Szukaj
Close this search box.

Gry planszowe, które pokochają podróżnicy

Gry planszowe od kilku lat podbijają serca Polaków. Nawet jeśli sami nie gracie, to na pewno znacie kogoś, kto to robi. My oraz większość naszych znajomych bardzo często spotykamy się, w szczególności w trakcie długich jesiennych i zimowych wieczorów, na wspólne, planszówkowe sesje. Muszę przyznać, że ilość gier pojawiająca się na rynku jest tak ogromna, że ciężko jest mi nadążyć za nowościami. Jednak w naszym domowym zbiorze dominują głównie te, które mają podróżniczy motyw. I to właśnie do podróżniczych planszówek chciałabym Was zachęcić.

Ticket to ride czyli Wsiąść do pociągu

To nasz planszówkowy numer jeden oraz najbardziej grywalna z gier. Bez problemu jej zasad można nauczyć każdą osobę, nawet taką, która nigdy w życiu nie miała do czynienia z planszówkami. Na czym polega? Podstawa gry opiera się albo na mapie USA albo Europy. Naszym zadaniem jest zajmowanie tras kolejowych, według biletów, jakie otrzymamy na początku rozgrywki. Autorzy Ticket to Ride tworzą kolejne dodatki, czyli nowe mapy różnych krajów lub regionów. W naszym zbiorze posiadamy: Azję, Wielką Brytanię/Pensylwanię, Afrykę oraz Holandię. Każda z map wprowadza do rozgrywki nowe elementy, zmieniające nieco dynamikę interakcji między graczami. Posiadamy również Ticket to Ride grę karcianą, która całkiem dobrze sprawdza się w podróży, gdyż zajmuje mało miejsca. Niestety jednak grywalność tej wersji nie jest aż tak super, jak typowej planszówki. Ticket to Ride ma fanów na całym świecie, którzy sami tworzą swoje autorskie mapy. W ten sposób, w naszym zbiorze posiadamy także mapę ZSRR, którą ściągnęliśmy z internetu i sami wydrukowaliśmy. Niewątpliwie Wsiąść do Pociągu to chyba najlepsza z planszówek dla podróżników. Bo gdy akurat nigdzie nie wyjeżdżamy, to możemy poczuć się jak w podróży, właśnie dzięki Ticket to Ride.

Ticket to Ride

Ticket to Ride

Carcassonne

Czy podróżnikom mogłaby się nie spodobać gra, w której samemu tworzy się miasta, drogi, łąki itd.? Carcassonne to ta planszówka, która przy każdej rozgrywce jest zupełnie inna. Z racji tego, że losuje się płytki z terenem, ciężko zaplanować konkretne działania. Gra posiada ogromne ilości dodatków, które wprowadzają coraz to nowe elementy, np. smoka, który zjada naszych robotników, zajmujących konkretne obszary na tworzącej się planszy. Jedynym minusem Carcassonne jest to, że im więcej dodatków posiadamy, tym więcej potrzeba miejsca podczas rozgrywki (w efekcie czasami ląduje się z grą na podłodze, co nie jest do końca dobre, gdy mamy koty).

Carcassonne

Jaskinia

W grze tej wcielamy się w rolę speleologów, którzy odkrywają nowe jaskinie. W trakcie eksploracji możemy robić zdjęcia, przeciskać się przez wyjątkowo wąskie korytarze oraz nurkować. Sami decydujemy o ekwipunku, jaki ze sobą zabieramy, a który będzie determinować powodzenie naszej wyprawy. A tego wszystkiego możemy doświadczyć bez ruszania się z domu, wysiłku i brudzenia. Gra oparta jest na podobnych zasadach jak Carcassonne – też losujemy płytki, które w tym przypadku są kolejnymi częściami jaskini, więc czasami możemy zostać zaskoczeni przez poziom trudności, jaki zgotuje nam natura. Warto też dodać, że autorem Jaskini jest Polak – Adam Kałuża.

Jaskinia

K2, Broad Peak, Everest

Adam Kałuża jest również autorem planszówek, bardzo dobrze znanych wśród górskiej braci. Pierwszą z nich jest K2, za którą otrzymał prestiżową nagrodę Spiel des Jahres. Tym razem wcielamy się w rolę himalaistów, których zadaniem jest zdobyć szczyt K2. Do wyboru mamy treking w zimowych lub letnich warunkach. Z każdym krokiem na planszy będziemy zmagać się nie tylko z coraz większą trudnością, ale również coraz wyższym deficytem tlenowy. Do tego wszystkiego będziemy musieli uważać na warunki pogodowe, które nagle mogą popsuć wszystkie nasze plany i uniemożliwić wejście na wierzchołek. Dodatkami do podstawy są mapy Braod Peak oraz Everest, dzięki którym możemy rozpocząć wspinaczkę na kolejne szczyty.

