Szukaj
Close this search box.

Gdzie pomników jest więcej niż drzew. W Skopje.

22 sierpnia 2014 roku pierwszy raz odwiedziliśmy macedońską stolicę, w trakcie naszej drogi powrotnej do Polski. Wpis ten jest oczywiście kolejną częścią relacji Bałkany 2014, ale z racji tego, że warto poświęcić Skopje nieco więcej miejsca, postanowiłam zaburzyć nieco chronologię i dojazd do i z tego miasta opisać później. Zatem zapraszam Was na spacer po sierpniowej, macedońskiej stolicy.

Do Skopje jedziemy z Ohrydy, trasą przez Mavrovo, która teoretycznie miała być widokowa. Prawda jest jednak taka, że większość „zwykłych” albańskich dróg jest znacznie bardziej obfitująca w piękne krajobrazy. Dodatkowo przez sporą większość czasu snujemy się po górskiej trasie za sporymi ciężarówkami wiozącymi drewno, które niestety nie osiągały zbyt dużych prędkości, a wyprzedzanie ich na zakrętach było jednak dość ryzykowne. Następnie za Gostivarem wjeżdżamy na autostradę, która bezpośrednio powiodła nas do macedońskiej stolicy. Na tym odcinku znajdują się cztery punkty poboru opłat. Co ciekawe my uiszczamy opłatę tylko w dwóch, gdyż w pozostałych chcemy płacić kartą i kasjerzy widząc, że terminale działają wolno a kolejka rośnie, puszczają nas bez uiszczania czegokolwiek.

Z autostrady kierujemy się za drogowskazami na centrum miasta. W okolicy skopijskiego zoo zaczynamy szukać miejsca parkingowego i szybko przypominamy sobie opowieść rodziców Marka o tym, że w Skopje za parkowanie płaci się smsami. W pobliżu zoo wszędzie widnieją tabliczki informujące o potrzebie wysłania wiadomości tekstowej. Ostatecznie zostawiamy Kiankę w pobliskim parku, a ja decyduję się wysłać sms. Na nr 144 144 należy przesłać wiadomość o treści: nr strefy parkowania, w której aktualnie jesteśmy + nr rejestracyjny auta, np. CB TK1111. Po zakończeniu parkowania należy wysłać na ten sam numer sms o treści „s” jak stop. Koszt wiadomości to 5MKD, natomiast koszt godziny postojowej to 25MKD (oczywiście ta kwota zależy od strefy postojowej, ale koło zoo wynosiła właśnie tyle). Parkowanie w soboty i niedziele jest za darmo.

Wzdłuż parku ruszamy na zwiedzanie miasta. Bulwarem Ilinden maszerujemy w stronę centrum, mijając po naszej lewej stronie stadion narodowy. Docieramy nad brzeg Vardaru, skąd już rozciąga się widok na Kale (twierdzę) oraz nowo powstające budynki w ramach projektu Skopje 2014. My początkowo kierujemy się w stronę Kamiennego Mostu – najważniejszego zabytku Skopje, pochodzącego z czasów panowania Imperium Osmańskiego. Jednak naszą uwagę bardziej przyciąga gigantyczny pomnik – fontanna przedstawiający Wojownika na Koniu czyli Aleksandra Wielkiego, stojący na pl. Makedonia. Monument robi wrażenie od początku do końca, a fontanna przyjemnie chłodzi, więc spędzamy dłuższą chwilę w towarzystwie Aleksandra oraz lwów. Oczywiście oprócz rozlicznych pomników, zwracamy uwagę na swoistą gigantomanię panującą w Skopje. Monumenty i budynki są ogromne (lub mają takie być), więc miasto troszkę przytłacza. W szczególności, że wszystkie te elementy stłoczone są na dość małej powierzchni. Dodatkowo centrum zwiedza się wśród dźwigów, rusztowań i metalowych płotów, które odgradzają codzienne, miejskie życie od kolejnej ogromnej budowy.

