Szukaj
Close this search box.

Albania w przewodnikach

Jesień i nadciągająca zima to czas planowania i zbierania informacji na temat krajów, które będziemy chcieli odwiedzić w kolejnym sezonie (nie tylko letnim). Oczywiście oprócz blogów, większość z nas korzysta z papierowych/ebookowych przewodników, aby lepiej poznać potencjalne destynacje. Albania w przewodnikach pojawia się coraz częściej. Podpowiadamy, po które z propozycji wydawniczych sięgnąć.

DSC_0568

Albania – Gillian Gloyer

Przewodnikiem, z którego korzystaliśmy podczas naszej pierwszej wyprawy do Albanii, był ten napisany przez Gillian Gloyer, a wydany przez National Geographic i Bradt (oba wydawnictwa występują na okładce). Zasadniczo autorka postarała się, by zebrać jak najwięcej praktycznych informacji oraz ciekawostek dotyczących tego bałkańskiego kraju. W 2010 roku część z nich była jeszcze aktualna, lecz po paru latach wiele z nich już się zdezaktualizowała. Niewątpliwie momentami przewodnik czyta się jak naprawdę dobrą książkę przygodowo-historyczną. Czasami jednak człowiek zaczyna się zastanawiać, czy autorka aby na pewno była we wszystkich, opisywanych przez siebie miejscach. Przykład? Strona 38 dotycząca komunikacji i map: Wszystkie ogólnie dostępne mapy drogowe Albanii wydają się opiera na tym samym źródle z początku lat 90., pełnym rażących błędów – jak choćby nieistniejące jezioro zaraz na południe od Elbasanu (…). Przejdźmy teraz na stronę 113, dotyczącą Elbasanu i jego okolic: Na jednodniową wycieczkę z Elbasanu można wybrać się do sztucznego jeziora Banja, stworzonego w latach 80. XX wieku na potrzeby elektrowni wodnej (…). Wszystko fajnie, ale to właśnie tego jeziora nie ma już w Albanii. Sprawdziliśmy, bo zapominając o tym, co było napisane na stronie 38, pojechaliśmy go zobaczyć. Owszem, teren do którego dotarliśmy był naprawdę urokliwy, ale jeziora nie zobaczyliśmy. Stąd też na przewodnik ten czasami trzeba uważać i czytać go z naprawdę dużym zrozumieniem i uwagą. Jeśli jednak poszukujecie źródła z wieloma ciekawymi informacjami, to warto sięgnąć właśnie po publikację Gillian Gloyer.

Albania w przewodnikach

Blue Guide – Albania & Kosovo

Na „Albania & Kosovo” wydawnictwa Blue Guide, autorstwa Jamesa Pettifera trafiłam po raz pierwszy w hostelu w Shkodrze. Od razu rzucił mi się w oczy ogrom informacji, jaki zawiera. Stanowi kompendium wiedzy historycznej i kulturowej na temat Albanii. Jednak z przewodnikiem tym jest mały problem. Pisany był bowiem dobrych kilka lat temu, a obecnie jest wznawiany tylko z niewielkimi poprawkami. W efekcie możemy tam np. przeczytać, że jadąc do Shkodry należy zabrać ze sobą gumiaki, bo po ulewnych deszczach, miasto bywa zalane (z doświadczenia wiem, że gumiaki po dużych opadach nie są tam aż tak potrzebne). Te perełki tylko umilają lekturę, bo jednak najważniejsze jest to, że autor przewodnika spędził naprawdę sporo czasu zbierając informacje historyczne z bardzo wielu, różnych źródeł. Jeśli zatem interesuje Was pogłębianie wiedzy na temat Albanii, to jest to propozycja dla Was. Od razu też zaznaczę, że przewodnik jest tylko po angielsku i w Polsce praktycznie nie ma możliwości jego zakupu (za to bez większego problemu dostaniecie go w Anglii).