DSC06578

Kupcy i Korsarze

Kto nie chciałby popływać sobie statkiem po Morzu Karaibskim? Cudowna pogoda, piękne widoki, wspaniałe porty, w których można zaopatrzyć się w towary, zakupić nową łajbę lub podjąć ekscytującą misję. Niestety sielanka zazwyczaj nie trwa wiecznie, gdyż niespodziewanie może ją przerwać atak piratów lub pojawienie się wrogiej nam fregaty. W planszówce tej wcielamy się w rolę albo kupców albo korsarzy, możemy zajmować się albo handlem, albo rozbojami. A do gry warto się napić rumu, by jeszcze mocniej poczuć się jak prawdziwy wilk morski (niestety do planszówki rum nie jest dołączany, więc musimy się w niego sami zaopatrzyć).

DSC06585

A czy Wy znacie jakieś inne podróżnicze gry planszowe? Jeśli tak, koniecznie napiszcie o nich w komentarzach!

Zobacz również

22 odpowiedzi

      1. W Carcassonne nie ma za bardzo gdzie się na równym z planszą rozłożyć, chyba że w amfiteatrze na scenie.

        Mój znajomy mawia, że w Polsce planszówki to „sport” elitarny jak golf, czy palenie cygar 😉
        Przesadza, ale ceny nowych pudełeczek nie są niskie. Jak dla mnie problemem jest to, że mało znajomych się w to bawi uważając, że to dla dzieci…a co za tym idzie kupuje oceniając po opisach i komentarzach. A wiadomo, że gusta są różne i czasami zakup jest nietrafiony.
        Podstawowe pytanie, czy masz znajomych, którzy mają chęć grać w planszówki ? Co prawda są gry w które da się grać w pojedynkę, jak np. wspomniana „Pandemia”, ale większość wymaga ekipy, która ma chęć przysiąść i grać.

        1. Faktycznie ceny planszówek z roku na rok są coraz wyższe, a niektóre kosztują naprawdę bajońskie pieniądze. My mamy całkiem zgraną ekipę plaszówkową, więc co jakiś czas spotykamy się na wspólne granie. Fakt faktem brakuje nam gier na większą liczbę graczy czyli +6 (bo jak już przyjdą 3 pary, to większość naszych gier się nie nadaje, bo jest do 5 osób).

  1. To my jeszcze dodamy od siebie, dla starszych dzieci takich jak my, grę kooperacyjną Pandemia:)

    A dla młodszych: Przez Afrykę, nasz Kajtek w zasadzie codziennie prosi nas o wspólną grę.

    1. W Pandemię miałam okazję grać i rzeczywiście jest to ciekawa planszówka. Wprowadza całkiem sporo emocji 😉
      Przez Afrykę nie kojarzę, ale z opisu jaki przeczytałam w internecie, wydaje się być naprawdę fajna.

    2. Pandemic i jego wersje to gry kooperacyjne. Uwielbiam grać przeciwko mechanice gry. Z tego gatunku poleciłbym jeszcze np. Robinson Crusoe: Przygoda na przeklętej wyspie
      A dla młodszych „dzieci” i dorosłych dla których myślenie strategiczne to problem… Dobble 🙂

  2. Uwielbiam Carsassonne! A po odkryciu wersji na iPada nie ma już nawet problemu z brakiem miejsca i można grać w podróży :P. Oczywiście klimat nie ten sam, ale zawsze pograć można ;).

    1. W wersję komputerową/komórkową nie grałam, ale rzeczywiście może być to super opcja w podróży i odpada kwestia pilnowania kafelków, żeby się nie pogubiły 😉

  3. Ticket to Ride jest super! Ja jeszcze polecam wszystkim znajomym dwie gry, które, gdy ktoś je pozna, stają się hitem! Pierwsza to Kubb, gra na świeżym powietrzu, która pochodzi z czasów wikingów. Grałem w nią najpierw w Niemczech, potem przywiozłem do Polski i zarażałem innych. Druga to Dixit, gra planszowa, która rozwija wyobraźnię i myślenie abstrakcyjne. Polecam serdecznie! 🙂

    1. Właśnie w Dixit nie grałam, ale słyszałam sporo pozytywnych opinii i nawet osoby niekoniecznie lubiące tego typu gry, bardzo się w tę wkręcały.
      W Kubb też namiętnie gramy ze znajomymi. W sezonie letnim często nam towarzyszy na wyjazdach 🙂
      Ale prawda jest taka, że u nas niepodzielnie rządzą Pociągi. Ze znajomymi zawsze rozgrywamy kilka partyjek, zazwyczaj każdą na innej planszy 🙂

  4. Górskie planszówki brzmią wyjątkowo fajnie… dużo planszowek przerabialem głównie fantasy i sf, niestety dobre tytuły mają olbrzymie ceny… 🙂

    1. Ceny planszówek są czasami dość zabójcze. My polecamy sklep venco.pl (mają swoją siedzibę w Warszawie, sprzedają też przez allegro oraz na własnej stronie), ponieważ mają zazwyczaj najbardziej konkurencyjne ceny (i nie jest to reklama, po prostu od paru lat zaopatrujemy się u nich). Ja ostatnio kupowałam też planszówkę prze internet i w teorii kupiłam tańszy, bo uszkodzony egzemplarz. Jak gra do mnie dotarła, to długo musiałam szukać na pudełku tego uszkodzenia (a ostatecznie okazał się nim lekko wygięty jeden z rogów). Także można kombinować, żeby nie wydać fortuny 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.