Szukaj
Close this search box.

Sylwestrowo – noworoczne Beskidy. Część 7 – Salmopol i okolice

3.01.2014 Po wczorajszej nieudanej próbie pojeżdżenia na nartach, zawzięty Marek postanowił spróbować swoich sił na Złotym Groniu, który mimo zerowych opadów śniegu, był czynny. Na stok ten przez ostatnich kilka dni zwożono śnieg ciężarówkami, tylko po to, by móc usypać wąski pasek śniegu od górnej stacji wyciągu do miejsca, w którym śniegu było odrobinę więcej.

Po dotarciu na Złoty Groń okazuje się, że amatorów jazdy w warunkach dość ekstremalnych jest całkiem sporo. Porzucam Marka ogarniającego się przy samochodzie, a sama idę na spacer. Świeci słońce, lecz jest dość wietrznie. Do tego teren wokół stoku narciarskiego jest wyjątkowo błotnisty, przez co po kilku minutach marszu moje buty oblepione są ciężką, brunatną skorupą.

„Zdobywam” Złoty Groń. Widok na Koniaków jest stąd znów bardzo ładny, lecz nie ma niestety dobrej widoczność. Idę wzdłuż grzbietu w stronę drugiego w tym rejonie ośrodka narciarskiego, jakim jest Zagroń. Tam jednak wyciąg krzesełkowy nie działa, a tuż obok niego jest zaorane pole oraz leżą kupy gnoju. Przez chwilę mocno się zastanawiam, jaka jest pora roku, ale w końcu przypominam sobie, że mamy zimę.

Koniaków gdzieś w oddali

KoniakówZagroń w wersji bardzo wiosennej

ZagrońTu narazie jest ściernisko ale będzie…?

ZagrońWracam na Złoty Groń, gdzie jeździ Marek. Łapiemy się jakoś w połowie stoku. Jemu zostało jeszcze parę minut jazdy, więc ja mogę spokojnie doczłapać do Kianki. Gdy Marek kończy swoje narciarskie szaleństwo w wersji śniegowo – błotnej, ruszamy w góry. Naszym celem jest Przełęcz Salmopolska i przejście z niej na Skrzyczne.

Narciarz

Marek i Złoty GrońNajpierw jedziemy przez wiosenną Wisłę, gdzie nie działa praktycznie żaden stok, a jest ich w tym rejonie naprawdę dużo. Natomiast na Salmopolu rozgrywa się kompletny armagedon. Działa tam jedyny w tej okolicy wyciąg orczykowy, na którym jeździ tłum narciarzy. Czegoś takiego dawno nie widziałam. Ale w sumie nie powinno mnie to dziwić. Początek roku nie był dla narciarzy łaskawy, przez co musieli korzystać z tych stoków, na których jakkolwiek dało się pojeździć.

Biały Krzyż na Przełęczy Salmopolskiej…tłumy

Biały KrzyżPorzucamy przełęcz i zaczynamy piąć się do góry w stronę Malinowskich Skał. Idzie się całkiem w porządku, jedynie silne podmuchy wiatru od czasu do czasu spowalniają nasz marsz. W tym rejonie Beskidów jest całkiem sporo śniegu. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że panują tu warunki zimowe. Ale jest to jedyne, tak pobielone pasmo. Po horyzont jest zielono i wiosennie.

Do góry..

Beskidy szlakZimowo?

Malinowskie Skaływ stronę Malinowskich SkałMnie jakoś opuszczają siły witalne i na Malinowskie Skały praktycznie się wczołguję. W miejscu tym oczywiście znajduje się kesz, którego odnajduje Marek. Gdyby śniegu było więcej, to pewnie nie udałoby się nam go wygrzebać. http://www.geocaching.com/geocache/GC45F1V_beskid-slaski-malinowska-skala Wpisuję się do logbooka, po czym rozważamy, czy iść dalej na Skrzyczne. Ja stwierdzam, że chyba jednak nie dysponuję dziś odpowiednią ilością energii, a po drugie jakoś wyjątkowo było mi zimno. Wracamy zatem na Salmpol nieco okrężną drogą, korzystając z pomocy Garmina.

Urosłam?

na Malinowskich SkałachNa przełęczy panuje nieco większy spokój, a na stoku jeździ znacznie mniej ludzi niż wcześniej. Robimy tam krótki popas, lecz jest na tyle wietrznie, że po paru minutach idziemy do Kianki, którą zaparkowaliśmy jakieś dwa zakręty poniżej samej przełęczy.

Zachodzące góry

zachód słońca w BeskidachZjeżdżamy do Wisły Malinki, gdzie po pierwsze Marek chciał zobaczyć skocznię, a po drugie znajdował się kesz. Skrytkę znaleźliśmy bez większych problemów, co o tyle nas ucieszyło, że w dolince panowała wyjątkowo niska temperatura. http://www.geocaching.com/geocache/GC1F8X9_skocznia-wisla-malinka

Co do samej skoczni, to zrobiła na nas pozytywne wrażenia, choć kiedy oglądałam ją w telewizji wydawała się nieco większa. Z pewnością tutejszy region może być wdzięczny Małyszowi, że te parę lat temu wypromował skoki narciarskie. Teraz, dzięki powstaniu nowych obiektów oraz zmianie w systemie szkolenia skoczków, mamy naprawdę mocnych reprezentantów nie tylko na pucharze świata, ale także na zbliżającą się dużymi krokami olimpiadę.

Opuszczamy Wisłę Malinkę i udajemy się po ostatniego tego dnia kesza. Zaprowadza nas on pod most nad Biała Wisełką. Znów panuje wyjątkowo mroźna temperatura, ale skrytkę udaje nam się błyskawicznie namierzyć. Szybkie wpisanie do logbooka i z powrotem do względnie ciepłego wnętrza Kianki. http://www.geocaching.com/geocache/GC4JQK9_most-nad-biala-wiselka

Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.