Szukaj
Close this search box.

Czy Grossglockner Hochalpenstrasse to najpiękniejsza droga w Austrii?

Dawno, dawno temu, gdy byłam jeszcze przedszkolakiem, moi rodzice postanowili zorganizować nam rodzinną wyprawę do Austrii. To była nasza pierwsza, wspólna, ciut dalsza, zagraniczna podróż. Zapakowaliśmy się do Cinquecento i ruszyliśmy do Fusch. W trakcie tej podróży odwiedziliśmy wiele, pięknych miejsc w Wysokich Taurach i ich okolicach. Zawitaliśmy również na słynnej Grossglockner Hochalpenstrasse. Musiało jednak minąć ponad 30 lat, żebym znów na nią powróciła. Tym razem z Markiem. Nie Fiatem, a Oplem. I przynajmniej z tej wizyty pamiętam zdecydowanie więcej, niż z tej pierwszej.

Parę słów o Grossglockner Hochalpenstrasse

Zacznijmy od przedstawienia głównej bohaterki tego artykułu. Grossglockner Hochalpenstrasse to wysokogórska, asfaltowa szosa, która poprowadzona jest przez teren Parku Narodowego Wysokich Taurów. Ma 48 km długości i łączy Fusch an der Großglocknerstraße (na terenie Ziemi Salzburskiej) z Heiligenblut am Großglockner (na terenie Karyntii). Z racji wysokogórskiego charakteru, można na niej znaleźć 36 serpentyn. W najwyższym punkcie główna nitka drogi osiąga wysokość 2504 m n.p.m. (Hochtor). Można jednak wjechać jeszcze wyżej, szosą odbijająca w bok, na szczyt Edelweiss (2571 m n.p.m.). Jedną z ważniejszych atrakcji tej trasy jest możliwość zobaczenia szczytu Grossglockner (3798 m n.p.m.). Oczywiście, o ile akurat nie przesłaniają go chmury. Inną, równie popularną atrakcją jest Lodowiec Pasterze. Niestety na przestrzeni lat znacząco zmalał, stanowiąc obecnie smutny i namacalny przykład zmian klimatycznych. Co ważne, wzdłuż całej trasy znaleźć można muzea i wystawy, ogród botaniczny, place zabaw dla dzieci, knajpki, schroniska, parkingi i bezpłatne toalety. Od Grossglockner Hochalpenstrasse odbijają też liczne trasy piesze i rowerowe, a zimą działa tu kilka wyciągów narciarskich.

Przejazd trasą jest płatny. Bilety można kupić przez internet lub w punktach poboru opłat. Koszt to: auto osobowe 45 €, auto osobowe elektryczne 38 €, motocykl 35 €.

Godziny otwarcia trasy (stan na 2025 rok):

do 31 majaod 6:00 do 20:00 (ostatni wjazd o 19:15)
Od 1 czerwca do 31 sierpnia5:30 rano do 21:00 (ostatni wjazd o 20:15)
od 1 wrześniaod 6:00 do 19:30 (ostatni wjazd o 18:45)
Poza godzinami otwarcia obowiązuje oficjalny zakaz jazdy nocą!
Austria

Grossglockner Hochalpenstrasse 30 lat temu

Oczywiście z mojej pierwszej wizyty na Grossglockner Hochalpenstrasse pamiętam niewiele. Ale jest kilka momentów, które utkwiły w mojej pamięci. Np. wciąż pamiętam ekscytację, jaka towarzyszyła całej naszej trójce, gdy na serpentynach mijaliśmy inne auto z Polski i był to… Polonez. Pamiętam też tłuściutkie świstaki grasujące obok parkingu powyżej Lodowca Pasterze, które wyrwały mi z rąk jabłko (albo już jego ogryzek). Przed oczami mam też zielone łąki i ośnieżone szczyty. Już wtedy bardzo mi się tam podobało, a ogromna przestrzeń wokół robiła na mnie kolosalne wrażenie.

Austria
Austria

Powrót po latach na Grossglockner Hochalpenstrasse

Pierwsze nasze podejście do Grossglockner Hochalpenstrasse mieliśmy w 2023 roku. Pod koniec naszego pobytu w Osttirolu chcieliśmy się nią przejechać. Niestety w noc poprzedzającą naszą przejażdżkę spadł śnieg i przez kilka godzin wjazd na trasę był możliwy tylko dla aut posiadających na stanie łańcuchy. Przełom września i października pokazał, że lepiej mieć je w bagażniku. Niestety pakując się na wyjazd, zupełnie na to nie wpadliśmy. Ale za to dwa lata później, w lipcu 2025 roku warunki pogodowe sprzyjały i postanowiliśmy dać sobie i trasie drugą szansę.

