Szukaj
Close this search box.

Banja Luka – świąteczny jarmark oraz spacer na Banj brdo

Banja Luka nie jest najpiękniejszym miastem ani na Bałkanach, ani tym bardziej w Bośni i Hercegowinie. Ale tak się złożyło, że zawitaliśmy w niej po raz drugi zimą i postanowiliśmy dać jej jeszcze jedną szansę, by nas do siebie przekonała. Czy Banja Luce się to udało? Generalnie chyba tak. A wszystko za sprawą świątecznego jarmarku oraz wizyty na Banj brdo, gdzie dość mocno zostaliśmy zaintrygowani przez znajdujący się tam pomnik. Miasto to ma też kilka innych plusów, o których opowiemy Wam w kolejnych akapitach.

Banja Luka na przywitanie lub pożegnanie z Bałkanami

Często, czy to w rozmowach, czy w komentarzach np. na blogu lub facebooku, gdy pojawia się wątek Banja Luki, zwykle pada stwierdzenie: „W tym mieście nic nie ma – ani ciekawych zabytków, ani dogodnych miejsc noclegowych. Banja Luka zawodzi na każdym polu.” I poniekąd jest w tym stwierdzeniu trochę racji. Ale tylko trochę, bo w każdym miejscu można znaleźć coś ciekawego. Wystarczy się odrobinę wysilić. Po raz pierwszy odwiedziliśmy Banja Lukę w 2016 roku, podczas naprawdę dużego ataku zimy, gdy całe miasto przykryte było grubą warstwą śniegu. Nie mieliśmy wtedy zbyt wiele czasu, by poznać ją bliżej, gdyż stanowiła punkt na naszej powrotnej trasie z Bośni i Hercegowiny do Polski. Natomiast w grudniu 2017 była naszym pierwszym celem na trasie z Polski do Bośni i Hercegowiny. Bo bez problemu jesteśmy w stanie do niej lub z niej dojechać na jeden raz z Warszawy. Zajmuje to kilkanaście godzin, ale z racji poruszania się głównie po autostradach, nie jest to aż tak męczące. Teraz dotarliśmy do niej jakoś koło 19 i tradycyjnie zameldowaliśmy się w Hostelu Cuba, który znajduje się blisko centrum miasta i bez problemu można obok niego zaparkować. Warunki są w porządku, a cena niska. Po rozpakowaniu Kianki od razu udaliśmy się na spacer, co po kilkunastu godzinach siedzenia było wybawieniem dla naszych tyłków i kręgosłupów.

Świąteczny Jarmark

Okres świąteczny w Bośni i Hercegowinie zaczyna się około 20 grudnia i trwa mniej więcej do połowy stycznia. Na ten czas przypada katolickie, jak i prawosławne Boże Narodzenie. Jedno zaczyna się 24 grudnia, drugie 6 stycznia.  Do tego dwa sylwestry i ogólnie świętowania jest sporo. W tym okresie dzieciaki mają szkolne ferie (zwykle około dwa tygodnie, albo nawet ciut więcej). Dorośli też często biorą urlopy, w efekcie życie w Bośni i Hercegowinie odrobinę spowalnia. To znaczy nadal dzieje się dużo, ale w innych miejscach. Np. na świątecznych jarmarkach organizowanych w coraz większej ilości miejsc. W grudniu 2017 mieliśmy okazję trafić na ten odbywający się właśnie w Banja Luce. Jarmark rozciągał się wzdłuż ulicy Kralja Petra I Karađorđevića: obok centrum handlowego Boska oraz w niewielkim Parku Petara Kočića, gdzie znajdowało się lodowisko. Oczywiście jego sporą część stanowiły stoiska z grzanym winem, grillowanym mięsem oraz rękodziełem czy różnymi bibelotami. Wieczorem kręciło się tam mnóstwo ludzi, którym z niewielkiej sceny przygrywaj DJ. Osoby spragnione nieco bardziej dynamicznych wrażeń mogły udać się do niewielkiego lunaparku, który umiejscowiony został wzdłuż opuszczonego budynku, ciągnącego się w stronę targowiska.

