Szukaj
Close this search box.

Dlaczego nigdy nie pojedziemy w podróż dookoła świata?

Od paru lat zrobiła się swoista moda na „rzucanie wszystkiego”, by wyruszyć w podróż dookoła świata. Większość decydujących się na taki krok osób, podkreśla, że opuszcza swoją strefę komfortu, rezygnują z pracy w złej korporacji po to, by wyruszyć w nieznane i spełniać marzenia. Oczywiście ci, którzy przy okazji podejmą się prowadzenia bloga i zaczną się chwalić tym na łamach internetu, dość szybko spotykają się z falą krytyki, zwaną dość powszechnie hejtem. „Skąd on/ona ma na to kasę?” „Przecież to nic nadzwyczajnego, każdy może wyruszyć w taką podróż!” „To nieodpowiedzialne!” To tylko te bardziej cenzuralne stwierdzenia, na jakie sama się natknęłam obserwując znajomych blogerów wyruszających w taką podróż. Przy okazji doszłam do pewnych wniosków na temat tego, dlaczego nigdy z Markiem nie wyruszymy w podróż dookoła świata.

podróż dookoła świata

1. Nie mamy czego rzucać

Rzucam korporację i idę w świat – jak dumnie to brzmi! Jasne, ale ani ja, ani Marek nie pracujemy w korpo, więc nasza decyzja o rzuceniu wszystkiego i wyruszeniu w podróż dookoła globu nie byłaby aż tak spektakularna. A jednak najlepiej sprzedają się historię o tym, jak ktoś odszedł ze złej/zbyt wyczerpującej/nudnej/deprymującej pracy. Część ludzi identyfikuje się z taką osobą, inni plują na nią jadem. No bo jak to? Być aż tak nieodpowiedzialnym. A co z zusem, srusem i innymi tego typu zagwostkami? Cóż… do niektórych nie dociera, że nie cała ludzkość chce żyć według z góry wytyczonych standardów i po prostu woli podążyć za marzeniami, impulsem czy po prostu chęcią sprawdzenia się.

2. Bałkany nie są na całym świecie

Tak, to truizm. Ale prawda jest taka, że Bałkany kochamy całym sercem i nie wyobrażamy sobie, by choć raz do roku nie zawitać w tym regionie, nie zjeść burka, nie pogapić się na Adriatyk lub Morze Jońskie, nie przywieźć kilku słoików ajwaru itd. Oczywiście, chcemy poznawać świat i odwiedzać inne kraje, ale do tego celu nie musimy rzucać wszystkiego i nie musimy rezygnować z tego, co lubimy najbardziej, czyli z odwiedzin na Bałkanach.

3. Prawdopodobnie byśmy się pozabijali

Cóż, kochamy się z Markiem do szaleństwa, ale w tym szaleństwie czasami potrzebujemy od siebie odpocząć. Każde z nas lubi mieć własną przestrzeń, w obrębie której będzie mogło realizować swoje pasje. Zapewne Ci, którzy podróżują dookoła świata w parze są w stanie wypracować w tej materii jakiś kompromis, ale po prostu my tego jakoś nie widzimy. Miesięczna wyprawa? No problem. Dłużej? Niekoniecznie. No dobra, może kilkumiesięczna podróż wchodziłaby w grę.

4. Nie zrobilibyśmy tego naszym rodzicom

Oboje jesteśmy zżyci z naszymi rodzinami. Dodatkowo ja jestem jedynaczką, więc nie wyobrażam sobie, żeby nie spędzić np. świąt z moimi rodzicami. Oczywiście zapewne zaakceptowaliby naszą decyzję o takiej podróży, ale ja osobiście źle bym się czuła zostawiając ich na tak długo. Pewnie bylibyśmy też w stanie zrobić sobie przerwę w podróży i wrócić na święta do Polski, ale to wiązałoby się z dodatkowymi kosztami, mogłoby być trudne logistycznie itd.

5. Nie zrobilibyśmy tego naszym kotom

A może raczej nie skazalibyśmy się na kompletną rozłąkę z naszymi kocurami. Ja wiem, że ich by kompletnie nie obeszło, jakbyśmy zniknęli na parę miesięcy czy lat, ale jednak do naszych zwierzaków jesteśmy przywiązani. No dobra, może ja jestem bardziej przywiązana niż Marek, bo nie jest żadną tajemnicą, że jestem kociarą. Ale smutno by mi bez nich było na dłuższą metę.

