Szukaj
Close this search box.

Bałkany – za co ich nie lubimy?

Niewątpliwie kochamy Bałkany, całościowo, zarówno z ich zaletami, jak i wadami. Prawda jest jednak taka, że najczęściej piszemy o ich pozytywnych stronach, a jest ich naprawdę wiele: od przyjaznych ludzi, przez wspaniałe krajobrazy, na smacznym jedzeniu kończąc. Jednak podróżując od paru lat po tym regionie Europy możemy też obserwować rzeczy, które absolutnie nam się nie podobają. I o tym właśnie będzie ten wpis

Śmieci…wszędzie śmieci

Wiele bałkańskich państw ma problem z gospodarowaniem śmieciami. Jest to przede wszystkim  wynik nieudolnych działań poszczególnych rządów, które nie wiedzą, co zrobić aby ich kraje nie były zalewane ogromnymi ilościami odpadów. Sami mieszkańcy często też nie poczuwają się do tego, by zadbać o środowisko i swoje najbliższe otoczenie, wyrzucają więc śmieci gdzie popadnie. Odpady można np. wywalić do rzeki, woda je przecież zabierze. Największe śmieciowe problemy ma niewątpliwie Albania oraz Bośnia, w których na porządku dziennym jest widok śmieciowych hałd walających się nawet w miejscach bardzo turystycznych. Jest to nad wyraz frustrujące, gdy np. trzeba maszerować w warstwie plastikowych butelek, zużytych klapek i innego badziewia, jak to miało miejsce np. na półwyspie Rodonit. Oczywiście widać, że powoli ten stan rzeczy się zmienia, ale przed krajami tymi jeszcze długa droga do tego, by stały się wolne od straszących na każdym kroku śmieci.

albania śmieci Bezdomniaki

W wielu bałkańskich krajach natkniemy się na rzesze bezdomnych zwierzaków – kotów i psów. Ja od dziecka byłam wyjątkowo wrażliwa na cierpienie naszych „braci mniejszych”, więc wędrowanie np. po ulicach Sarajewa było podwójnie dołującym doświadczeniem (po pierwsze ze względu na namacalną historię tego miasta, po drugie ze względu na hordy bezdomnych psów, z których część nie miała zbyt przyjaznych zamiarów). Jednak nie tylko w Bośni natkniemy się na wałęsające się po ulicach psy czy koty. Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka. Przede wszystkim religia muzułmańska, która na Bałkanach jest reprezentowana przez sporą liczbę wyznawców, traktuje koty i psy jako nieczyste, więc ich posiadanie nie wchodzi w grę. Po drugie wiele osób nie stać na utrzymanie czworonożnego pupila, więc nie decydują się na jego przygarnięcie. Efekt jest taki, że Bałkany mogą się kojarzyć z bezdomnymi zwierzętami, a według mnie nie jest to najlepsze skojarzenie.

psy SarajewoChaos informacyjny

Życie na Bałkanach ma swój rytm i często nam, mieszkańcom innej części Europy z trudem przychodzi nadążenie za nim. Coś miało być otwarte, a nie jest? Droga miała być przejezdna, ale nie jest? Ktoś miał przyjść, ale nie przyszedł albo się spóźnił? Nas to irytuje i czasami frustruje, a dla tamtejszych mieszkańców nie jest czymś, czym należałoby się przejmować. Z jednej strony możemy im zazdrościć tego luzu. Lecz czasami w podróży zaczyna nas szlag trafiać, gdy z powodu czyjegoś nierozgarnięcia musimy zmieniać lub weryfikować plany.

Chaos architektoniczny

Bałkany to zarówno niesamowite góry, jak i wspaniałe plaże – te nadmorskie, jak i te nad jeziorami. Bajkowy krajobraz psują dość często koszmarki architektoniczne. Oczywiście mam na myśli to, co powstaje współcześnie. Te dzieła z cyklu „architekt płakał, jak projektował” psują nie tylko widok, ale często ujmują uroku miejscom historycznym lub mającym znaczenie przyrodnicze/krajoznawcze. Koszmarki znaleźć można praktycznie wszędzie, co oznacza, że zagospodarowanie przestrzeni nie podlega zbyt wielu obostrzeniom, a miejscy architekci niezbyt często wychodzą ze swoich biur. Z tym chaosem architektonicznym wiąże się jeszcze jeden temat. W szczególności w Albanii buduje się w ostatnim czasie bardzo dużo i bardzo szybko. Efekt jest taki, że jakość tego budownictwa pozostawia naprawdę wiele do życzenia. Mam nadzieję, że nie nawiedzi ich za jakiś czas fala katastrof budowlanych…