Etap 1: z Fusch an der Großglocknerstraße do Haus Alpine Naturschau

Na trasę wjechaliśmy od strony Fusch, czyli od północy. Z racji tego, że bilet zakupiliśmy przez internet, na bramce pokazaliśmy jedynie dowód zakupu, w zamian otrzymaliśmy mapkę trasy i mogliśmy ruszać dalej. Bez wątpienia Grossglockner Hochalpenstrasse jest bardzo popularną atrakcją turystyczną. Aczkolwiek podczas naszej wizyty panował na niej umiarkowany ruch. W pewnym momencie do góry wjeżdżało więcej rowerzystów niż aut. Początkowo towarzyszyły nam chmury, które przesłaniały wierzchołki m.in. Klockerin czy Großes Wiesbachhorn. Kiedy jednak dojechaliśmy w okolice ogrodu botanicznego oraz Haus Alpine Naturschau (z wystawą przyrodniczą) szczyty postanowiły się odsłonić i pokazać nam swoje cudowne oblicze. Spacer z widokiem na góry i szosę był przyjemnością samą w sobie!

Grossglockner Hochalpenstrasse

Etap 2: Edelweißspitze

Na wysokości Fuschertörl od głównej nitki Grossglockner Hochalpenstrasse odbija wąska droga na Edelweißspitze. To najwyższy punkt, do jakiego możecie dojechać autem będąc w tej okolicy. Na wysokości 2572 m n.p.m. znajduje się schronisko, parking oraz kamienny budynek z tarasem na dachu. To tu spotkaliśmy największą ilość turystów i to tu zaparkowanie stanowiło pewne wyzwanie. Ale na szczęście ta sztuka nam się udała. Zajrzeliśmy na kilka z dostępnych tu punktów widokowych. Spotkaliśmy też jednego, całkiem dorodnego świstaka. Słońce, ośnieżone szczyty i zieleń łąk tworzyły iście bajkową scenerię!

Edelweissspitze
Edelweis sspitze

Etap 3: przejazd na Hochtor

Po wizycie na Edelweißspitze ruszyliśmy w dalszą drogę. Najpierw zatrzymaliśmy się na chwilę na Fuschertörl. Tu zajrzeliśmy w okolice pomnika (Gedenkzeichen Fuscher Törl) oraz toalety, która oferuje chyba najładniejszą panoramę na trasie. Stamtąd kolejne serpentyny przeprowadziły nas przez zielone łąki porastające nieco niższe partie Wysokich Taurów. Niestety słońce schowało się za chmurami coraz gęściej przesłaniającymi niebo. Po kilku minutach jazdy dotarliśmy do Hochtor, czyli najwyższego punktu Grossglockner Hochalpenstrasse. Za tunelem zaparkowaliśmy, by następnie zrealizować kolejny punkt naszego planu.

Wysokie Taury

Etap 4: Trekking na Schareck

Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy jedynie pokonali samochodem Grossglockner Hochalpenstrasse. Oczywiście zaplanowaliśmy też trekking. Mieliśmy kilka pomysłów na to, jaką trasę zrealizować. Ostatecznie wybór padł na Schareck (2606 m n.p.m.) – szczyt, na który wiedzie szlak z Hochtor. Po części można go zrealizować w formie pętli, co było dla nas dodatkowym atutem. Niestety Hochtor powitał nas coraz większą ilością chmur i porywistymi podmuchami wiatru. Mimo to, wyruszyliśmy w drogę. Najpierw musieliśmy wejść na grań, pod którą przechodzi tunel. Następnie odbiliśmy w prawo. Szlak graniowy przeprowadził nas płaskowyż, który wyglądem przywodził na myśl powierzchnię księżyca. Po przejściu kilkuset metrów ponownie skręciliśmy w prawo, na szlak w formie pętli, która przechodzi m.in. przez Schareck. Tam zaczęły na nas spadać pierwsze krople deszczu. Nic jednak nie zapowiadało tego, co za chwilę miało nas czekać.

Hochtor

Trasa wspina się po grani. Jest nawet jeden nieco bardziej eksponowany, ale szalenie widokowy odcinek. Im bliżej szczytu byliśmy, tym coraz mocniej padało. Gdy dotarliśmy na jego wierzchołek, zaczęła się regularna ulewa. Ściana deszczu i zerowa widoczność. Ponieważ na Schareck można też wjechać koleją gondolową, to puściliśmy się biegiem do budynku górnej stacji. Jej pracownik, widząc naszą szarżę, otworzył nam boczne wejście, pozwalając szybciej schronić się pod dachem. Przeczekaliśmy tam jakieś 15 min i gdy deszcz ustał, wyruszyliśmy w drogę powrotną.

