Wędrując wśród ulic Sarajewa nie można go nie zauważyć. Uśmiech na pysku, obłe kształty, rude lub żółtawe futro. Mister Chat, zwany też Monsieur Chat albo po prostu Mister Cat, to chyba najbardziej znany streetartowy kot na świecie, który niewątpliwie stał się swoistym symbolem bośniackiej stolicy. Skąd się wziął? Kto jest jego autorem?
Spotkać go można w wielu miejscach na świecie, m.in. w Paryżu, Genewie, Nowym Jorku, Prisztinie czy Wiedniu. Jego narodziny datuje się na 1997 rok, kiedy po raz pierwszy pojawił się w Orleanie we Francji. Jak typowy kot wskakiwał na kominy, pojawiał się na ścianach i z ironicznym uśmiechem przyglądał się światu. Przez 10 lat nie było wiadomo, kto zapoczątkował jego globalną ekspansję. Tajemnica wyjaśniła się w 2007 roku, kiedy to Thome Vuille został aresztowany podczas tworzenia kociego graffiti na jednym z budynków. Jak się okazało, jest on byłym studentem sztuki, który prowadzi zajęcia plastyczne dla dzieciaków z problemami rozwojowymi i autyzmem. Jest on również ojcem wizerunku Mr Cat.
Jaka idea przyświecała Panu Kotowi? Thome Vuille chciał zmienić szare i nudne miejskie przestrzenie Orleanu poprzez umieszczanie na ścianach budynków tego uśmiechniętego kocura. Mr Chat miał rozśmieszać przechodniów, a także sprawiać, że miasta stają się nieco bardziej pozytywne, w swej często brzydocie i brudzie.
Rola sardonicznego kota w Sarajewie jest dość znacząca. Znaleźć go można m.in. na budynkach noszących na sobie ślady po kulach. W ten sposób sprawia, że te namacalne dowody nie tak dawno toczącej się tutaj wojny, schodzą nieco na drugi plan, sprawiając, że koncentrujemy się na kreskówkowej, zabawnej postaci. Mr Chat nadaje kolorytu szarym i ponurym zakamarkom miasta, wygląda na nas zza rogów, przygląda się toczącemu życiu, wywołuje uśmiech mijających go przechodniów, przyciąga turystów.
Mr Chat na zboczach góry Trebević
My spotkaliśmy Pana Kota w dość nietypowych miejscach. Jednym z nich był szlak do Wodospadu Skakavac. Kot wskazywał kierunek wędrówki w dwóch miejscach, nieopodal dróg wspinaczkowych. Zaskoczył nas tam swoją obecnością, bo jednak był dość daleko od miasta, na terenie parku przyrody. Drugim miejscem, w którym kot zrobił na nas spore wrażenie, to ostrzelane i zrujnowane budynki na zboczach góry Trebević, poniżej Bobslejovej Stazy, na której rozgrywane były konkurencje olimpijskie. Same budynki robią smutne i dość przygnębiające wrażenie. Jednak obecność kota sprawia, że człowiek mimowolnie się uśmiecha, choć kontrast między nim a namacalnymi śladami historii jest naprawdę duży.
Mr Chat na szlaku do Wodospadu Skakavac
Kota spotkać można w bardzo wielu zakamarkach Sarajewa. My często po prostu koło niego przejeżdżaliśmy i nie było możliwości jego sfotografowania. Więcej zdjęć Pana Kota znajdziecie we wpisie Kami, w którym opisuje ona sarajewski street art.
6 odpowiedzi
Taki kot jest też ponoć w Serbii a dokładniej w Belgradzie. Ja go nie znalazłem… może ktoś miał więcej szczęścia.
Ogólnie jest go dużo w różnych miejscach na świecie. Ale w Sarajewie rzeczywiście nie trudno się na niego natknąć 🙂
Ja wiem, że jest w wielu miejscach na świecie. Biorąc pod uwagę stronę ograniczyłem się do Bałkanów a tu jest masa informacji o Sarajewie i Prisztinie. O Serbii informacji brak.
Podobno jest gdzieś w Belgradzie. Ale ja nie widziałem nigdy.
Dziękuję za rzetelny post. Wizerunek uśmiechniętego kota dodał mi uśmiechu w ten ponury, zimowy dzień. Pozdrawiam!
Cieszę się, że post przypadł Ci do gustu. Polecam też oficjalne konta na insta i fb Mister Chat – tam znajdziesz więcej kocich, uśmiechniętych zdjęć 😉