Szukaj
Close this search box.

Restauracja Montenegro w Łodzi – Kuchenne Rewolucje po bałkańsku

Kulinaria

Kiedy Marek widzi, że oglądam Kuchenne Rewolucje, za każdym razem reaguje tak samo: rzuca jakąś uszczypliwą uwagę na temat Magdy Gessler i wychodzi. Ale dzięki temu, że oglądam ten program, wiedziałam przynajmniej, gdzie powinniśmy się udać na obiad w trakcie naszego pobytu w Łodzi. Restauracja Montenegro, bo to ją wybrałam, polecało mi także kilka osób z naszej bałkańskiej grupy na Facebooku. Czy rzeczywiście serwowana tam bałkańska kuchnia pozwala przenieść się myślami do tego regionu?

Parę słów o Kuchennych Rewolucjach

Bardzo często w trakcie oglądania Kuchennych Rewolucji popadam w swoisty podziw dla właścicieli restauracji, którzy decyzję o pracy w gastronomii podejmują pod wpływem jakiegoś impulsu. W przypadku właścicieli Montenegro, były to wakacje…w Czarnogórze. Mimo, że z Markiem jeździmy na Bałkany kilka razy do roku i próbujemy bałkańskiej kuchni praktycznie non stop (bo jak nie na Półwyspie, to w Polsce), to nigdy nie wpadliśmy na szatański pomysł, by założyć restaurację, albo choćby food trucka. Może to dlatego, że dla żadnego z nas gotowanie nie jest pasją. Ja gotuję, bo muszę, Marek nie gotuje, bo nie musi. Ale podobno szczęście sprzyja odważnym i chyba na to liczyli właściciele Montenegro, którzy odkupili tę restaurację od prowadzącego ją wcześniej Czarnogórca. Początkowo szło im dobrze. Ale później klientów zaczęło ubywać i właściciele zdecydowali się na pomoc Magdy Gessler. Restauratorka ta szybko zwróciła uwagę na kilka kwestii: pokrętne wejście do lokalu, jego przytłaczający wygląd, lekkie nieogarnięcie właścicieli i obsługi, nieznajomość kuchni bałkańskiej. O pomoc w rewolucji zostały m.in. poproszone osoby pochodzące z Bałkanów (a mieszkające w Polsce), które w końcu o tamtejszej lokalnej kuchni wiedzą najwięcej. Dzięki ich sugestiom skomponowano menu oraz zasugerowano, co powinno dziać się w lokalu (np. spotkania tematyczne czy muzyczne). Szybko też się okazało, że po odpowiednim nakierowaniu również kucharze są w stanie udźwignąć bałkańskie menu i stworzyć naprawdę pyszne potrawy. Rewolucja się powiodła, restauracja znów zyskała większą ilość klientów, a jakość potraw poszybowała do góry. Również re-wizyta Magdy Gessler pokazała, że zarówno restauratorzy, jak i kucharze podołali wyzwaniu i stworzyli namiastkę Czarnogóry w bliskim sąsiedztwie centrum Łodzi.

Restauracja Montenegro

Restauracja Montenegro

Restauracja Montenegro dwa lata po Kuchennych Rewolucjach

Odcinek Kuchennych Rewolucji z Restauracją Montenegro w roli głównej emitowany był na jesieni 2016 roku. My zaś dotarliśmy tam wiosną 2018 roku. Lokal znajduje się w bliskim sąsiedztwie Piotrkowskiej, a dokładniej w secesyjnym, niewielkim budynku przy ul. Wólczańskiej 51. Restauracja Montenergo rzeczywiście posiada dość skomplikowane wejście, gdyż trzeba pokonać korytarz znajdujący się na parterze. Na szczęście szyldy kierują w odpowiednią stronę. Wnętrze restauracji utrzymano w stylu, jaki nadała mu Magda Gessler. Dzięki temu brązowa boazeria zdobiąca ściany nie przytłacza aż tak bardzo. Naszą uwagę w szczególności przykuwa płaskorzeźba ukazująca Monastyr Ostrog – trzeba przyznać, naprawdę udana. Menu jest całkiem ciekawie skomponowane, choć jak zwykle brakuje w nim nieco większego wyboru dań wegetariańskich. To swoista norma, że w lokalach bałkańskich w Polsce potraw dla osób niejedzących mięsa jest jak na lekarstwo. Ostatecznie decyduję się na duveć (oczywiście w wersji wege, z samymi warzywami) oraz ostry ajwar. Marek tradycyjnie stawia na gurmańską pljeskavicę. Zaś na przystawkę bierzemy užički ser.

