Szukaj
Close this search box.

Bałkany 2012. Część 22 – leniwy dzień na „naszej dzikiej plaży”

2 maja 2012 czyli „plażingu” ciągu dalszy.

Dzień spędzamy wyjątkowo leniwie, czyli taplając się w wodzie oraz gapiąc się na widoki, jakie roztaczają się z „naszej dzikiej plaży”.

Plażing, smażing, a później poparzening…

Albania plaża

rude szczęście

ruda i Albania

Topielec…

morze jońskie

Późnym popołudniem, kiedy temperatura staje się znacznie milsza dla normalnego funkcjonowania, wyruszamy na spacer. Chcemy ponownie dotrzeć do skalnego okna, które widzieliśmy za pierwszym razem będąc w tym miejscu. Oczywiście chcieliśmy się tam znaleźć o zachodzie słońca.

Prezentacja przewróconego do góry dnem, bunkra wodnego

bunkier

eh piękna ta „nasza plaża”

plaża

morze jońskie

Kiedy docieramy na miejsce okazuje się, że okoliczne skały skutecznie przysłaniają nam widok w stronę zachodu. Mimo wszystko skalne okno jest wyjątkowo urokliwe. Spędzamy tam trochę czasu, pijąc piwo Tirana i obserwując latające nad naszymi głowami jaskółki.Co ciekawe, tuż obok niego, od strony miejscowości Gjilekë, trwała budowa pensjonatu albo jakiegoś innego turystycznego lokalu.

Skalne Okno

skalne okno

skalne okno

Plaża w Gjilekë

Gjilekë

Wieczorny połów na Morzu Jońskim

wieczorny połów

Do naszego obozowiska wracamy przy blasku ostro świecącego księżyca. Później usiłujemy zrobić kolację przy świecach, jednak wiatr skutecznie uniemożliwia ponieść się romantyzmowi. Efekt końcowy jest taki, że siedzimy przy blasku lampki rowerowej i pałaszujemy jedzenie z proszku. Za dużo romantyzmu jednego dnia to stanowcza przesada!

Zapisz

Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.