Shengijn Problematyczne drogi

Generalnie do bardzo różnego standardu dróg na Bałkanach zdążyliśmy się przyzwyczaić. Niemniej nadal zdarza się, że wkurza nas fakt, iż gdzieś nie jesteśmy w stanie dojechać. Irytujące jest również to, że często nie można przewidzieć ile zajmie przejazd daną trasą, bo może się nagle okazać, że zniknął z niej asfalt albo jest dziurawa niczym szwajcarski ser. Oczywiście ciężko wszystko przewidzieć w trakcie podróży, ale niekiedy kwestia czasu jest dla nas bardzo istotna i takie nieprzewidziane wcześniej długie przejazdy są wyjątkowo wkurzające. Warto jednak dodać, że gdy trzymamy się głównych, bardziej przelotowych tras, ten problem praktycznie znika. W większości krajów naprawdę inwestuje się w drogi, ale przede wszystkim w te najbardziej popularne. Kiedy jednak komuś, tak jak nam, zachce się zjechać gdzieś bardziej w bok, wtedy musi liczyć się z różnymi mniejszymi lub większymi utrudnieniami.

Bałkany droga bałkany drogaOczywiście nie można generalizować. Nie wszystkie problemy, które wymieniłam powyżej, dotyczą każdego bałkańskiego kraju. W takiej Chorwacji czy Słowenii nie trafimy raczej na bardzo złe drogi (choć jak się postaramy, to może nam się uda), chaos architektoniczny jest nieco mniejszy, problem śmieci jest tam w miarę ogarnięty, bezdomne zwierzęta na pewno gdzieś się trafią, natomiast chaos informacyjny może być odrobinę mniejszy, niż gdziekolwiek indziej. W pozostałych krajach półwyspu natężenie tych problemów będzie bardzo różne i może być też tak, że my zwracamy na nie uwagę, a ktoś inny już nie. Zapewne Wy nie lubicie Bałkanów z kompletnie innych powodów, niż my, bo jednak każdy z nas postrzega świat nieco inaczej.

Zobacz również

38 odpowiedzi

  1. Lubię wpisy „narzekające” – często są bardziej informatywne od tych wszystkich „ochów” i „achów”, które ludzie wypisują po krótkim pobycie w danym kraju, kiedy jeszcze nie zauważają minusów. Ostrzeżenie ode mnie, jeśli kiedykolwiek będziecie jechać do Azji – z wyjątkiem dróg wszystkie te sprawy dotyczą także właśnie krajów azjatyckich. Mając porównanie, bo na Bałkanach też byłem, to powiem szczerze, że w Bośni czy Serbii naprawdę nie ma na co narzekać ;). Pamiętam w jakim byłem szoku, kiedy jadąc przez mongolski step z lokalnym pasażerami zobaczyłem, jak po skończeniu wody jeden z nich po prostu otworzył okno i fyrnął za nie pustą, plastikową butelkę – tak po prostu, na środek trawiastej równiny, na której nie było jeszcze ani jednego śmiecia. Problem jest w ludziach, którzy nie doceniają pewnych rzeczy, często dopóki nie jest już za późno…

    1. No tak, kraje azjatyckie również zmagają się ze śmieciowym problemem. Polska do niedawna też, aczkolwiek jest już o niebo lepiej niż kiedyś (choć mentalność niektórych nadal jest na etapie: śmieci to nie mój problem). W Serbii na śmieci narzekać w sumie nie można, ale właśnie w Bośni czy w Albanii trafialiśmy na najwięcej zaśmieconych miejsc. I robiło to smutne wrażenie. Ale tak piszesz, wiele zależy od podejścia samych mieszkańców, którzy póki co nie widzą problemu, ale za jakiś czas zobaczą i wtedy rzeczywiście może być stanowczo za późno, by coś z tym zrobić.