Restauracja Montenegro

Restauracja Montenegro – nasze wrażenia

Zacznę od samej przystawki, czyli od užičkiego sera. Był bardzo delikatny i mało słony, a sery jakie jedliśmy na Bałkanach przyzwyczaiły nas do ciut bardziej wyrazistych smaków. Niemniej był naprawdę bardzo smaczny i zaostrzył nasz apetyt na dania główne. A na te nie musieliśmy zbyt długo czekać. Początkowo patrząc na moją porcję duveću miałam wątpliwości, czy się nim najem. Jednak szybko miało się okazać, że ta ilość była nie tylko wystarczająca, ale nawet ciut za duża. Warzywa były bardzo dobrze przyrządzone – nie były rozgotowane, świetnie je doprawiono, a sosu była odpowiednia ilość. Jednak prawda jest taka, że moje serce najbardziej podbił ajwar. Był naprawdę pikantny, ale jego ostrość nie zabijała pozostałych smaków. Jak udało mi się dowiedzieć, przygotowywany jest na miejscu i muszę przyznać, że żadne sklepowe ajwary się do niego nie umywają. Przy następnej wizycie w Łodzi muszę wpaść do Restauracji Montenegro z własnym słoikiem, by kupić jego większy zapas. Jeśli zaś chodzi o wrażenia Marka, to gurmańska pljeskavica okazała się być ciut niedoprawiona, a co za tym idzie bez smaku. Dodatkowo, ten rodzaj pljeskavicy powinien być nadziewany serem (i tak było to zresztą opisane w menu). Tu zaś ser był posypany po wierzchu kotleta. Dodatkami do mięsa była wypiekana na miejscu lepinja (moim zdaniem powinna być też dodatkiem do duveću), łagodny ajwar oraz sałatka z białej kapusty. Pomimo pewnych niedociągnięć z pljeskavicą Marek generalnie był ze swojego dania zadowolony, choć trochę marudził, że się nie najadł.

Restauracja Montenegro

Restauracja Montenegro

Restauracja Montenegro

Natomiast oboje absolutnie nie możemy narzekać na obsługę. Co ciekawe obsługiwały nas dwie panie kelnerki (obie bardzo sympatyczne i chętnie doradzające w kwestii dań). Sporym plusem lokalu jest też bałkańska muzyka sącząca się z głośników oraz luźna, niezobowiązująca atmosfera. I choć Restauracja Montenegro nie jest może w najbardziej eksponowanym i popularnym miejscu, to w niedzielę, po godz. 15.00 było tam całkiem sporo gości. Podsumowując – jeśli podczas wizyty w Łodzi zatęsknicie za Bałkanami, to wpadnijcie do tej miniatury Czarnogóry. Naszym zdaniem warto, bo choć może w 100% idealnie nie jest, to smaki tutejszych potraw przywodzą na myśl wakacje na Półwyspie 🙂

Restauracja Montenegro

Łódź, ul. Wólczańska 51

Godziny otwarcia restauracji: 
Niedziela – Czwartek 12.00 – 22.00
Piątek – Sobota 12.00 – 23.00

EDIT 2022

Choć odcinek Kuchennych Rewolucji ukazujący zmiany dokonane przez Magdę Gessler w łódzkiej restauracji cały czas jest emitowany, to lokal ten… już nie funkcjonuje. A w każdym razie takie informacje znaleźć można w odmętach internetu. Co było powodem? Cóż… mogło się na to złożyć kilka rzeczy. Przede wszystkim – lokalizacja. Z dala od tętniącej życiem ulicy Piotrkowskiej. Po drugie, bałkańska kuchnia broni się wtedy, gdy jest autentyczna. Tu dania były poprawne, mogły sprawić, że człowiek przypomni sobie o Bałkanach. Ale Restauracja Montenegro w Łodzi prawdopodobnie po programie trochę za bardzo osiadła na laurach i zamiast cały czas się ulepszać, po prostu liczyła na to, że dzięki programowi już nie będą musieli się starać. A może powód był zupełnie inny. Jeśli coś wiecie na ten temat, to dajcie znać w komentarzach.

Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.