Albania w przewodnikach

Albania Wyd. Rewasz

„Albania” Stanisława Figiela wydawnictwa Rewasz najczęściej towarzyszyła nam w trakcie albańskich podróży. Przede wszystkim dlatego, że ma niewielki format i zajmuje mało miejsca. Stanowi też całkiem poręczny zbiór informacji na temat tego kraju. Nie zawsze jednak prawdziwych. Przykład? Autor błędnie opisał pozostałości starożytnego miasta Oricum, zapominając o dodaniu pewnego ważnego faktu. Na zachód od portu, u samej nasady półwyspu Karaburun, nad niewielką laguną, znajdują się pozostałości starożytnego miasta Oricum. Aby tam dojechać, należy skręcić w prawo na skrzyżowaniu zaraz za mostem. Boczna droga wraca na brzeg morza, po czym wiedzie wzdłuż plaż na zachód, doprowadzając po ok. 3km do terenu wykopalisk. Wszystko fajnie, ale ruiny znajdują się na terenie działającej jednostki wojskowej. Aby je zobaczyć, należy u strażnika zostawić paszporty, a następnie pod opieką przewodnika-archeologa udać się do miejsca, w którym znajdują się pozostałości antycznego miasta. Nie da się tam dojechać autem, ani dotrzeć jakąkolwiek boczną ścieżką, no chyba, że mamy ochotę zostać posądzonymi o włamanie się na teren wojskowy. Archeologa nie ma w poniedziałki, co już też przetestowaliśmy, w efekcie nie mieliśmy okazji zobaczyć antycznej strony Oricum. W przypadku tego przewodnika na uwagę zasługuje część poświęcona albańskim górom, ale to chyba dlatego, że została napisana przez innego autora – Piotra Krzywdę. Jego opis wejścia na Maja e Korabit, w połączeniu z trackami z Wiki Loc bardzo nam pomogły w trakcie zdobywania tego najwyższego szczytu Albanii i Macedonii. Mimo pewnych błędów przewodnik Figiela wielokrotnie pomagał nam w trakcie podróży i zwiedzania. Zatem mogę Wam go śmiało polecić.

Albania przewodnik

Albania Wyd. Pascal

„Albania” wydawnictwa Pascal występuje pod dwiema postaciami – jako forma ilustrowana i praktyczna. Ta pierwsza posiada dużo obrazków, trochę treści (niezbyt pogłębionej i ciekawej), więc można go traktować bardziej jako…album. W przypadku przewodnika praktycznego, zdjęć prawie nie ma, za to jest sporo treści. Niestety wydany został z nieaktualnymi informacjami. Przede wszystkim dowiecie się, że na Półwysep Rodonit nie dojedziecie zwykłym autem, a jedynie terenówką, a sama podróż będzie trwała kilka godzin. Problem polega na tym, że na sam półwysep wiedzie piękna asfaltowa, niesamowicie widokowa droga. Podróż nie zajmuje kilku godzin, no chyba, że będziemy się co chwila zatrzymywać na robienie zdjęć. Przewodniki praktyczny Pascala jest też dla mnie trochę nieczytelny i trudno znajduje się w nim informacje. Jednak jest to moje subiektywne odczucie.

Albania w przewodnikach

Praktyczny Przewodnik Bałkany wyd. Pascal

W tym zbiorczym przewodniku, obejmującym 6 krajów, nad którym mieliśmy okazję pracować z Markiem, znajdziecie również rozdział poświęcony Albanii. Oczywiście nie wyczerpuje on tematu tego kraju, gdyż nie mogłam w nim zamieścić wszystkich miejsc, ale jeśli planujecie objazdówkę po Bałkanach i Albania jest w Waszych planach, to przewodnik ten powinien być dla Was wystarczający. Jeśli jednak bywacie w tym kraju dość często i szukacie czegoś mniej tuzinkowego, to lepiej sięgnijcie po publikacje koncentrujące się tylko na nim.

Albania w przewodnikach

Na rynku znajdziecie jeszcze kilka innych przewodników po Albanii, jednak nie opiszę ich, z kilku względów. Część jest absolutnie nie warta uwagi, a przynajmniej jednego nie miałam okazji zbyt dogłębnie przejrzeć, więc nie będę udawać, że wiem na jego temat wszystko. Jednak jeśli chcecie sprawdzić, czy przewodnik jest rzetelny, sprawdzajcie co pisze na temat ruin Oricum. My zrobiliśmy taki test w jednej księgarni i okazało się, że polskie przewodniki, jak jeden mąż powielają informację, że można dotrzeć do nich jakąś ścieżką, pomijając w ogóle kwestię istnienia tam bazy wojskowej. Natomiast przewodniki zagraniczne w większości wskazują, że teren należy do wojska. Życzę Wam zatem owocnego planowania, miłej lektury i oczywiście zawsze służę radą na temat Albanii 🙂

Zapisz

Zobacz również

23 odpowiedzi

  1. Niezłym przewodnikiem po Albanii była także pozycja napisana przez Tibora Dienesa i wydana przez wyd. Piątek Trzynastego. Tibor w Albanii bywał wielokrotnie i naprawdę dobrze zna ten kraj. Korzystałem z niego, gdy jeszcze na polskim rynku nie było żadnego innego przewodnika po Albanii. Jedyny mankament jest taki, że moje wydanie jest z 2005 roku, więc na pewno mocno się już zdeaktualizowało, a nie wiem, czy pozycja była później wznawiana.

  2. raz zrobiłam błąd, zabrałam ze sobą przewodnik w formie ebooka i przeklinałam na czym świat stoi. nigdy więcej, podróże tylko z papierowymi! tak myślę, że może Albanię trzeba będzie lepiej poznać w przyszłym roku, więc się post przyda!