  2. co do dróg to jeszcze nie wiem, bo jedynie po Chorwacji i ciut po Słowenii jeździliśmy i chwilami faktycznie dość słabo było, ale jeszcze żadne przygody nam się nie przytrafiły. ale wycieczka po Bałkanach samochodem dopiero nas czeka, także powoli się nastawiamy, że może być różnie. chaos informacyjny i architektoniczny mi nie przeszkadza, za to stosunek do bezdomnych zwierząt mam podobny (plus ciut się boję jednak psów po tym jak mnie jeden ugryzł w nos 😉 ) i to mnie zawsze smuci. no i śmieci. w Chorwacji w wodzie ostatnio spotkaliśmy sporo, co nieco mnie zaskoczyło. i śmierdziało tam strasznie. a szkoda, bo miejscówka była przepiękna. 🙂
    pozdrawiam.

    1. Słowenia nie leży na Bałkanach, a Chorwacja ma świetne drogi w porównaniu z resztą, więc jeśli to „było słabo”, to teraz będzie jeszcze bardziej „słabo” 😛

      Ale pisząc poważnie – jak autorka zauważyła – po głównych drogach jeździ się najczęściej bezproblemowo, remonty idą (zwłaszcza w Albanii) szybciej niż niejeden remont w Polsce, więc jeśli na początek będziemy chcieli obejrzeć głównie główne atrakcje i miejsca to raczej z wielkim szokiem drogowym się nie spotkamy…

      1. Słowenia może być zaliczana do Bałkanów, m.in. dlatego, że należała do Jugosławii. Oczywiście podobnie jak w przypadku Węgier, które swego czasu również były do tego regionu przypisywane, są tacy, którzy uważają ja za część Bałkanów oraz tacy, którzy jej za część Bałkanów nie uważają. Ja traktuję ją jako część Bałkanów, choć geograficznie ani historycznie niekoniecznie się z nimi łączy.

        1. Węgry na Bałkanach? To równie dobrze można by tam dodać np. Ukrainę, bo klimat tam znacznie bardziej bałkański 🙂 O takiej Mołdawii nie wspominając. Szczerze mówiąc nigdy nie słyszałem aby ktoś Madziarów łączył z Bałkanami, jesteś pierwszą osobą z „takich”, o których wspominasz 😉 Słowenia bywa łączona z Bałkanami przez Jugosławię, ale to raczej dość kiepski powód – ani geograficznie ani kulturowo nie są to Bałkany… Geograficznie nawet nie cała Chorwacja i nie cała Serbia jest na Bałkanach… ich północną granicę dobrze widać tu: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/3/36/Balkan_topo_pl.jpg

          Oczywiście każdy może sobie uważać jakiś kraj za cokolwiek, ale potem wprowadza to niezły chaos dla osób nieobeznanych z geografią i dziwią się, dlaczego w tej Słowenii w ogóle nie czuć ducha Bałkanów tylko zachodniej Europy 😉

          1. Generalnie Todorova albo Jezernik (teraz nie jestem tego w stanie spr) wspomina o tym, że kiedyś również Węgry starano się uznawać za Bałkany. Jednak kraj ten dość szybko się od tego odciął, bo samo słowo „Bałkany/bałkańskie” traktowane było mocno pejoratywnie, a oni nie chcieli być postrzegani jako dziki naród.

            PS. Tak, zdarza mi się zaglądać do wikipedii i znam tę mapkę. Nie zmienia to faktu, że sporo osób jeżdżących po Bałkanach włącza w ich granice również Słowenię. Najwyraźniej wśród podróżników/turystów jest cała masa ignorantów 😉

          2. Wszelkie podziały krain czy regionów są umowne… w Polsce wiele osób np. uznaje Finlandię za Skandynawie, mimo, że w Skandynawii ona nie leży. Sosnowiec uważają za Śląsk 😉 Czy Cypr to Azja czy Europa? Geograficznie Azja, kulturowo, przynajmniej grecka część, raczej Europa. A Rosja? Większość przecież leży w Azji. Turcja to kraj bałkański, bo fragment ich państwa leży na Bałkanach, mimo, że z np. Chorwatami nic ich praktycznie łączy. Przypadki można mnożyć 🙂

            Jeśli Węgrzy nie chcieli być uznawany za „dziki naród”, to co tym bardziej powiedzieć o Słoweńcach, których państwo jest jeszcze bogatsze i bardziej cywilizowane od Węgier? 🙂

  3. Chaos informacyjny, wiejsko-polne drogi zamiast asfaltowych, a nawet ten architektoniczny melanż – niedogodności, które potrafią uprzykrzyć życie, ale LUBIĘ JE. One budują specyficzny klimat bałkański :).