Banja Luka

Banja Luka

Banja Luka

My najpierw udajemy się na spacer deptakiem Veselina Maslese, który doprowadza nas do Soboru Chrystusa Zbawiciela oraz do znajdującego się przy nim placu, obecnie remontowanego. Przeszliśmy jeszcze kawałek dalej ul. Bana Milosavljevića, by zobaczyć dość intrygującą instalację artystyczną. Mimo tego, że nie było zbyt zimno (temp. oscylowała wokół 10 stopni na plusie), mnie cały czas męczył stan podgorączkowy (z Polski wyjechałam z objawami podobnymi do grypy), więc wróciliśmy na jarmark, gdzie ja raczyłam się grzanym winem, zaś Marek ćevapami w picie oraz zimnym piwem. Było smacznie, niezbyt drogo, a atmosfera od razu nastroiła nas niesamowicie pozytywnie.

Banja Luka

Banja Luka

Banja Luka

Banja Luka

Banja luka

Banja Luka

Banja Luka

Banja Luka

Spacer za dnia

Na śniadanie udajemy się do piekarni, w której mieliśmy okazję jeść podczas poprzedniego pobytu. Znajduje się przy ul.  Kralja Petra I Karađorđevića, nieopodal komisariatu policji. Sirnice popijane jogurtem to zawsze dobry pomysł na pożywny posiłek. Stamtąd udajemy się do twierdzy. Chcieliśmy sprawdzić, czy remont, którego zakończenie planowane było na 2016 rok faktycznie zostało ukończone. Okazało się, że nie, gdyż dalej część budowli zastawiona jest metalowymi ogrodzeniami. Tym razem jednak możemy wejść na spory dziedziniec, gdzie znajduje się zamknięty tego dnia budynek muzeum/przestrzeni wystawienniczej. Jest tam też plac zabaw, a z murów rozciąga się przyjemny widok na Vrbas.

Banja Luka

Stamtąd idziemy stronę centrum, do którego docieramy przez naprawdę duży budynek targu. Na jego parterze znajdują się stragany z warzywami/owocami oraz cała alejka z ubraniami oraz rzeczami do domu. Na wyższym poziomie są stoiska z serami i mięsami oraz supermarket. Na górnym poziomie, będącym na wysokości centrum, lunaparku i jarmarku znajdują się mniejsze sklepy. Zaglądamy jeszcze do kantoru, by wymienić pieniądze, robimy niewielkie zakupy i wracamy po stojącą pod hostelem Kiankę, by wybrać się do Banj brdo – terenów rekreacyjnych Banja Luki.

Banja Luka

Banja Luka

Banja Luka

Banja Luka

Banj brdo – zielone płuca Banja Luki

Z centrum Banja Luki kierujemy się w stronę Banj brdo – wzgórza z pomnikiem, skąd mieliśmy nadzieję zobaczyć przyjemną panoramę okolicy. Początkowo wiodą do niego drogowskazy, które gdzieś giną, a nasza nawigacja dwukrotnie doprowadza nas do drogi bez przejazdu. W końcu trafiamy na właściwą trasę. Po kilku minutach jazdy docieramy do szlabanu i niewielkiego parkingu. Dalszą część drogi musimy pokonać pieszo. Początkowo wahamy się, czy iść na szczyt, gdyż prognozy przewidywały opady od jakieś 9.30. Było po 10 i nie wyglądało, że ma lunąć, więc zabraliśmy aparaty i ruszyliśmy pod górę. Szlak wiedzie asfaltową szosą. Wzdłuż niej znaleźć można miejsca do ćwiczeń: są drążki, równoważnie, ławeczki do robienia brzuszków itd. W trakcie wędrówki spotykamy sporo biegających lub uprawiających nordic walking osób. Są też spacerowicze, którzy korzystają z ładnej i ciepłej pogody. No właśnie – temperatury znów były dalekie od zimowy. Prawie 12 na plusie. Trochę dziwne, jak na grudzień… Po jakiś 2,5 km marszu docieramy pod Novak Cafe & Restaurant, które stanowi część sieci kawiarni należących do rodziny Đoković, której najsłynniejszą postacią jest oczywiście tenisista Novak Đoković. Do lokalu postanawiamy zajrzeć później, gdyż naszym głównym celem jest szczyt Banj brdo. A tam czekają na nas niezapomniane wrażenia estetyczne.