Stadion Narodowy w Skopje

stadion skopjeNad Vardarem

SkopjeKamienny Most

SkopjeW odwiedzinach u Aleksandra

Pomnik Aleksandra WielkiegoZanim przekroczymy Kamienny Most, udajemy się z Markiem na zwiedzanie nowszej części miasta (po prawej stronie Vardaru). Najpierw zaglądamy w okolice Muzeum Matki Teresy, lub jak kto woli Domu Matki Teresy. Architektonicznie budynek ten może się albo bardzo podobać, albo kompletnie nie podobać i wzbudzać kontrowersje. Według nas jak na skopijskie standardy jest on ciekawy i dobrze wkomponowany w otoczenie. Warto dodać, że Matka Teresa była chyba najsławniejszą mieszkanką Skopje. Idąc dalej, wzdłuż głównego deptaka, docieramy przed budynek dawnego dworca kolejowego, na którego fasadzie znajduje się zegar, który zatrzymał się dokładnie o godzinie, w której wybuchło trzęsienie ziemi, czyli o 5:17. Trzęsienie trwało raptem 20 sekund i feralnego 26 lipca 1963 roku zniszczyło 70% budynków mieszkalnych Skopje, zabiło 1070 osób, a 185 000 pozbawiło dachu nad głową. W budynku dawnego dworca kolejowego Skopje – Saloniki znajduje się obecnie Muzeum Skopje. Niestety tuż obok, po lewej stronie znajduje się dość obszerny, mocno zaśmiecony plac, na którym znajdują się jakieś szałasy lub prowizoryczne budki oraz pasł się koń. Z jednej strony w Skopje inwestuje się horrendalne pieniądze w nowe budynki, lecz przy okazji zaniedbuje się te już istniejące, a które wymagałyby jedynie remontu. Dodatkowo nowe inwestycje zwiększają dysproporcje pomiędzy poszczególnymi częściami miasta. To akurat nie robi dobrego wrażenia.

Muzeum/Dom Matki Teresy

Dom Matki TeresyPucybut

pucybutFasada dawnego dworca kolejowego

_DSC6458Spod dworca, przechodzimy między blokowiskami do parku, w którym znajduje się „Więcej pomników niż drzew”. Chodzi oczywiście o park Zhena Borets, w którym ustawiono kilka ogromnych, bardzo monumentalnych pomników. Marek trafnie zauważa, że gdyby stawiane były pojedynczo, to mogłyby zrobić wrażenie. Gdy tak stoją wszystkie razem, to jedynie przytłaczają. Wracamy na pl. Makedonia, przechodząc pod Porta Makedonia czyli łukiem tryumfalnym. Opuszczamy nowszą dzielnice i przez Kamienny Most udajemy się na Stary Bazar. Ta część miasta ma kompletnie inny, bardziej orientalny klimat. Przede wszystkim spotkać tu można więcej kobiet odzianych w chusty, a wieże minaretów górują nad okolicą. Kiedy zaś człowiek zagłębia się w uliczki bazaru, czuje się trochę jak w baśni „Tysiąca i jednej nocy” – wszędzie są sklepy jubilerskie z nieziemskimi wprost wyrobami ze srebra, złota i kamieni szlachetnych; sklepy z tkanymi dywanami i różnymi pięknymi materiałami; sklepy z rzeczami ze szkła; przeróżne warsztaty oraz małe kawiarenki i restauracje. Włóczymy się tam z Markiem przez dłuższą chwilę, chłonąc niepowtarzalną atmosferę tego miejsca.

Przechodząc przez Kamienny Most

SkopjeNa Starym Bazarze

Stary Bazar SkopjePóźniej udajemy się w stronę twierdzy. Akurat w jej okolic rozpoczynał się tego dnia festiwal piwa – grille powoli się rozgrzewały, a na scenie odbywała się próba jakiegoś zespołu. Wejście na teren twierdzy jest darmowe. My przechadzamy się po zrekonstruowanych murach, z których roztacza się fenomenalny widok na okolicę, a w szczególności górę Vodno z Krzyżem Milenijnym.