    1. Jasne, te wszystkie „minusy” Bałkanów tworzą ich klimat i atmosferę. Ja z tych wszystkich rzeczy, które wymieniłam we wpisie, najbardziej nie lubię śmieci. Całą resztę jestem jakoś w stanie przeżyć 😉

  4. Te śmieci to jedna wielka masakra. Raz, gdy jechaliśmy do Sarajewa, kierowca jadł chrupki, a gdy skończył dał papierek Michałowi mówiąc „wyrzuć za okno, przecież nikt nie patrzy”..

    1. Mentalność tamtejszych mieszkańców musi się pod tym kątem zmienić. Nie traktują przyrody jako dobra wspólnego, więc nie czują się za nią odpowiedzialni. Efekt jest taki, że nie mają skrupułów wyrzucać śmieci gdzie popadnie.

  5. gdyby na Bałkanach nie było śmieci, bezdomnych zwierząt, informacja działałaby jak w Niemczech, architektura wymuskana jak nad szwacjarskim jeziorem, a drogi niczym w Holandii to… nie byłyby już to Bałkany 😉 Nie oszukujmy się, te „problemy” zniechęcają często najbardziej wygodną część turystycznej stonki, ewentualnie wciskają ją do czystych i cywilizowanych enklaw. A tak autobusy pełne turystów byłyby wszędzie… to jest też dwojaki problem z taką Albanią – z jednej strony rozwój dróg pozwala dojechać w nowe miejsca zwykłym, własnym wozem, z drugiej – możemy tam już spotkać cały parking takich wozów i do tego 10 wycieczek 😉 Coś za coś 😉

    Zanim zacząłem jeździć regularnie na Bałkany to człowiek czytał o tych śmieciach i czytał… a potem stwierdziłem, ze nie jest ich jednak tak dużo jak się spodziewałem! Ewidentnie na miejscu przestałem je tak zauważać!

    No i kraj krajowi nie równy – Słowenię jako nie bałkańskie państwo pomijam, ale w Chorwacji to ciężko by było znaleźć cokolwiek z wyżej wymienionych… Bośnia również ma, moim zdaniem, większość dróg w niezłym stanie i jakoś śmieci raczej też nie widziałem… Serbia również w miarę cywilizowana. Nie wiem jak w Grecji, gdyż tam byłem tylko jeden dzień, ale kilka rzeczy na pewno by się znalazło…

    1. W Albanii śmieci niestety jest dużo i to wszędzie. Ja jednak zwracam na to uwagę i mi to przeszkadza, przede wszystkim dlatego, że szkoda mi tamtejszej przyrody, która cierpi na nieodpowiedzialności ludzi (bo do zwierząt wywlekających śmieci z kontenerów pretensji nie mam, w końcu to ludzie nie zabezpieczyli kubłów przed ich działaniem). W Bośni zdarzyło nam się jechać drogą, wzdłuż której leżał wał usypany ze śmieci. Niemniej problem odpadów jest tam nieco mniejszy niż w Albanii.
      Oczywiście wymienione przeze mnie we wpisie kwestie składają się na klimat Bałkanów, co nie oznacza, że my jako turyści musimy je bezwarunkowo akceptować. Nie wymagam od nikogo, aby z każdej podróży wracał np. z czworonożnym przyjacielem, aczkolwiek chociaż my dbajmy o wyrzucanie śmieci w wyznaczonych do tego miejscach (niestety widywałam turystów, którzy generalnie zachowywali się jak miejscowi, czyt. wywalali odpadki gdzie popadnie).

      1. porównując to z opiniami osób, które były w Albanii np. 15 lat temu to tych śmieci jest tam mniej i rośnie świadomość społeczeństwa… a turyści? Cóż, mało to osób wyrzuci śmieci w lesie czy na ulicy, nawet nie muszą wyjeżdżać do Albanii?

        1. Biorąc pod uwagę to, że Albania dopiero od niedawna tak naprawdę staje na nogi i się prężnie zmienia, to nie wymagam od niej nie wiadomo czego. Niemniej problem śmieci nie tylko jest przeze mnie zauważany, ale przez całą masę innych ludzi. Wybacz, ale w Polsce czy na Słowacji problem ten jest dużo mniej widoczny, choć nadal idąc do lasu można się natknąć na dzikie wysypisko. Tyle, że u nas idąc np. na Wawel nie zobaczysz hałd śmieci np. pod krużgankami czy usypanych wzdłuż Wisły. A w Gjirokastrze, w twierdzy leżała sterta zużytych opon, natomiast w korycie rzeki walał się tony śmieci. Dodajmy, że całe miasto wpisane jest na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Problem jest i będzie, dopóki sami Albańczycy nie zmienią swojego podejścia do tematu i tyle.

