 bardzo zróżnicowanych tras, na których każdy znajdzie coś dla siebie. Jest to świetne miejsce do szlifowania swoich umiejętności jazdy na rowerze. W jego centrum znajduje się pumptrack w kształcie pętli o utwardzonym podłożu. Od niego rozchodzą się różnorodne trasy poprowadzone po niewielkim zalesionym zboczu, który w lato zapewni nam zbawienny cień.
Trasy
Trasa nr 1 to „Sweat & Steam”, która kilkoma zakosami pozwoli nam sprawnie dostać się na górę. Następnie do zjazdu mamy kilka wariantów:
- Nr 2 „Out of breath” – króciutka trasa łącząca się z podjazdówką.
- Nr 3 „Easy Does It” – to bardzo łagodna utwardzona ścieżka, która pozwoli każdemu bezpiecznie zjechać na dół.
- Nr 4 „The Zone” – to typowy tzw. flow trail, czyli zakręcona utwardzona ścieżka, która została wzbogacona o profilowane zakręty i bardzo łagodne muldy, dzięki którym możemy płynnie zjechać ze sporą prędkością.
- Nr 5 „Twister” – krótka trudna trasa, poprowadzona stromiej w dół po naturalnym terenie, czyli pomiędzy chorwackimi kamieniami oraz korzeniami.
- Nr 6 „Breezer” – kolejny typowy utwardzony flow trail, ale na nim poza profilowanymi zakrętami napotkamy jeszcze większe muldy do pompowania oraz 2 stoliki, na których możemy ćwiczyć naszą technikę skakania na rowerze.
Pierwsze wrażenia
Podsumowując wszystkie te trasy są bardzo krótkie, ale pozwalają nam spróbować po trochu wszystkiego. Zgodnie z nazwą idealne miejsce do szlifowania swojej techniki, bądź nauki nowych rzeczy. Również aby się porządnie rozgrzać warto zrobić parę rundek właśnie tutaj. Wszystkie znajdujące się tu przeszkody są bardzo przemyślane i bezpieczne. Dodatkowo tuż obok znajduje się jeszcze mały asfaltowy pumptrack przeznaczony dla najmłodszych rowerzystów.
Trasy położone wyżej
Gdy już zaliczymy rozgrzewkę w skils parku, możemy pojechać dalej podjazdową trasą „Back to Heaven” do łatwiejszej „Breakfast” lub trudniejszej „In The Bush„. Wszystkie te trasy mają charakter naturalnych ścieżek. Tylko w niektórych miejscach są odrobinę poprawione, aby zachować płynność przejazdu. Na wszystkich napotkamy więc głównie kamienie oraz korzenie, a na trudniejszej trasie nr 13 również niewielkie uskoki z kamieni.
Babewatch i Devils Creek
Jeśli nadal nam mało to możemy wspiąć się kamienistą drogą w stronę miejscowości Ripenda Kosi, gdzie napotkamy kolejne 2 trasy zjazdowe czyli „Babewatch”, oraz „Devils Creek”. Obydwie oznaczone są jako trudne. Pierwsza z nich jest moim osobistym faworytem, ponieważ naprawdę dużo się na niej dzieje. Zaczynamy w lesie, by po chwili trawersowania wyjechać na polanę z pięknym widokiem na morze. Po paru sekundach znów wpadamy do lasu, aby zaraz znów wyjechać na widoki. Dzięki przemyślanej linii zjazd tą trasą zajmie ok. 4 min, a po drodze napotkamy dużo kamieni, sporo korzeni, całkiem dobrze pomyślane zakręty oraz niewielkie uskoki. Płynny przejazd daje bardzo dużo satysfakcji. Trasa nr 15 „Devils Creek” natomiast jest najdłuższą w całym kompleksie. Jej start znajduje się w małej wiosce z niesamowitym widokiem na morze oraz okoliczne wyspy. W dół prowadzi ona przez spalone słońcem łąki po wąskiej kamienistej ścieżce. Zjazd jest długi i ciekawy, ale natrafimy na niej również na krótkie odcinki podjazdowe.
Podsumowanie
Podsumowując nasz krótki, ale bardzo intensywny grudniowy dzień, mogę stwierdzić, że twórcy tras w Bike Parku Rabac zrobili kawał dobrej roboty. Wszystkie przeszkody są dobrze przemyślane i skonstruowane. Widać też duże doświadczenie jeśli chodzi o wybór linii. Dzięki temu jazda po terenie, który na pierwszy rzut oka nie wygląda zbyt zachęcająco, okazuje się dość płynna i daje nam dużo satysfakcji. Cała idea skills parku plus jego wykonanie naprawdę zrobiły na mnie duże wrażenie. Pomimo, że raczej umiem już pokonywać przeróżne przeszkody, to przez cały dzień zrobiłem tam dużo okrążeń. I miałem z tego masę frajdy. Cała sieć ścieżek daje nam na prawdę dużo możliwości różnorodnych zjazdów. Co istotne jest to dopiero początek inwestycji i w dalszych planach jest oczywiście rozbudowa całego ośrodka. I choć brak tu wyciągu pozwalającego dostać się w wyższe partie bike parku, to wypożyczając rower elektryczny ma się tak czy inaczej dużo radości z jazdy. Tylko i wyłącznie dzięki wspomaganiu przy podjazdach byłem w stanie sprawdzić prawie każdą trasę. Na pewno latem jest tu jeszcze fajniej, gdyż po intensywnym dniu na rowerze (albo w jego trakcie) można zażyć relaksującą kąpiel w morzu.