Podążaliśmy drugą częścią pętli, która najpierw szutrową drogą schodzi poniżej szczytu Schareck, a następnie wspina się ku grani prowadzącej na Hochtor. Kiedy mieliśmy do auta jakieś 15 mi marszu, znów przyszła ulewa. Finalnie trekking zakończyliśmy dość mocno przemoczeni.

Austria

Etap 5: Franz Josefs Höhe i lodowiec Pasterze

Choć pogoda nie rokowała, to i tak udaliśmy się do Franz Josefs Höhe, by spojrzeć z oddali na lodowiec Pasterze. Położony na północnym zboczu Grossglocknera, najwyższego szczytu Austrii, jest on najdłuższym lodowcem w kraju i w Alpach Wschodnich. Problem polega jednak na tym, że na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat mocno się skurczył. Obecnie, na wysokości Piętrowego parkingu i centrum dla odwiedzających podziwiać można… wielkie jezioro. Sam lodowiec znajduje się dużo, dużo dalej. Dlatego wkrótce może stracić tytuł „najdłuższego”. Kiedy byłam tam z rodzicami, miejsce to wyglądało absolutnie inaczej.

Gdy dotarliśmy tam z Markiem, początkowo w ogóle nic nie było widać, bo chmury wisiały nisko nad całą doliną. Po chwili jednak wiatr je rozgonił, ukazując nam lodowiec i masyw Grossglocknera. Niestety pogodowe zawirowania obojgu nam zafundowały potężny ból głowy. Jak na złość, w dyżurnej apteczce, którą noszą w plecaku, skończyły się proszki przeciwbólowe. Fakt ten odnotowałam dopiero wtedy, gdy usiłowałam nas nimi poratować. Nauczka na przyszłość – sprawdzać stan apteczki! Ponieważ chmury dalej przewalały się nad okolicą, postanowiliśmy wyruszyć w drogę powrotną.

Etap 6: powrót do Fusch

Z racji tego, że mieszkaliśmy kilkadziesiąt kilometrów na wschód od Fusch, musieliśmy ponownie przejechać niemal całą nitką Grossglockner Hochalpenstrasse. Około godziny 19 trasę mieliśmy praktycznie tylko dla siebie. Co więcej, gdy dotarliśmy w okolice Fuschertörl rozpogodziło się na tyle, że większość szczytów postanowiła się nam odsłonić. Ponieważ nadal kiepsko się czuliśmy, po krótkiej przerwie na zdjęcia, ruszyliśmy bezpośrednio do Fusch, by stamtąd wrócić na nasz nocleg.

Austria

Grossglockner Hochalpenstrasse – wrażenia

Niewątpliwie mam i będę mieć ogromny sentyment do Grossglockner Hochalpenstrasse, więc pewnie jestem mało obiektywna względem niej. Ale uważam, że jest to jedna z piękniejszych, widokowych tras w Europie. Marek podziela moje zdanie. Była to jego pierwsza wizyta i choć pogoda może nie zawsze nas rozpieszczała, to pozwoliła zachwycić się najpiękniejszymi miejscami na trasie. Atutem Grossglockner Hochalpenstrasse jest bez wątpienia różnorodność terenu, przez jaki przebiega. Na uwagę zasługują też ogromne przestrzenie i mnóstwo dwu- i trzytysięczników, jakie można podziwiać podczas jazdy. Grossglockner Hochalpenstrasse to również idealna propozycja dla fanów aktywnej turystyki. Możecie wziąć przykład z nas i udać się na trekking. Ale jeśli np. jesteście w gronie entuzjastów kolarstwa szosowego, wtedy pokonanie trasy na rowerze może być całkiem ciekawym doświadczeniem. Oczywiście potwierdzamy też to, że na Grossglockner Hochalpenstrasse spodoba się rodzinom z dziećmi. Czeka tu sporo atrakcji również skierowanych dla najmłodszych. A i samo wypatrywanie świstaków jest świetnym zajęciem, tak dla dużych, jak i małych. Dlatego my gorąco Wam Grossglockner Hochalpenstrasse polecamy. Ale planując wycieczkę, gruntownie sprawdzajcie prognozy pogody. Bo warto się tam pojawić wtedy, gdy będzie najlepsza możliwa widoczność!

Jeśli uważacie, że artykuł ten jest pomocny i chcielibyście wesprzeć naszą działalność, to zachęcamy do postawienia nam wirtualnej kawy. Mała rzecz, a cieszy!

buy coffee

Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.