Banj brdo

Pomnik poległych żołnierzy Krajiny w Wojnie o wyzwolenie (1941-1945) przeciwko faszyzmowi

Na szczycie Banj brdo stoi charakterystyczny pomnik ku pamięci poległych żołnierzy Krajiny w wojnie o wyzwolenie (1941-1945) przeciwko faszyzmowi. Ma on 13 m wysokości i 24 m długości. Został wykonany z białego, znanego na całych Bałkanach kamienia z wyspy Brač. Wzniesiono go w miejscu, w którym w 1941 odbyła się konferencja Komunistycznej Partii Jugosławii dla Bosnskiej Krajiny. Jego autorem jest Antun Augustinčici, znany w regionie rzeźbiarz. Patrząc na pomnik z boku, przywodzi on swym kształtem statek. Jednak dużo ciekawsze są płaskorzeźby, jakie się na nim znajduje. Na frontowej fasadzie monumentu, do której doprowadzają schody, widnieje postać nagiego młodzieńca, który trzyma nad głową flagę. Generalnie najbardziej rzuca się w oczy jego przyrodzenie, które dominuje nad głowami osób odwiedzających pomnik. Również na bocznych ścianach widnieją płaskorzeźby, nieco mniejsze i ukazujące walkę z okupantem oraz działania związane z odbudową po wojnie. Pomnik został odsłonięty w 1961 r. i stał się miejscem chętnie odwiedzanym przez zwykłych ludzi, jak i dygnitarzy. W 1966 r. pojawił się tutaj również sam Tito. Podobno miał powiedzieć: Wybraliście wspaniałe miejsce na ten pomnik. Myślę, że to największy pomnik Jugosławii. Kiedy kamień jest przyzwyczajony do tego klimatu, to prezentuje się jeszcze piękniej. Niestety przez lata monument nieco stracił na swej okazałości. Prowadzące do niego schody i alejki są zaniedbane, a kamień, z którego go wykonano popękał. Pomnik po prostu niszczeje, a szkoda, bo naprawdę robi wrażenie. Jeśli chodzi o widoki, to tylko po wejściu na pomnik można coś zobaczyć, ponieważ większość przesłaniają rosnące tu, wysokie drzewa.

Banj brdo

Banj brdo

Novak Cafe & Restaurant

Kiedy opuszczamy okolice pomnika zaczyna kropić deszcz. To motywuje nas, by wstąpić na chwilę do Novak Cafe & Restaurant, aby napić się czegoś ciepłego i chwilę się zrelaksować. Kawiarnia urządzona jest bardzo stylowo, nawiązując swą aranżacją do miejsca, w którym się znajduje, czyli do lasu. Na ścianach wisi też mnóstwo zdjęć Novaka Đokovića, które podkreślają, że jest to lokal z nim związany. Z tego, co wyczytałam, Novak Cafe & Restaurant to sieć lokali, a ten pod Banj brdo jest jedną z franczyz. Ceny są przystępne, a samo miejsce sprzyja dłuższym wizytom. Niestety trwające od dwóch dni wichury poczyniły tu trochę szkód, gdyż kilka drzew spadło na tarasy ciągnące się wzdłuż budynku, niszcząc metalowo-szklane balustrady. Na miejscu, oprócz kawiarni działa też hotel. Osoby planujące nocować w tym miejscu mogą wjechać na górę autem (trzeba o tym fakcie poinformować strażnika siedzące w budce obok parkingu i szlabanu 2.5 km niżej.

Novak Cafe & Restaurant

Novak Cafe & Restaurant

Novak Cafe & Restaurant

Novak Cafe & Restaurant

Banj brdo praktycznie

  • Banj brdo znajduje się jakieś 6 km od centrum Banja Luki. Z okolic twierdzy najłatwiej dojechać tam Cara Lazara, następnie w lewo Mirka Kovačićeva, dalej Miloša Obilića i dalej cały czas wzdłuż rzeki, aż do skrętu w lewo w wąską i stromą uliczkę Koste Vojnovića, z której po kilku metrach trzeba odbić w prawo w Put banjalučkog odreda. Po chwili dociera się do malutkiego parkingu obok budki i szlabanu.
  • Trasa z parkingu na Banj brdo i z powrotem do dystans ok. 6 km. Całość pokonać można asfaltową szosą. Od Novak Cafe są dwa warianty – krótszy, ścieżką przez las lub ciut dłuższy drogą.
  • Są plany, by na szczyt wjeżdżały busiki dowożące tam turystów. Póki co jednak nie wiadomo nic o realizacji tego pomysłu przez władze Banja Luki.
  • W okolicy poprowadzonych jest kilka tras pieszych i rowerowych. Szlaki piesze są dobrze wyznaczone (są strzałki i oznaczenia na drzewach). Jeśli zaś chodzi o trasy rowerowe, to nie udało nam się rozgryźć, jak dokładnie wiodą. Może uda się tam jeszcze kiedyś wrócić na dłużej, wtedy będziemy sprawdzać co i jak.

Banj brdo

Filmowe podsumowanie pobytu w Banja Luce i na Banj brdo znajdziecie poniżej:

Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.