    1. My raz korzystaliśmy z przewodnika w formie ebooka, ale była to publikacja, która dopiero miała wejść na rynek i nie było jej jeszcze w formie papierowej. Niemniej rzeczywiście trudno się z niego korzystało. W tym przypadku wolę jednak tradycyjne, papierowe egzemplarze 🙂

    1. Korzystam z anglojęzycznych przewodników, m.in. z wymienionego powyżej Albania&Kosovo Blue Guide. Tak to mam też w swoich zbiorach przewodniki wyd. Bradt, które według mnie są jednymi z lepszych. Z Lonely Planet korzystam sporadycznie, bo i w rejonie, do którego jeżdżą, nie mają zbyt wiele publikacji (które byłyby merytorycznie zadowalające).

  3. Opinia nadal aktualna?:P Najnowszy przewodnik Figiela, który znalazłam jest z 2013, nie wiem czy wystarczająco aktualny. A może znalazłaś już coś lepszego (polskojęzycznego)?
    p.s. bardzo przydatny blog. weretuję i wertuję i wertuję…. 😉

    1. Cześć Anita! Opinia oczywiście nadal aktualna. Przewodnik Figiela chyba wciąż zawiera te same błędy, aczkolwiek ze wszystkich polskich wydań, jest chyba najlepszy. Jeśli nie jest dla Ciebie problematyczne czytanie po angielsku, to wybrałabym na Twoim miejscu przewodnik po Albanii wyd. Bradt (to ten sam przewodnik, tej samej autorki ale wcześniej wydawany był pod szyldem National Geographic, a który opisywałam w artykule). Z tego, co się orientuje, ma jakieś nowsze wznowienia, więc powinien być nieco bardziej aktualny niż te parę lat temu. Generalnie wyd. Bradt można brać w ciemno, bo to jedne z lepszych przewodników z jakimi miałam do czynienia.
      Oczywiście dziękuję za miłe słowa – cieszę się, że blog przypadł Ci do gustu. Jeśli będziesz miała jakiekolwiek pytania, to śmiało pisz, chętnie pomogę 🙂

      1. ok, dzięki wielkie. Planujemy w tym roku objazdówkę po Albanii i choć nie jest to nasza pierwsza objazdówka w ogóle, to na pewno jeszcze się odezwę z jakimiś mniej lub bardziej mądrymi pytaniami 😉

        A właśnie, czy drogi (zwłaszcza w górach), którymi chce nas prowadzić google, a wg niego nie są krajowymi (żółtymi) tylko hmm szarymi ( 😀 ) są dużo gorsze? czy lepiej nie ryzykować i jeździć trochę naokoło krajówkami?czy wszystko jedno?;)

        1. Nie ma sprawy 🙂 Pisz śmiało!

          Z drogami jest różnie. Najlepiej napisz, o które górskie rejony konkretnie Ci chodzi, wtedy będzie mi łatwiej się odnieść. Bo generalnie najszybsze i najlepsze są główne drogi. Jadąc nimi masz pewność, że będzie tam w miarę dobra nawierzchnia. W górach, jak to w górach, asfalt poddawany jest działaniom wody, śniegu, niskich temperatur itd., w efekcie może być dziurawy lub całkiem zerwany i zastąpiony szutrem. My w sumie sporo kręciliśmy się po górach przy granicy z Czarnogórą, Kosowem i Macedonią i w tamtych rejonach drogi były we w miarę dobrym stanie i całkiem sprawnie dało się nimi przejechać.

          1. Planujemy zaatakować od strony Czarnogóry (Gusinje) w Góry Przeklęte, ale też uważam, że nie ma co dodatkowo ryzykować. W krajach o lepszej opinii na temat dróg, z tymi górskimi bywa różnie;) A albańskie krajówki zapewne pozostawią wiele do życzenia, więc o reszcie już nie myślę nawet 😉
            No nic, zatem dzięki wielkie, pozdrawiam!:)

          2. Do tej pory droga wiodąca z tamtejszego przejścia granicznego w głąb Albanii była szutrowa i przejezdna głównie dla aut 4×4. Ogólnie z tego, co widziałam na albańskich profilach w międzyczasie coś się w tym rejonie działo i były robione jakieś inwestycje, również drogowe. Nie wiem na ile akurat wyremontowali cały ten odcinek. Niemniej jeśli macie auto o w miarę wysokim zawieszeniu oraz nie będziecie się martwić, że karoseria nieco się poniszczy od kamyczków, to zasadniczo możecie spróbować.

          3. Z tego co mówi internet i YT powinniśmy dać radę, choć niewątpliwie będzie to próba dla naszej Fiesty. Ahoj przygodo! 😀 Wszystkiego nie da się perfekcyjnie zaplanować, sama wiesz, wiele się okazuje na miejscu. Plus jechania samochodem na dziko jest taki, że plany zawsze można zmienić,więc zobaczymy jak będzie szło. Ale przyjrzę się tematowi jeszcze dokładniej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.