6. Chcemy dawkować sobie emocje

Może nie zawsze reprezentujemy styl slow travel, ale na pewno wolimy spokojniej poznawać odwiedzane miejsca, a po pewnym czasie do nich wrócić, by zasmakować w nich jeszcze mocniej. Wiele osób, decydujących się np. na roczną podróż dookoła świata, moim zdaniem ma zbyt szybkie tempo podróżowania, w efekcie zwiedzają po łebkach. A nam nie o to chodzi i nas to nie do końca bawi.

7. Stabilizacja jest miła, podróże dodają życiu pikanterii

Jedni nie lubią stabilizacji, bo kojarzy im się z nudą czy stagnacją. Stabilizacja jednak daje nam swoistą pewność, podstawę, punkt odniesienia. Podróże natomiast w naszym życiu są dodatkiem, które nadaje mu pikanterii, pozwala spełniać marzenia, relaksuje, daje poczucie wolności. Wyjazdy smakują nam najlepiej, gdy na nie czekamy, gdy je planujemy. Obawiam się, że bycie w podróży przez miesiące czy lata sprawiłoby, że nie cieszyłyby nas tak, jak wcześniej. Stałyby się codziennością. Fakt, szalenie ciekawą, ale jednak czymś, do czego chyba można się przyzwyczaić.

8. Ciężko byłoby nam zabrać ze sobą Kiankę

Podróżujemy głównie samochodem i to nasza Kia Picanto stanowi dla nas główny środek transportu. Nie jest to może samochód idealny, bo nie wszędzie da się nim dojechać. Jednak jest to dzielne auto, które przeżyło z nami wiele i pewnie jeszcze przeżyje. Niestety nie bylibyśmy jej w stanie wziąć w podróż dookoła świata. Wiem, niektórzy wrzucają starego busa na prom, by popłynął do Australii czy USA, ale Kiance byśmy chyba tego oszczędzili. To dama w sile wieku, której nie w głowie chyba takie ekscesy. A nie chcielibyśmy być w sytuacji, gdybyśmy musieli ją porzucić na innym kontynencie po tym, jak się popsuje na amen.

9. Nie spakowalibyśmy się w mały bagaż

W podróż dookoła świata musielibyśmy chyba zabrać tragarza, który zajmowałby się tylko i wyłącznie naszą elektroniką, która zazwyczaj nam towarzyszy. 2-3 aparaty, 2 kamerki, dron, laptop, telefony, kable i ładowarki, zapasowe baterie. Po wrzuceniu tego wszystkiego do średniej wielkości plecaków, musielibyśmy zapomnieć o zabraniu ubrań, niewielkich kosmetyczek i apteczki. Oczywiście potrafimy brać mało rzeczy, ale zwykle tyczy się to krótkich wyjazdów, podczas których nie jesteśmy nastawieni na zbieranie dużej ilości materiałów. Jednak w trakcie wyjazdów staramy się nie tylko chłonąć wszystkimi zmysłami odwiedzane miejsca, ale także przygotować zdjęcia i filmy dla Was, byście mogli czerpać z naszego doświadczenia. A pewnie w podróży dookoła świata podejście mielibyśmy całkiem podobne.

10. Rzadko kiedy podążamy za modą

Tak, jak wspomniałam we wstępie, na podróże dookoła świata jest swoista moda. To, jakie kto ma powody, by zdecydować się na taki krok, nie nam oceniać. Natomiast nigdy nie byliśmy osobami, które podążają za jakąkolwiek modą. Ubieramy się tak, jak jest nam wygodnie. Jeździmy tam, gdzie chcemy, a nie gdzie wypada. Nie zaglądamy do popularnych klubów (chyba, że przypadkiem). Słuchamy tego, co wpadnie nam w ucho. Jeździmy autem, na które nas stać i które spełnia póki co nasze oczekiwania. Dlatego jeśli nawet, kiedyś postanowimy zmienić nasze życie i spędzić jego część w podróży, to będzie to nasza, świadoma decyzja. Na pewno nie zrobimy tego dla mody czy sławy. Bo te przemijają, a wspomnienia pozostają na zawsze.

 

Zapisz

Zapisz

Zobacz również

Jedna odpowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.