          1. ano oczywiście, że nie ma tu co porównywać Albanii z centralną Europą, ale moim zdaniem to np. Polacy są Albańczykami tej części Europy. Lasy Czech czy Słowacji są daleko bardziej czystsze niż w Polsce. Więc mnie zupełnie nie dziwi, że pojedzie turysta z RP nad Morze Jońskie i wywali plastik przez okno – nawet nie dlatego, że jest na Bałkanach, ale dlatego, że w domu też często mu się zdarza…

            A kto pali śmieciami w piecach? Mam pełno takich sąsiadów, nie muszę jechać aż tak daleko, aby poczuć syf w powietrzu 😐

          2. Akurat gdy byliśmy w Albanii zimą, to tam nikt nie palił śmieci w piecach, bo u nich nie ma pieców, a jeśli już to małe zwykłe kozy i oni generalnie negują istnienie zimy i ogrzewanie nie jest im potrzebne. Stąd zimą na pewno mają czystsze powietrze niż my w Polsce 😉

      2. „niestety widywałam turystów, którzy generalnie zachowywali się jak miejscowi, czyt. wywalali odpadki gdzie popadnie”

        Całkiem niedawno nad Bałtykiem widziałem wycieczkę niemieckich emerytów, która wywalała śmieci przed hotelową restauracją – tak pod siebie. I to nie były papierki od kanapek, albo folia od batonika, ale pudełka po papierosach, plastikowe butelki od szamponów …chyba.
        Nie zauważyłem żeby miejscowi tak robili. 😉

    2. Święte słowa. Już Bałkany zalewane są turystyczną stonką; niedługo w co bardziej popularnych miejscach będzie jedynie przyjaźń… do pieniędzy turysty i tylko do tego. Może dramatyzuje, może nie, wiem jakich szkód dokonała masowa turystyka w krajach Azji płd-wschodniej.

      Masy śmieci i większość innych „atrakcji” jest w Albanii, dlatego najrzadziej odwiedzam ten kraj.

  6. O taaaakk…. śmieci. W sumie gdzie nie byłem to było ich pełno, no może za wyjątkiem Prisztiny. Choć rzecz jasna nie można właśnie generalizować, wszędzie było inaczej. No i te bezdomniaki 🙂 Też muszę przyznać, że mimo wszystko gdyby nie te wymienione przez Ciebie rzeczy to właśnie Bałkany może nie byłyby już TYMI Bałkanami.

    1. Jasne – Bałkany kojarzone są z Chaosem, brakiem przywiązania do kwestii racjonalnego gospodarowania śmieciami itd. To oczywiście składa się na ich całokształt, ale są tym aspektem tego regionu, za który niekoniecznie pałam do niego wielką miłością 😉

  7. Walące się plastiki? W Chorwacji to nierelane, tam przy punktach skupu (najczęściej wtorek, czwartek) są takie kolejki jak z PL za komuny 😉 Każda pusta butelka jest zbierana, Chorwaci bardzo fajnie sobie z tym poradzili 🙂

    1. Jasne, Chorwaci są już nauczeni segregowania śmieci. Gorzej z turystami, którzy często mają gdzieś, czy wyrzucą śmieci do kubła, czy na ziemię. W każdym razie na pewno od Chorwacji inne kraje mogą się uczyć dbania o przyrodę.

  8. W sumie to pod wszystkimi argumentami mogłabym się podpisać, jak dla mnie największym problemem są śmieci i wałęsające się psy. Jesli chodzi o chaos informacyjny to ma na pewno jakiś swój urok, ale większej biurokracji, niż podczas mieszkania w Sarajewie to nigdzie nie spotkałam!

  9. co do dróg w Chorwacji – to zgodzę się jedynie odnośnie miejsc turystycznych (gł. wybrzeże), w centrum kraju wciąż jest wiele „z niespodzianką” (my trafiliśmy na drogę z nieciągłością – las „zjadł” jej kawałek)…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.