Festiwal Piwa w Skopje

Skopje Festiwal PiwaSkopje Festiwal PiwaKale – twierdza

_DSC6541 _DSC6542 _DSC6553Niestety, choć Skopje zrobiło na nas duże wrażenie i chętnie poświęcilibyśmy mu więcej czasu, to musieliśmy zakończyć nasze zwiedzanie i powoli udać się w dalszą drogę powrotną do kraju. Zanim jednak całkiem opuściliśmy macedońską stolice, odwiedziliśmy jeszcze Sredno Vodno, czyli miejsce, mniej więcej w połowie stoku góry Vodno, skąd na jej szczyt wjeżdża kolej gondolowa. Już stamtąd roztaczają się cudne widoki na miasto. Niestety nie mogliśmy sobie pozwolić na wjazd na samą górę, ale i tak warto było dotrzeć choć do tego miejsca.

Londyński piętrus jadący na Sredno Vodno

Sredno VodnoWidok na Skopje z okolic Sredno Vodno

SkopjeKiedy opuszczaliśmy Skopje, wiedzieliśmy, że jeszcze do tego miasta wrócimy. Generalnie lubimy miasta/miejsca, które są kontrastowe, może nieco ekscentryczne i dziwne. Macedońska stolica taka właśnie jest i nie pozwala pozostać wobec niej obojętnym. Chyba z racji wzbudzania wielu skrajnych emocji, potrafi zaciekawić a nawet zauroczyć.

A na koniec mały powrót do kwestii opłaty za parking. Dwa dni po wysłaniu smsów dotyczących parkowania otrzymałam wiadomość zwrotną, że nie zostały one dostarczone, więc po prostu parkowaliśmy za darmo i na szczęście nikt nie wlepił nam mandatu. W Skopje jednak, np. w okolicy dawnego dworca kolejowego znaleźć można miejskie parkingi, na których za postój płaci się w kasie, a nie za pomocą telefonu. Koszt to 30MKD za godzinę, a parkingi czynne są 24h/dobę.

Zobacz również

10 odpowiedzi

    1. Dzięki, aczkolwiek nie cisnęłam, żeby cokolwiek ugrać 😉
      Konkurs jest dla nieco większych blogerów, mających nieco więcej chętnych na wysyłanie smsów znajomych.
      Pozdrawiam

  1. Przejechałam już kilka razy przed Macedonię ale jakoś zawsze tak wychodziło, że w Skopje się nie zatrzymałam. Też lubię takie kontrastowe miasta, chyba by mi się tam spodobało 🙂

    1. Myślę, że Skopje przypadłoby Ci do gustu, bo nie można się w nim nudzić. Uwagę przykuwają coraz to dziwniejsze pomniki czy budowle. Wciąż się coś dzieje 🙂

  2. Ale dokładny wpis, super! Co do pomników wolałabym zamiast nich drzewa 😉 Stary bazar przypadł mi do gustu, a piętrus rozwalił 🙂 Ładna panorama miasta 🙂

    1. Mieszkańcy też by woleli drzewa, w szczególności, że Skopje latem bywa nieznośnie upalne.
      Piętrusy są świetne, bo takie trochę „od czapy”. Bo kto kojarzy macedońską stolicę właśnie z nimi??

  3. Dużo kontrastów widać na zdjęciach, z jednej strony pałace i pomniki, a z drugiej patrząc na widok na miasto to widać wieżowce i blokowiska, ale ma w sobie to coś…. Zobaczymy jak stolica będzie wyglądała jak już wszystko wybudują 🙂

    1. Tak – kontrasty to podstawa w Skopje. Według mnie najlepiej jest samemu się tam udać i przekonać na własnej skórze, czy te kontrasty nam odpowiadają, czy wręcz przeciwnie.

    1. Macedonia jest często omijana przez turystów, bo nie ma dostępu do morza. Według mnie jest ona naprawdę godna uwagi i urocza. A samo Skopje jest nietuzinkowe. Mnie przypadło do gustu, jednak dla części osób może być nieznośne z powodu swej kontrastowości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.